Historia nie wciąga, jakoś od razu wskazałam, kto tu będzie ten "zły", a główna bohaterka mnie tylko irytowała - nie dość, że przez nią dobry koleś traci dobre imię, życie, to jeszcze pamiętliwa jędza (bo wybaczyć komuś za trudno), ale jak sama zawiniła oczerniając Leo, który traci przez nią (dotychczasowe) życie (a tyle dzieci początkowo traci opiekuna) to jakoś wyrzutów sumienia brak :-\