Czy niska oglądalność nie wynika z tego, że każdy odcinek można zobaczyć tydzień wcześniej w internecie? W przypadku serialu obyczajowego czy komediowego to pewnie nie ma wielkiego znaczenia, ale przy kryminalnym, gdzie w dodatku większość odcinków kończy się cliffhangerem, trudno żeby widzom chciało się czekać.
Ogólnie nie znoszę większości nowych polskich seriali, ale ten na ich tle bardzo się wyróżnia (obok "Głębokiej wody", choć to zupełnie inny klimat). Mam nadzieję, że nie zostanie anulowany.
Na pewno wpływ. Polsat wie ile osób ogląda w Ipli i też zarabia na reklamach. Także na pewno to wliczają. Nigdy natomiast nie podali żadnych liczb.