Czy tylko mnie tak niesamowicie wkuropatwia fakt, że oni zamazują wszystko, co w jakikolwiek sposób kojarzy się z zabijaniem? Poranione zwłoki - zamazujemy, nóż umazany krwią - zamazujemy, nawet, kurnać, nóż bez krwi, ale podniesiony z zamiarem wbicia go w czyjeś ciało - też zamazujemy! Jak kocham Azję, tak tego nie potrafię kompletnie zrozumieć; co to da, że widz nie zobaczy flaków czy narzędzia zbrodni?!