Budująca historia niezłomnej miłości i przyjaźni, które zwyciężają zło - czyli to co czego szukam w dramach. Mega wzruszenia i uczta dla oczu i uszu.
Podejmuje ważne tematy - porzucenia, molestowania, budowania trwałych związków. Początek romansowy i z fajnym humorem, stopniowo mroki przeszłości się ujawniają i robi się poważniej.
Bardzo zgrabnie zrobiona, przepięknie sfotografowana, z fajną muzyką, dobrymi dialogami i postaciami do pokochania. Główny bohater to chłopak niemal idealny (a jednak nadal się rozwija w całej historii), kilka mocnych postaci kobiecych i trudna droga głównej bohaterki do pozbierania się po traumach, i pozbycia się wpojonego jej poczucia winy. Ukazanie jak bycie kochanym pomaga pokochać samego siebie, odzyskać pewność siebie i dać siłę do bronienia się przed złem. Wolne tempo akcji pokazuje jak drobne gesty wsparcia i czas powoli leczą poranione dusze. Tajemnice odkrywane po kawałeczku, montaż sprawia wrażenie nieustannego kalejdoskopu, w którym te same fragmenty sklejają się, czasem wręcz poetycko, w co rusz to nieco inną całość. Widz ma szansę przekonać się, że nie należy oceniać nie mając pełnego obrazka, a także dowiedzieć się więcej na temat zachowań i postaw osób molestowanych.
Nie zabrakło dramatu, romantyzmu, fajnego humoru i thrillera. Feria wzruszeń, wiele scen to naprawdę perełki.
Wszystko w oszałamiającej scenerii chińskich miast - naprawdę szczęka opadła, choć wiem, że przecież propagandowo podkolorowane, a to że Hong Kong to już Chiny ciągle podkreślane...
W ogóle takiego natłoku przepięknych plastycznie kadrów nie widziałam chyba nawet w najlepszych koreańskich produkcjach.
To moja pierwsza c-drama obejrzana w całości (poprzednich nie zdzierżyłam), mam wrażenie, że odbiega w dobrą stronę od innych chińskich produkcji - taka bardziej w typie koreańskiej. 24 godziny przyjemnego oglądania, choć na końcówce ewidentnie zabrakło dopracowania wątku drugiej pary. Szkoda bo ostatnie dwa odcinki trwają tylko po pół godziny i można by to było zmieścić spokojnie. Ale i tak naprawdę polecam.