Trochę kojarzy mi się z tymi wszystkimi esesmanami, którzy mówili, że oni "tylko wykonują rozkazy", i są zwykłymi urzędnikami. Co jak co, ale typ zdawał sobie sprawę, że pracuje dla kartelu, i jego pracodawcy to nie tylko uprzejmi biznesmeni lubiący whiskey. Narażał całą swoją rodzinę, a przedstawiany jest jako ten dobry.