Jakie sceny według Was były najśmieszniejsze?
Mnie najbardziej rozbawiły:
1. Scena w której Konohamaru śledzi Naruto w tym prostokątnym opakowaniu pomalowanym tak aby wyglądało jak kamien. Naruto to zauważa i zaczyna uciekac, ale kamien go goni. W końcu się zatrzymuje odwraca do 'kamienia' i mówi: "Prostokątne kamienie z dwoma otworami na oczy nie istnieją, wyłaź Konohamaru" :D
2. Scena , w której Shikamaru, Sakura i Naruto po egzaminie na Chuunina idą szukac Sasuke. Kakashi wyczarował im pieska do tropienia jednak Shikamaru nie chciał narazac życia i wolał zostac. Wtedy piesek do niego rzekł: "Jak pójdziesz z nami i wykonamy misję pozwolę ci dotknąc tego" - i wtedy podnosi łapkę pokazując tą poduszeczke jaką mają zwierzęta pod łapą. Shikamaru jest zdziwiony i sie pyta co mu to da. Na co pies mówi śmiertelnie poważnie:
"To jest miękkie i gładkie" ^^