Tutaj było wiele scen co chwytały za serce, wszystko jakoś bardziej naturalne, nie wymyślali jakiś pro elo koksów co załatwią setkę osób, jedną techniką. I to właśnie było super, w shipudenie ani razu nie poleciała mi łezka za to tu można się było pobeczeć jak dzieciak
Święta prawda.Walka na moście z kabuzą i haku była niesamowita,a sasuke vs naruto genialna.Shippuuden to nie to samo.Także ze względu na openingi. W Naruto były świetne (oczywiście nie wszystkie,ale większość) i słucham ich do teraz.A w shippuuden - jeden czy dwa utwory w miarę przyzwoite.Ale nie ma co narzekać,shippuuden w końcu takie złe nie jest,a jak zwykłe Naruto się skończyło to...nie gadać oglądać!!
No nie wiem. Ja jednak wole wracać do shippuden. Ostatnio trche zawalają sprawe. Nie podoba mi się to, że jakiś cienias Naruto i Sassuke, którzy mają po 16 lat są na poziomie Hokage/Raikage. Co do moemntów wzruszeń, to Shippuden też ich wiele dostarcza. Np śmierć Gary w pierwszych odcinkach, jak Naruciak się popłakał:) Jeden z moich ulubionych momentów
Lepiej wygladali w naruto niz w shipuden. mi sie podoba ze w shipudenie naruto robi wielkie postepy bo tak w naruto to zawsze byl gorszy. no i wszyscy go docenili w shipuden