http://www.tvn.pl/news/4670/view całkowicie się zgadzam z Adamczykiem
No jak można mieć czelność tak mówić. "Naznaczony" właśnie okazał się takim filmem o miłości, co nie wyróżniał się dostatecznie spośród reszty tvn-owskich seriali. Właśnie za dużo ckliwych wątków rodzinnych a za mało brania fabuł za łeb i walki z tą całą przeszłością. Nie wiem, dlaczego za granicą to nagradzają. Fabuła przypomina nieudaną kopię amerykańskiego serialu.
Adamczyk i Korwin-Piotrowska, znawcy ku.rwa filmowi. Kolega wyżej ma rację, za mało było tej głównej fabuły, za dużo pie.rdolenia o niczym.
Ogólnie serial nie był zły. Nawet był dobry. Mogli bardziej pociągnąć fabułę i skupić się na bohaterowi którego grał Adamczyk a nie co odcinek pokazywać w inny sposób ginącego bohatera odcinka z czego chyba wyszło kilka różnych filmów o podobnym wątku. Ale jak na polskie realia to wielkie brawa że w ogóle wzięli się za coś innego niż M jak Maciek z Klanu.
Mnie się wydaje, że kiepska widownia była spowodowana tym, że w Polsce zasiedli do tej produkcji ludzie, którzy oglądają zagraniczne seriale SF, stojące na wyższym poziomie, wskutek czego oglądając "Naznaczonego" zwyczajnie się zawiedli. TVN zapowiadał cuda-niewidy, a wyszło, co wyszło. Dla widzów nielubiących SF "Naznaczony" był nieciekawy, a dla sympatyków tego typu produkcji mocno średni i tyle.
Serial był świetny i miał potencjał. To było w końcu coś innego niż te wszystkie M jak miłość, Klan, Plebania. Ten serial opowiadał o winie i karze, o zadośćuczynieniu, o sensie zła i czynieniu zła. Pierwszy odcinek który oglądałem nie był za specjalny, lecz potem dałem mu szansę i mnie później w drugim odcinku całkowicie zachwycił. Dziw mnie bierze, że serial, został tak źle odebrany przez polaków, bo ktoś policzył widzów, to tylko dowodzi, że Polacy nie chcą lub nie umieją docenić czyjejś ciężkiej pracy i wolą sobie oglądać gnioty typu maciek z Klanu i wyłapywać teksty typu "Co się, co się stało?". to jest żałosne, bo ludzie z Naznaczonego naprawdę się postarali i stworzyli coś co miało potencjał co miało zwiastować rewolucję w polskiej telewizji, co miało być kamieniem milowym co się stać miał kamieniem węgielnym w ewolucji polskiej kinematografii, a okazało się, że jesteśmy na takie seriale jak "Naznaczony" zbyt tępi i przyzwyczailiśmy się do seriali typu "Kocham cie mamusiu" do tych cukierkowatych, lukrowych, wyjętych z palca "życiowych" seriali, a jednym z takich przykładów niech będzie M jak miłość. Nie mówię, że "Naznaczony" jest arcydziełem, lecz miał potencjał, był świetny i niesamowity jak na polskie warunki, ale cóż mówi się trudno. Jak się nie potrafi doceniać sztuki to tak jest.
Tak w skrócie o "Naznaczonym":
1. ciekawy pomysł
2. takie sobie wykonanie
3. zakończenie (...) - poniżej krytyki
Ten serial miał potencjał i dobre aktorstwo, ale koncepcja całości już na poziomie scenariusza była moim zdaniem mało spójna.
Serial bardzo słaby, a to, że widzowie nie zrozumieli....to akurat serialowi nie dodaje....... nie ma się czym chwalić.....
co do zakończenia to wydaje mi się że miało być inne bo były fotki na których widać tadeusza z żoną córką i wózkiem zapewne z nowo-narodzonym członkiem rodziny i przyglądał im się nieznajomy. Być może miałoby oznaczać to zakończenie będące otwarciem do drugiego sezonu. Ale skoro oglądalność była słaba to zmienili je i dali sobie spokój... szkoda... ;/ serial był zajebisty, ale Polacy to dziwny naród, nie potrafią docenić rodzimych produkcji i mieszają je z gównem tylko dlatego, że nie są takie jak te amerykańskie.... Może kiedyś nadejdzie dzień że zmądrzejemy...
Też widziałem te fotki. Sądzę, że mogli dać owo zakończenie (Moim zdaniem byłoby 100 razy lepsze niż to, którym zakończono serial) nawet mimo tego, że z powodu nikłej oglądalności nie będzie kontynuacji.
Serial miał OGROMNY potencjał, to mogło być coś przełomowego w polskich serialach. Pierwszy odcinek nastrajał niezwykle optymistycznie lecz z czasem fabuła stawała się idiotyczna a to co działo się pod koniec było po prostu żałosne. Moje rozczarowanie było równie ogromne jak potencjał "Naznaczonego"