Serial już dawno stracił swój czar z pierwszych sezonów. A teraz nagle zaserwowali nam odcinek, który według mnie jest najlepszy w całej historii Supernatural. Praktycznie zero akcji, cały odcinek w sumie przegadany, mało Sama i Deana, a mimo to Metatron i "Chuck" stworzyli swoimi konwersacjami coś pięknego. Wielkie brawa dla scenarzystów tego odcinka. No koorpha autentycznie się wzruszyłem na koniec...
Tak fajny odcinek tylko po to by spi*rdolic wszystko 22 i 23 to gwałt dokonany przez bande Murzynow na odbycie wszystkich fanów supernatural, nawet Lucyfer tak nie ponizal Crowlyego jak k*rwa tworcy seriali ponizyli nas...
Cały 11 sezon nawet im dobrze wyszedł ale te 2 ostatnie odcinki całkiem zepsuli