lepiej jeden sezon ale porządny niż zrobić z tego popeline tak jak stało sie ze smolville

zrobią to zrobią, nie to nie, jakoś nie będę szczególnie tęsknić, miły serial dla oka, trochę emocji. Podobał mi się finał, nie ma tak, że wszystko skończyło się dobrze. Amanda jest niesamowita. Percy porażki na wszystkich polach. relacje Nikity i Alex fajnie ukazane.
A co do dalszych wątków to wcale nie uważam, że nie ma wątków, których nie można by pociągnąć w ciekawy sposób. Percy nie da się łatwo wygryźć, Nikita mając black box też nie pojedzie na wakacje. Tak jak wyżej do wątku Alex też sporo ciekawych rzeczy można wymyślić. Kwestia pomysłów i ich powiązania.

myślę, że jest wiele wątków właśnie relacje między Alex i Nikita, Amanda (uwielbiam tę kobiętę) konta Percy, czarne skrzynki itd

Jak nie będzie 2 sezonu?
A co z:
1 Percym (jak by to był koniec na pewno pokazali by jak ląduje w jakimś wiezieniu). Nie wspominając już o 2 Twarzy alias pan "Żar Tropików"
2 Nikita i Michaś chcą naprawić całe zło na czarnej skrzynce (czyli pewnie na 22 kolejne odcinki starczy.
3 Trzeba odbić Flatchera z więzienia.
4 Alex chcę zabić mordercę taty (w cale nie trzeba zmieniać tytułu serialu, może to być wątek poboczy, do punktu 2).
5 Można jeszcze wspomnieć Owena, i złego Ruskiego którego Niki też może zabić.
6 Taki koniec to na bank preludium do sezonu 2.
Więc nie pisać, że nie będzie bo na pewno będzie :)

Podsumowując: mniam!
Finał był pysznym deserem po wieczornym joggingu.
Miny Percy'ego mnie rozwalały na łopatki.
Birkhoff się popisał, uwielbiam gościa. O Amandzie mogę powiedzieć to samo, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła (chociaż akurat ona może zrobić cokolwiek, a i tak dalej będę ją wielbić). Poza tym Fletcher zaplusował, chociaż zawsze raczej go lubiłam. Wątek Alex poszedł w zupełnie innym kierunku, dlatego uważam, że 2 sezon byłby co najmniej na miejscu ;) Aczkolwiek Owena bym sobie już odpuściła, jakoś nigdy nie zaskarbił sobie mojej sympatii. I pasowałoby trochę skłócić nasze stare dobre małżeństwo, bo aż mnie na mdłości bierze, jak patrzę na Nikitę i Michaela.

zgadzam się ;) miny Percego rewelka ;D no i Birkhoff zaplusował ;)
ale AMANDA to mnie rozwaliła na łopatki! najpierw z adernaliną a potem na końcu...
oczywiście, że jest materiał na 2 sezon :))
podobał mi się finał :))
uwielbiam ALEX I AMANDĘ - będzie niezły team ;P

Po obejrzeniu finału mogę powiedzieć że był to najlepszy odcinek tej Nikity i godnie zasługuje na finał sezonu. Moim zdaniem będzie drugi sezon bo pokazali nadzór.
Madeline to było wielkie i miłe zaskoczenie a jak by pokazali w drugim sezonie Paul to było by super. Sądzę że drugi sezon może mieć wątek na skasowaniu Percego przez nadzór, nie wyobrażam sobie żeby nadzór darował podwładnemu szantażowanie ich, przynajmniej mam taką nadzieję.

GENIALNY odcinek. ''Nikita'' zaczynała się niepozornie, a potem z odcinka na odcinek stawała się coraz lepszym serialem. Alex przeszła fajną metamorfozę. Na początku wydawała się być taka słodka, grzeczna, nieco zagubiona... Oczywiście, już wtedy była osobą po przejsciach, której do aniołków nie można było zaliczyć, ale teraz jest o wiele ciekawsza. O wiele bardziej mroczna od tytułowej bohaterki, takie mam wrażenie.
I moja ulubiona postać, od kiedy tylko pojawiła się na ekranie - AMANDA! Omg, te sceny z Alex obejrzałam chyba z 5 razy. Moment, w którym Amanda się tak uśmiechnęła, Alex spojrzała na nią z nadzieją (?), a potem Amanda zrobiła swoją standardową minę i potraktowała ją prądem... Totalnie nie wiedziałam, co sie dzieje. I potem strzykawka + poprawienie włosów przed lustrem - majstersztyk :D. Naprawdę, kobieta mnie totalnie zszokowała. Najciekawsza postać w serialu jak dla mnie.
Birkoff też niezły. Podobała mi się akcja Michael - Birkoff - Nikita.
Poza tym mam dziwne wrażenie, że między Amandą i Birkoffem coś jest. Ładnie się zgrali w czasie z tą pomocą Alex i Michaelowi, poza tym zaciekawiła mnie scena, gdy Amanda powiedziała, że ''Percy będzie miał teraz swoje kłopoty'', a potem scena z Percym i Michaelem. Chociażby ze względy na tą dwójkę marzę o nowym sezonie.
Wątek Nikki - Alex też ładnie rozegrany. Wszyscy się zastanawiali, czy te dwie będą współpracować, czy można obie zainscenizowały śmierć Nikity, a tu takie rozwiązanie. Może nie byłi to jakoś super skomplikowane, ale niewątpliwie ciekawe.
Były też niestety rzeczy, które mi się nie podobały. Raz - Michael i Nikita. Jak stare, nudne małżeństwo. Za dużo słodkości między nimi. Dwa - końcowa scena z Alex, Amandą i resztą była dla mnie troszeczkę przerysowana. Jakieś takie sztuczne to było, z tym pomieszczeniem, światłami i nie wiadomo czym jeszcze.
Ale materiał na drugi sezon niewątpliwie został i mam szczerą nadzieję, że serial będzie kontynuowany. Chociażby ze względu na Amandę, która jest dla mnie mistrzynią.

Ach Madeline... Miło było ją znów zobaczyć :) Mimo sympatii jaką darzę postać Amandy, to jednak uważam,że nigdy nie uda jej się dorównać Madeline.

ja w poprzedniej Nikicie kochałam Madeline, w tej uwielbiam Amandę:) dobrze dobieraja aktorki do roli cold bitches:))))