Właśnie jestem po seansie pierwszego odcinka i mam strasznie mieszane uczucia. Z racji tego, że poprzednie wersje Nikity oglądałem jako młody szczyl, ciężko mi jest go przyrównać do tamtych produkcji. Odcinek mi się generalnie podobał i te czterdzieści parę minut zleciało jak z bicza strzelił, nie było zbyt dużo momentów w których chciałbym przerwać oglądanie (choć scena w limuzynie pod siedzibą ONZ była jakaś dziwna).
Co do głównej aktorki się tyczy to jej gra jest na zadowalającym poziomie choć na pewno znalazło by się z tuzin aktorek lepiej grających i bardziej wyrazistych.
Czy będę dalej oglądał nową Nikitę? Raczej tak, chcę zobaczyć jak ta historia się potoczy, ale nie jestem w stanie stwierdzić czy dotrwam do końca pierwszego sezonu.
Robienie tego jako remake było chyba błedem. Przynajmniej mi zapadły w pamięci wyraziste postacie z pierwotnego serialu (Michael/Birkoff/Walter) i ich nowe wcielenia tylko mnie drażnią. Może producenci wiedzieli, że bez znanego tytułu nie dadzą rady wybić się z zalewu wielu innych sensacyjnych widowisk?
No dobra. Pierwszej Nikity widziałem może ogółem 10 odcinków i ledwie pamiętam, ale wiem o co chodzi. Teraz pokazują to w nowocześniejszym świetle z aktorami żółtodziobami. Oczywiście imiona znane niektóre. Zobaczymy co będzie dalej.
akurat ten serial wygląda raczej jak kontynuacja niż remake,tylko z inną obsadą kto oglądał stary serial też może go tak odebrać
hmmm kontynuacja to nie jest, ale sporo zdarli z pierwowzoru. Mam wrazenie ze probowali wymyslec podobne imiona: Nikita wiadomo to byl twor filmowy, ale juz Michael byl wymyslem serialu (w filmie Bessona byl Bob), tak samo Birkoff. W wersji z Peta Operations (szef) nazywal sie Paul, tu Percy, w poprzedniej wersji prawa reka szefa byla Madeline, tu jest Amanda - podobnie mi to brzmi :) Przynajmniej sekcję nie nazwali sekcją a dywizją (chociaz ktos kto robi napisy "division" tlumaczy na sekcję :) )
moim zdaniem za dużo chcieli osiągnąć. pomysł okej.. ale jak na kontynuacje to troche im nie wyszło.. (chociażby dlatego że większość postaci zginęła).lepiej by było gdyby odcieli się od wałkowanej bądź ile razy Nikity tylko nadali mu jakiś chwytliwy tytuł, wymyślili imiona itd. bo akcja serialu jako taka jest niezła...
trochę jak na kontynuację głupio, bo poprzednia Nikita skończyła się właściwie zakończeniem wątku i historii:)
ale ok, jakoś musieli pozmieniać fabułę, żeby pasowało. mnie osobiście po dwóch odcinkach się całkiem podoba, tak dla relaksu można obejrzeć, choć byłam sceptycznie nastawiona, szczególnie do aktorki która gra Nikitę, bo mi nie pasowała
P.S czy komuś jeszcze cały czas z tyłu głowy się kołacze kiedy Nikita z Michaelem zejdą na takie tory jak w poprzedniej Nikicie? bo nie mogę sobie jakoś wyobrazić, że oni nie będą razem:)