Mam mieszanie odczucia. Oglądało się bardzo szybko i przyjemnie, ot takie perypetie chłopaka, który potrafi rozkochać w sobie wszystkie dziewczyny dookoła. Niestety podczas seansu uderzało mnie przeświadczenie że nasz główny bohater wie tak niewiele o sobie i o własnych uczuciach że dotarcie do istoty prawdziwej miłości zajmie mu bardzo dużo czasu. A według mnie nie warto czekać kilku sezonów, aż bohater dorośnie do takich decyzji. Myślę że gdyby w następnych sezonach postawili na portret psychologiczny głównej postaci, Nisekoi zyskało by na wartości. Niestety patrząc na gatunek jestem niemal pewny że tak się nie stanie i będziemy dalej świadkami telenoweli w której głównym bohaterem będzie Raku a wokół niego będą się kręcić odurzone i nieśmiałe dziewczyny . Produkcja bardzo lekka bez głębszych przesłań. Ciekawa kolorystyka, która niestety w bardzo dużym natężeniu zaczyna męczyć. Kreska przyjemna. Pomimo dosyć krytycznej oceny obejrzę sezon 2. Mam nadzieję że pójdą w kierunku w jakim poszło Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru i doświadczę miłej niespodzianki.