Wielki ukłon dla Reżysera i Scenarzysty za scenę z nenufarami. W książce jest, o ile dobrze pamiętam, JEDNA wzmianka o tym, że Toliboski narwał dla Basi nenufarów. A twórcy filmu zrobili z tego perełkę, wykorzystali ogromny potencjał jaki ze sobą niesie akie jedno niepozorne zdanie, które ławo można było przeoczyć. Chyba każdy na hasło "Noce i Dnie" odpowiada "Nenufary!!!". Tu ciekawostka - ekipa bardzo długo szukała stawu z nenufarami. Nie było to proste - staw musiał być dość płytki, nie zabagniony, z twardym brzegiem, żeby dało się ustawić aktorów, ekipę filmowców i sprzęt. W końcu znaleziono odpowiedni staw, ale nenufarów w nim nie było, sprowadzono je (albo miały być sprowadzone) z innego akwenu. Tymczasem w przeddzień zdjęć Jerzy Antczak wybrał się na spacer po okolicy, i za pobliskim wzgórzem natknął się na staw idealny, pełen kwitnących nenufarów....