Gail i Chloe rulez, te to dopiero mają teksty :D Chloe to seksmaniaczka, a Gail ma uczucia,
szczególnie końcówka mocna, gdy Gail się rozpłakała. A nowy o ile miał niezły początek, zabawny, to
o tyle końcówkę zawalił, i zapewne niebawem się z nim pożegnamy...
Liczyłam na jakieś sceny między Gail i Holly ale chyba będą się one pojawiać co drugi odcinek ;) jakoś tak mam wrażenie, że jak Andy z nikim nie jest to automatycznie pomijają każdą inną parę. Dov i Chloe nuda, Gail i Holly też za mało, Tracy i Steve wogóle ich nie widać...
Ogólnie odcinek całkiem całkiem. Duncan spanikował...no niestety ale widać, że nie ma podejścia do tej pracy, nie nadaje się po prostu. Ciekawi mnie Chris. Wcześniej jego postać była jakaś taka bezpłciowa ale teraz nabrał kolorów ;)
Miałam nadzieję, że Duncan się wyrobi i jak na początku chłopaka lubiłam, tak teraz coraz bardziej wątek z Nim mnie irytuje:/
a zapomniałam wspomnieć - Chloe po Gail jest moją 2 ulubioną postacią:D laska wymiata;)
A mnie dla odmiany irytuje Sam. No co za gość, zupełnie zero jakichś zdolności komunikacyjnych z ludźmi. Jak w scenie w samochodzie, Andy mu tu mówi że jej źle (krótko mówiąc) ma łzy w oczach a ten zadowolony, że go pocałowała. Już milion razy bardziej wolę Nicka.
Co do młodego to już przed walką bokserską widać było, że coś jest z nim nie tak. Tam też uciekł. Był zabawny ale przecież nie może być tak, że zostawia partnera na pastwę losu, a sam wyłącza radio. Teraz jakoś mi go nie jest szkoda.
Co do reszty wątków, to myślę że to był dobry odcinek, trochę bardziej skupili się na sprawie, po trochu na każdym bohaterze.
:)