Atmosfera w nowej kancelarii jest napięta. Laura wciąż nie może zrozumieć, co się stało podczas rozprawy Łukasza. Jest zła na Marcina, choć zdaje sobie sprawę z tego, w jak trudnej znalazł się sytuacji. W dodatku w kancelarii zjawia się zdecydowany klient, który rozmyśli się i zrezygnuje z usług adwokata po gwałtownej wymianie zdań z Igą Małecką. Krzysiek upewnia się, że jego całkowicie służbowa wizyta u Marty nie przyniosła nieoczekiwanych konsekwencji. Na jego szczęście robi to na korytarzu sądowym i przy świadkach. Tomek w końcu podejmuje właściwe decyzje, a Krzysiek nie może się zdecydować, czy się z tego cieszy, czy przeciwnie. Staszek tłumaczy mu, jakim nieporozumieniem jest lęk mężczyzn przed wykształconymi kobietami, co nie poprawia humoru Małeckiemu. Tymczasem Marcin dostaje niespodziewane wezwanie na komisariat policji w sprawie, która go mocno zaskoczy i poruszy. Tym bardziej zaskoczy Igę, która dowie się o wszystkim od swego ojca, i to w wersji niekoniecznie zgodnej z prawdą.
źródło: tvp.pl
" Tymczasem Marcin dostaje niespodziewane wezwanie na komisariat policji w sprawie, która go mocno zaskoczy i poruszy. Tym bardziej zaskoczy Igę, która dowie się o wszystkim od swego ojca, i to w wersji niekoniecznie zgodnej z prawdą."
O co tu może chodzić :O
Odcinki teraz będą napięte ale to mi sie strasznie podoba jestem ciekawa co bedzie dalej. Jak na razie z tego streszczenia nie wiemy jaka jest sytuacja z Kingą na pewno bedzie nerwowo. Ale co mi przykuło uwage klient->kłótnia->Iga. O co tu mogło chodzić?
Coś mi się wydaje, że w to spotkanie z Mateuszem będzie zamieszana policja. Przyszło mi do głowy, że chłopiec na własną rękę będzie szukał Marcina (??!!) i trafi na komisariat.
Tylko co do tego tego wezwania ma ojciec Igi? Czy ojciec Igi, coś zrobił nie tak? Czy może jest związane w Kingą i chłopcem? A le w takim razie dlaczego w tym jest ojciec Igi? Po co Iga znowu wtrąca się w sprawy kancelarii? Przecież ona tam tylko pracuje jako sekretarka i bez względu na wszystko jej obowiązkiem jest trzymać buzie, emocje na wodzy. Jeżeli faktycznie Marcin coś nawalił w sprawie Łukasza, to powtarzam, ze nie jest profesjonalistą i jest d...kiem. Jeżeli nie czuł sie na siłach mógł sprawe przekazac komus innemu a nie szkodzić. Czyli klin miedzy narzeczonych wbity. Wbity takze między Laure, Marcina i Igę. Słoneczka doczekamy sie przypuszczalnie dopiero w końcówce 13 odcinka.
Ojciec Igi jest na zdjęciu w kancelarii z Laurą. Może coś usłyszał o tym wezwaniu po wyjściu Igi i coś źle zrozumiał? Tak sobie kombinuję:)
Mocno prawdopodobna wersja. A ojciec Igi, być może, będzie próbował ściemniać w sprawie wezwania Marcina na komisariat? Jeśli to będzie miało związek z Mateuszem, będzie chciał oszczędzić Idze tych "rewelacji";)
Może tak być. W takim razie, skoro Iga czegoś się już dowie od ojca, nie mogę sobie wyobrazić, że Marcin nie powie jej prawdy w końcu 6. odcinka (zdjęcie spóźnionej romantycznej kolacji). Jakie wytłumaczenie może wymyślić nie okłamując jej?
Może to ostatnia scena 6 odcinka z tekstem mniej więcej: "Iga, musimy porozmawiać...", a w siódmym już nam pokażą uświadomioną Igę tzn. wspierającą Marcina i jednocześnie strzelającą piorunami w wychowanków ośrodka szkolno-wychowawczego?
O Matko, coraz wiecej niewiadomych . Z jednej strony to dobrze, a z drugiej nie. Zgaszam sie z Wami ;) i pierwsze co sobie pomyślałam po przeczytaniu streszczenie to, że pewnje chodzi o Mateusza. Tylko co ojciec Igi ma z tym wspolnego. Obawiam sie, że Iga moze dowiedziec sie prawdy od ojca. Aha jeszcze jedno nie podoba mi sie to, ze Iga znowu ma miec ,,spiecie" z klientem. Wiem, że to streszczenie tylko, ale jesli tak to bedzie jak piszą to Iga chyba niczego sie nie nauczyla i wraca do starych nawyków.
Marcin może zostanie wezwany na policję jak będzie w kancelarii, w tym sam czasie będzie tam ojciec Igi. Potem może zda rewelacje córce, choć nie do końca będzie pewnie znał powód szybkiego wyjścia swego przyszłego zięcia z pracy.
czyli to są zdjęcia z 6 odcinka:
http://devel.telemagazyn.ppstatic.pl/85/27/9f1b39e0820f6a35bbc539f28ba3.1000.jpg
http://devel.telemagazyn.ppstatic.pl/d7/80/5867c6a8896a7dd320dea7b6b477.1000.jpg
http://devel.telemagazyn.ppstatic.pl/52/5f/6ce1a0643adc37881fff7d9227e7.1000.jpg
Myślę, że gokarty będą( w jakiś sposób) następstwem wizyty Marcina w komisariacie...
Może to bedzie tak, że w jakis sposob Mateusz ( nie pytajcie mnie w jaki, bo sama nie wiem) znajdzie sie na tym komisaracie, bo przyjedzie do Warszawy i bedzie szukal Marcina. Potem Marcin tam przyjedzie po niego. No i zanim Kinga go odbierze to minie troche czasu, no i Marcin bedzie sie musial nim zaopiekowac no bo przeciez nie zostawi go samego no i wybiora sie na gokarty. Tylko nie pasuje mi jedno: Mateusz ma 6 lat i co sam by przjechal z Łodzi do Warszawy? No i dlaczego by szukal Marcina? Tak go polubil po tych testach czy Kinga mu cos tam naopowiadala o nim?
Może i jedno i drugie (polubił i naopowiadała). I bardzo chce mieć ojca. Chociaż mi się wydaje, że testy będą w następnym odcinku (Iga ma na nie nalegać). Może to wyjście z Kingą z kancelarii to właśnie na testy? Może nie zawsze dziecko i domniemany ojciec muszą je robić równocześnie?
A może na komisariacie Marcin się dowie, że Mateusz wyszedł za nim i Kinga, albo babcia zgłosiła zaginięcie. Ta sprawa na komisariacie go "zaskoczy i poruszy", nie ma mowy, że tam ktoś będzie. Może nie mówiąc nic Idze, pojedzie do Łodzi na poszukiwanie, a w międzyczasie Mateusz się odnajdzie. Albo Marcin wypatrzy go np. w pobliżu dworca i zabierze na gokarty, zanim Kinga przyjedzie po niego. Spóźni się na kolację z jego rodzicami, a podczas kolacji będzie myślami przy Mateuszu, czym bardzo zdenerwuje Igę.
Może Mateusz teleportował:))) to żart, Twoja wersja mi się naprawdę podoba, bo dla Kingi "-", jak chłopak jest zaopiekowany, że może sobie tak teleportować:)))), nie dość, że otwiera drzwi niepotrzebnie i my się potem męczymy niemiłosiernie.
W tym serialu dzieci to mało dopilnowane są generalnie.
Ciekawe, że nie ma alternatywy, w ogóle, że może Małecki zgłosił pobicie:)))) tylko Mateusz i Mateusz:))))))
A jak cała ta sytuacja nie bedzie miala nic wspólnego z Kingą i Mateuszem?
Ale nam wtedy psikusa zasadzą. My tu takie scenariusze piszemy a tu bach :P
Jednak jak wy jestem zdania że to bedzie wszystko związane z nowymi bohaterami. Chyba już czas aby ten wątek się rozwinął a to zapewne bedzie sie działo w najbliższych odcinkach. Jestem co raz bardziej ciekawa:)
Tak sobie po prostu myslę, że musi być jakis racjonalny powod tego wyjscia na gokarty. Przecież nie raz krytykowałyśmy Marcina za to, że nie znając wyników testów, tak szybko,,wejdzie" z malym w znajomość i namiesza mu w glowie. No ale wtedy nie znalyśmysmy wszystkich okolicznosci. Ale dla mnie to bylo troche niepodobne do Marcina. No ale Kaszuba jak to Kaszuba do dzieci ma slabosc i nigdy ich samych bez pomocy nie zostawi, więc nie ma co się dziwic, że sie Mateuszem zaopiekuje do powrotu matki.
Bardzo prawdopodobna wersja i racjonalnie uzasadniona, jestem bardzo ciekawa czy tak będzie jak piszesz.
4 seria jest dla mnie mało przewidywalna, może dlatego, że przecieków bardzo mało, i okazuje się, że były niezłym paliwem:))))
Tak sobie po prostu myslę, że musi być jakis racjonalny powod tego wyjscia na gokarty. Przecież nie raz krytykowałyśmy Marcina za to, że nie znając wyników testów, tak szybko,,wejdzie" z malym w znajomość i namiesza mu w glowie. No ale wtedy nie znalyśmysmy wszystkich okolicznosci. Ale dla mnie to bylo troche niepodobne do Marcina. No ale Kaszuba jak to Kaszuba do dzieci ma slabosc i nigdy ich samych bez pomocy nie zostawi, więc nie ma co się dziwic, że sie Mateuszem zaopiekuje do powrotu matki.
Tak sobie po prostu myslę, że musi być jakis racjonalny powod tego wyjscia na gokarty. Przecież nie raz krytykowałyśmy Marcina za to, że nie znając wyników testów, tak szybko,,wejdzie" z malym w znajomość i namiesza mu w glowie. No ale wtedy nie znalyśmysmy wszystkich okolicznosci. Ale dla mnie to bylo troche niepodobne do Marcina. No ale Kaszuba jak to Kaszuba do dzieci ma slabosc i nigdy ich samych bez pomocy nie zostawi, więc nie ma co się dziwic, że sie Mateuszem zaopiekuje do powrotu matki.
Tak sobie po prostu myslę, że musi być jakis racjonalny powod tego wyjscia na gokarty. Przecież nie raz krytykowałyśmy Marcina za to, że nie znając wyników testów, tak szybko,,wejdzie" z malym w znajomość i namiesza mu w glowie. No ale wtedy nie znalyśmysmy wszystkich okolicznosci. Ale dla mnie to bylo troche niepodobne do Marcina. No ale Kaszuba jak to Kaszuba do dzieci ma slabosc i nigdy ich samych bez pomocy nie zostawi, więc nie ma co się dziwic, że sie Mateuszem zaopiekuje do powrotu matki.
Upss sorry za to, ale za duzo razy kliknelam, nie wiem co sie dzieje dzisiaj ;)
Jeżeli ta sprawa na komisariacie Marcina "zaskoczy i poruszy" to tak jak wyżej już napisałam, może Mateusz wyszedł san z domu. Wyszedł za Marcinem i Kinga lub babcia zgłosiły zaginięcie. Co mogłoby Marcina tak poruszyć, poza zaginięciem dziecka? W jakiej innej sprawie mogliby go wzywać na komisariat? Co takiego mógłby ojciec Igi przekręcić?
To ma sens. Tak samo jak i kwestia doniesienia o pobicie Krzyśka przez Tomka. Chociaż Krzysiek jaki jest, to nie wydaje mi się, aby donos złożył i aby, to aż tak poruszyło Marcina.Oczywiście mamy zbyt mało danych oraz streszczenie jest zbyt powierzchowne, zbyt mało danych i nie wiadomo czy opis jest chronologiczny oraz co takiego było w ocinku poprzedzającym. Możemy jedynie snuć różne hipotezy, które potem mogą wylądować w lamusie. Laura ma prawo być zła na Marcina, jeżeli on cos nawalił w sprawie Łukasza. Jeżeli Marcin ze względu na swój stan psychiczny nie "czuł" sprawy, to jego chyba obowiązkiem było obrone Łukasza przekazać innemu adwokatowi czy też dążyć do odroczenia terminu. Nie wiemy na jakim tle doszło do zatargu między Igą a tym klientem. Czy to na skutek rozdrażnienia Igi sprawą Mateusza ( a więc Iga już o wszystkim wie ) czy u podstawy leżało zupełnie cos innego, co mogło Igą bardzo poruszyć i na wierzch wyszla jej impulsywność. Iga dowie sie coś od ojca. Ciekawe co? Może to ojciec powie Idze o Mateuszu i też w jakiejś innej wersji aniżeli faktycznej. Jeżeli tak, to to co napisałam wyżej świadczy o tym, że Iga o niczym jeszcze nie wie. Więc skąd jej stan emocjonalny przy kłótni z klientem? Skąd ojciec dowiedział sie o Mateuszu? Może wezwanie Marcina dotyczy zupełnie czegoś innego i ma związek z ojcem Igi? My tu snujemy różne domysły a sprawa może być całkiem prosta acz niespodziewana i bardzo ważna skoro ma poruszyć Marcina. Strasznie dużo scenarzystki rzucają kłód pod nogi bohaterów. Ciekawe kiedy w scenariuszu znikna te kłody bo jak tak dalej pójdzie, to na te kłody zostanie wycięta cała Puszcza Białowiejska. W tym streszczeniu jakoś mi nie pasi sprawa pouczania Krzyśka przez Staszka. Z tego wnika, że ten Staszek jest małoletnim geniuszem i powinien już studiować na Oxfordzie. A może poszedł do szkoły nawet nie jako sześciolatek ale pięciolatek.
Za tym małym nie przepadam - zbyt mądry jak na swój wiek - znawca w każdej dziedzinie - gdzie on był i co on widział?
Sprawa Witolda - jeśli prosty chłop jest pod krawatem i siedzi w kancelarii to musi być poważna sprawa. Może wcale nie chodzi o zniknięcie Mateusza, tylko właśnie o ojca Igi - ta forsa to wcale nie była z toto lotka - to zabawa raczej miejska niż wiejska, coś przeskrobał w trakcie świadczenia swoich usług albo faktycznie coś sprzedał półlegalnie, bez zgody i potem Idze ściemniał nie mówiąc wszystkiego.
Wszystko jest możliwe. Odnośnie tego Staszka napisałam tak ironicznie aby dotknąć sprawy czy dziecko do I klasy ma iść mając 6 lat czy 7. Poza tym skoro chłopak jest taki oblatany w różnych dziedzinach, to gdzie jego dzieciństwo, a na to powołują się rodzice, odnośnie rozpoczecia szkoły. Jeszcze jedno. W 3 odcinku ojciec Igi powiedział p.Irenie i Krzyskowi, że wygrał lotto już po ucieczce z domu. W 4 odcinku powiedział Idze, że wygrał te pieniądze jeszcze będąc w domu, czyli przed ucieczką. Chyba się nie pomyliłam co do tego. Więc jak faktycznie z wygraną jest. Błąd w scenariuszu czy inna sprawa? W tym streszczeniu 6 odcinka może być różnie i każdy nasz pomyślunek może się sprawdzić.
Ciekawe, jaki jest Twój punk widzenia na 6 czy 7?
Dziecko moich przyjaciół, w UK, musiało pójść do nazwijmy tzw.zerówki, w wieku 4 lat i 3 m-ce!
To przegięcie w drugą stronę, ale 7 lat to kolejny epizod komedii pomyłek w/g mnie oczywiście.
Dziecko wyposażone w plazmę:))), komórę, komputer, tablet, playstation(te przybombasy b.często zastępują prawdziwe wychowywanie), itp a do szkoły jeszcze nie czas.
Jestem za 6. Sama miałam tyle lat bo urodziłam się z końcem roku. Moje maleństwo jest już w 2 klasie a jej rówieśniczki dopiero mają iść do 1. W mojej i męża rodzinie jest różnie ale zauważam, że te, nazwę tak sześciolatki, są...Nie napiszę jakie, bo mogę kogoś urazić. W każdym razie są o rok do przodu i nic z dzieciństwa nie straciły. Oczywiście jest różnie z maleństwami, bo ich poziom jest też różny, jak również są różne rodziny z których pochodzą.
Ja też tak usłyszałam, gdy mówił do p. Irenki, nawet zrozumiałam to tak, że ledwo się uwolnił od żony, to mu szczęście zaczęło sprzyjać. Coś tam mówił, że wyszedł z niczym i po drodze szczęście się do niego uśmiechnęło! A może ojciec Igi zabrał ich wspólne oszczędności i uciekł? Przecież 30 lat się kłócili, a dopiero teraz uciekł, czy powód jego ucieczki był inny niż mówi? Ale matka chyba by nie robiła afery, tylko Idze coś tam powiedziała, albo faktycznie kolejna afera w rodzinie Igi się szykuje!?
Drogi Holmes`ie, znakomicie, co za świeży punkt widzenia, ten wątek przecież też musi się ciekawie rozwijać, nie tylko tatusiostwa mecenasa.
Znakomicie.
ad.Popiołka, ja go b.lubię, to luzacki pomysł, dzieci geniusze się zdarzają, czemu nie w OMSNM, a on zdaje się zaniedbany był przez rodziców i zajmował się nim dziadek, mocny charakter, więc mały taki stary maleńki i mocno zabawny.
Zdarzają się takie genialne dzieci, syn moich znajomych, jak do mnie przychodzi to tylko książki czyta. Jest wesoły, zabawny, wysportowany, a wiedzę ma ogromną, taki omnibus, a jak czegoś nie wie, albo nie jest pewny, zaraz szuka w internecie.
A jeśli chodzi o tatusia Igi, to może "nie odbieraj" kupiła "cegły" i po prostu chce połowy wygranej! Przecież są małżeństwem, to połowa wygranej Witka do niej należy! Iga mogła mieć zatarg z klientem, bo np. Marcin się spóźniał, a klient się niecierpliwił, więc go zgasiła. Sama pewnie też już była wkurzona, po zajęciach w ośrodku, więc nerwy puściły!
Ja nie zaprzeczam, że takie dzieci istnieją bo z takim czymś spotykamy się na każdym kroku. Według mnie scenarzystki chciały pokazać jaka jest różnica w edukacji młodego pokolenia ze starszym, zwłaszcza w dziedzinie ekonomii czy też utylizacji odpadów. I moim zdaniem to przyświecało twórcą. Ja nadal twierdzę, że ten serial, poza zasadniczą rzeczą, uczy ludzi - prawo w szeroko pojętym zakresie ( sąd, prokurator, adwokat i przepisy z tym związane i to chyba główne przesłanie w tym serialu w tym zakresie ), oczywiście dochodzą do tego inne sfery życia codziennego i z tego normalny człowiek może dużo się nauczyć. Tak ironizując. raczej nie chciałabym, aby ten Staszek, jako omnibus nauczył Kaszubów w jaki sposób poruszać się w prawie, a wręcz aby skutecznie wybronił Łukasza. Przepraszam za ironię.
W zapowiedzi 5 odc. to Łukasz spokojnie rozmawia z Marcinem, więc chyba sam sobie poradził. Zrozumiał, to była taka męska rozmowa miedzy nimi. Obaj mieli niewesołe miny, bo sytuacja jest poważna. Ale coś mnie zastanowiło, Marcin powiedział: "jego matka twierdzi, że może być moje"! Czy ja dobrze rozumiem? Marcin nie powiedział Kinga, czyli z tego wynika, że jej nie pamięta, czy ja źle to zrozumiałam?
Ja też tak zrozumiałam, Kinga zna Marcina i pamięta ale czy on ją, wybrałam opcję, że nie, a powody poznamy:))))
Tak sobie myślę, że to dobry zabieg scenarzystek, wręcz znakomity, że Łukasz sam da sobie radę, przekonamy się w końcu, że opinia Laury o tym, że był świetnym adwokatem nie będzie opinią bezpodstawna do tego kochającej go kobiety.
Ale dzisiaj miałam piękny sen!:))) Śniło mi się, że już jest piątek i tvp2 wyemitowała pod rząd 2 odcinki OMSNM, w ramach rekompensaty za poprzedni piątek. A z okazji "prima aprylis" fanom Barw szczęścia, tym razem dali odpocząć!
Ale to nie koniec snu, otóż byłam taka szczęśliwa, bo ten "dodatkowy" odcinek bardzo mi się podobał i nagle siedzę w Mustangu, a obok Kaszuba! No pełnia szczęścia:))) Ale nie wiem gdzie dojechaliśmy, bo się obudziłam!!!;)
Nie wiem, ale sny podobno odczytuje się na odwrót. Przydałaby się Aszanti!
Tak się zastanawiam, czy w ramach "prima aprylis" puszczą nam jakiegoś nieprawdopodobnego "newsa" i będzie ciekawie!
Sama sobie zazdroszczę, przejechać się z Kaszubą, to naprawdę coś! Nie ważne, że to tylko sen:)))
Na stronie serialu tvp jest nowy filmik o losach naszych ulubionych bohaterów. Niby nic nowego nie mówią, ale każda informacja jest na wagę złota przy tak skąpych przeciekach:)))