Ale już po 3cim odcinku jestem oburzony masą turbo debilizmów, ta mała Leia to jakiś koszmar, gada jakby miała trzydziestkę na karku, a zachowuje się jakby miała pięć lat, z jednej strony mądry dzieciak, a z drugiej głupi jak but. Przecież dziesieciolatki się tak nie zachowują, ja rozumiem, że to córka Vadera ale na niemiłość piekielną litości!!! No i ten jej fenomen uciekania... Tupta ledwo co na tych swoich koślawych nóżkach i ani trzech czy czterech jakichś najemniko-mordercow nie jest jej w stanie złapać biegnąc po prostej ani wyszkolony JEDI który walczył w wojnie klonów... No koszmar.

Ta Black 007 Bond Inkwizytor wciśnięta na siłę jako czarna-strong Independent Lady... no nawet nie miałbym nic przeciwko bo lubię motyw silnych kobiet, ale na niebiosa gdyby aktorka potrafiła wycisnąć cokolwiek więcej z siebie niż rozwolnienie byłoby bosko, ale ona jest po prostu koszmarną aktorką, widziałem ją już w kilku filmach i jest po prostu beznadziejnie denna i kompletnie nieautentyczna.

Pojedynek Obi-Wan vs. Vader... Boże dlaczego oni to tak zrobili, Jezusie dlaczego? Jak Bóg i Szatan mogli na to pozwolić... Twórcy poszli o zakład jak najbardziej na świecie można to spie#*&lić? Robił to ktoś nie mający pojęcia czym jest to uniwersum? Kim są bohaterowie? Co to było za miejsce, jakaś żwirownia? Serio? Wielki Vader nie jest wstanie zrobić dwóch kroków przez jakieś ognisko? Ugasić go mocą? 5minut wcześniej skręcał karki bezbronnym wieśniakom na odległość kilkunastu metrów, a nie jest w stanie podnieść swojego arcy wroga? Albo droida? Boże co za kał, okropny, rzadki, śmierdzący, stęchły, żenujący kał. Po co oni to robią...