Na początku tak do około 113 odcinka podobała mi się ta telenowela. Jedynie głupi wątek z bratem bliźniakiem, w sensie ze głupota iż Diego nie umiał powiedzieć ze Rodrigo istnieje. Ale oczywiście tak miało być by mogli się zamieniać. Później było już tylko gorzej. Strasznie irytował Diego taki mazgaj, idiota i oferma oraz Natalia z tą miną kota srającego na pustyni. Ale mieli być tacy nijacy, choć Natalia czasem miała charakter. 
 
Jeszcze gorzej z wątkiem Elazara z Carmen. Najpierw byłam za nimi. Wątek z Chatem był smiezzny, rozumiem ze chciała się zemścić choć zachowywała się jak mała dziewczynka. Była z Ginem ok bo widziała jak dogaduje się z Paolem a on nie wiedział ze ma syna, także Gino mógł dostać szanse bo nie zostawił CaRmen w ciąży bo o niej nie wiedzial. Ale później już mogła być z Elazarem ale nie znów zaczęła kombinować z kolejnym, mimo iż temu chodziło głównie o syna i nie chciał z nią kręcić. W dodatku Carmen była nie tylko nieodpowiedzialna i dziedzinna ale też histeryczna, egoistyczna, egocentryczny, złośliwa, wredna, Kotłów i do tego niezbyt urodziwa. Jedyne plusy to pracowitość i umiejętność gotowania oraz to ze była chętna pomagać innym. Nie wiem dlaczego Elazar tyle lat na nią czekał i co w niej takiego widział. 
 
Jedynie byłam ciekawa wątku Irene z Alonzem. Szkoda ze zerwali ze sobą a on miał dziecko z Karina. Wzruszający też wątek matki z córką czyli miłości Irene z Natalią, od początku bardzo się polubiły. 
 
Ogólnie telenowela była czasem smieszna, czasem romantyczna i wzruszająca więc ok ale jednak niby pozytywne postacie irytowały czasem bardziej niż Rodrigo czy jego dziadek.W nawet Brigitte która była chodząca porażka i wredota, jednak coś po matce odziedziczyła czyli egoizm i bycie wredną.Bo do 100 odcinka myślałam dlaczego tylko ona nie udała się CaRmen. W dodatku te pozytywne postacie nie miały aż tak wielu pozytywnych cech. Taka telenowela na raz. Od 130 już tylko na szybko przesuwałam, nie mogąc się doczekać kiedy Natalia i Irene w końcu odkryją prawdę. Tyle Irene wycierpiała i nie mogła mieć więcej dzieci a tyle osób przeszkadzało jej nadal w tym histeryczna Carmen która sama narobiła dzieci a innym nie da być szczęśliwa.