Zaczęło się fajnie, ale jakoś nic z tej intrygi nie zostało, ino tylko moralizatorstwo. Nie wiem czy polecać
"Ino" powiadasz...
Cały ten serial to jedna wielka pułapka na widza, który zamiast potępiać, kibicuje antagonistce, a momentami nawet zapomina, że to ona jest tu czarnym charakterem. Skąd Ci się wzięło to moralizatorstwo?