ta kreskówka jest różowa, aż do zarzygania. Wszechogarniający róż w różnych odcieniach w zestawieniu z innymi jaskrawymi do przesady kolorkami sprawia, że wystarczy kilka sekund przelotnego "pooglądania" owego czegoś, że seryjnie mnie mdli. Oceniał nie będę, bo to tak samo, jak pastwić się nad naiwnością "Power Rangers", które przecież dekadę temu oglądałem z wypiekami na twarzy. To jest chyba z założenia właśnie takie "Power Rangers", tyle że bardziej dla dziewczyn. Przy okazji nagromadzenie wszystkiego, co się spodobać może przedstawicielkom małonastoletniej kultury pokemoniastej, czyli młode, odważne dziewczyny zawsze górujące nad facetami, dialogi o ciuchach, kosmetykach, nieśmiałe szkolne miłości i wszechogarniający róż. Pod tym względem respect się należy twórcom, że utrafili w samo sedno. ;)