Seria niewytłumaczalnych zgonów żeglarzy na jeziorze Dąbie zmusza policje do działań. Tylko Zawieja nie wierzy w nieszczęśliwe przypadki na jachtach ! Ale monitoring na przystaniach żeglarskich nic nie pokazuje. Zawieja jako jedyna podejrzewa że zabójca jest płetwonurek , aby o tym sie przekonać , sama postanawia wpierw odbyć kurs płetwonurków , by potem w poniemieckich kanałach i tunelach tropić podejrzanego.