Oczywiście główna bohaterka obowiązkowo musi być tą hardą panią aspirant, która z twarda i powazna mina i gadka idzie przez świat i żaden przestępca się jej nie wywinie. W międzyczasie w backgroundzie ma jakiś swoj shit prywatny. Niedostępna - wiadomo. No i wszystko drewno. Najbardziej jednak skisłam przy tych tekstach o szpitalu psychiatrycznym. Odkryli, ze dziewczyna się cięła, to Radwan nazywa ją świrem, po którym można się wszystkiego spodziewać. Dosłownie tak to ujął. „Po takich świętach można się wszystkiego spodziewać.” Oczywiście kolejna stygmatyzacja osób leczących się psychiatrycznie. W szpitalu wszyscy sztywni i jak po blistrze benzodiazepin. Kolejny kreowany obraz szpitala psychiatrycznego, jako kolebki zbiorowego po€:&;&/&/stwa. DNO I WODOROSTY.