Serial moglby miec z powodzeniem 6-7 odcinków. Strasznie duzo w nim rozciagnietych scen, ktore niczego nie wnosza do fabuły. Sama fabuła złożona z bezsensownych intryg. Dwie strony moglyby juz dawno sie zlikwidować, skoro taki miały zamiar.
Pierwsza seria jeszcze się trzymała kupy i miała w sobie jakąś
zawartość. Do gry aktorskiej się nie przyczepiam. Tak napisane są postacie. Ogólnie daleko temu serialowi do soczystego Pitbulla czy Gliny.
Intrygi nie są wcale bezsensowne. Są czasem zagmatwane i przez to trzeba bardzo uważnie oglądać ten serial. Ale z biegiem serialu wszystko zaczyna do siebie pasować. Puzle tej układanki są dawkowane stopniowo. Ale właśnie te powiązania na styku politycy-służby spec.-mafia to jest coś co chcemy oglądać, bo na co dzień nie mamy wglądu w te obszary.
Co do Pitbulla i Gliny: Pitbull wydawał mi sie dobrym serialem ale oglądałem zbyt mało odcinków żeby się szerzej na jego temat wypowiadać.
Glina jest bardzo dobrym serialem ale nie tak dobrym jak Oficer, Oficerowie czy Trzeci Oficer. W Glinie praktycznie cały czas jest poswięcony śledztwom prowadzonym przez Gajewskiego a niewiele czasu pozostaje na ukazanie życia prywatnego poszczególnych bohaterów. W Oficerach wątki zycia prywatnego i innych spraw nie związanych z Policją są dużo bardziej rozbudowane.
O gustach się nie dyskutuje, jednak nadal będę się upierał, że to co ta trylogia ukazała można by zawrzeć w połowie tych wszystkich odcinków. Serial jest dla mnie przegadany i rozwodniony. Zamiast budowania napięcia w 2 czy 3 serii, to buduje się zniecierpliwienie związane z oczekiwaniem, czy "akcja" nabierze w końcu jakiegoś tempa i czy te gry i intrygi do czegoś doprowadzą. Moim zdaniem, niczemu one nie posłużyły. Fabuła jest bezsensowna, gdyż to co się dzieje na końcu, mogłoby wydarzyć się na początku, a więc te wymyślone na siłę zawiłości okazały się zbędne. Ktoś miał dobrą koncepcję fabuły, ale nie potrafił tego logicznie i z polotem złożyć w całość.
Niech za wzór dla twórców Oficera posłuży trylogia Ekstradycji. Tam jest jakaś akcja, bardzo dobrze napisane dialogi i świetnie ukazany political-fiction, o którym wspomniałeś.
A Pitbulla bardzo polecam, chociaż odkryłem go po latach, bo wcześniej wydawał mi się mało ciekawy.
Ekstradycję oglądałem I serię. Też uważam że to bardzo dobry serial. Szczególnie że pokazuje on wczesne lata 90-te.
Zgodzę się z Tobą że czasami w Oficerach sytuacja jest bardzo skomplikowana, ale na końcu wszystko układa się w całość.
Dużym plusem jest nawiązanie do czasów Solidarności i ukazanie byłych agentów w dzisiejszych czasach. A intryga związana z Ojcem Ali jest wymyślona kapitalnie wg mnie.
No to jednak mamy zupełnie odmienne poglądy, bo wątek z Englertem jest dla mnie niezgrabny, choćby dlatego, że na skutek ciągnącej się fabuły można się było domyśleć, że w sprawie Englerta chodzi o teczkę . Na marginesie, w Ekstradycji też była groźba użycia teczki. Temat teczek pojawił się w różnych filmach. Nie ma się co spierać czy przekonywać. Każdemu podoba się co innego i każdy film ma swój klimat, a być może o to tutaj chodzi :)