...jeden punkt odejmuje za końcówkę pierwszego sezonu. Wiem, że wielu lubi sobie dopowiedzieć zakończenie po swojemu, jednak ja byłam ciekawa jak potoczyły się ich losy. Małe odniesienie jest w drugim sezonie, ale szkoda, że z całej rodziny przypomniano tylko o starszej córce. Co z rodzicami? Co z młodszą (jakże świetną w swojej roli) córeczką? No i byłam ciekawa co z wredną blondynką. Czy przeżyła postrzał i spędziła życie pod ziemią?
Kolejny punkt odejmuje za drugi sezon, a dokładnie za najbardziej sztuczny dialog jaki miałam okazję ostatnio oglądać. Konkretnie mówię o rozmowie Edmunda z przyszywanym ojcem o oddaniu go. Miało być dramatycznie, wyszło tragikomicznie. Ale - to tylko moje odczucia i nie zmienia to faktu, że to jedna z ciekawszych pozycji na mojej serialowej liście.