Przerysowana, z grafomańskimi dialogami, n-ta opowieść o złych białych (absolutnie wszystkich białych) i dobrych, przyjaznych czarnych. Odpadłem przy 3-cim odcinku, 2 stracone godziny z życia.
co ty piszesz maz tej głownej białej spoko byl , kolega z pracy spoko byl dla głownego bohatera
To sobie poczytaj, czym był rasizm systemowy w USA i że nie zniknął wraz z podpisaniem ustawy w 1964. W serialu akcja rozgrywa się w latach 50 tych, gdzie chwilę wcześniej na dobre hulał Ku Klux Klan. Serial opowiada o wielkiej migracji czarnoskórych pomiędzy 1910, a 1970 ze stanów południowych na północ czy zachód. Tam też zyskiwali prawa wyborcze. Sprzedawano domy czarnoskórym w dzielnicach dla białych po zawyżonych cenach, by na nich zarobić i doprowadzić ich do plajty, choć oficjalnie chwalono się tym w takiej Kaliforni , że znoszą segregację Chamskie , seksistowskie teksty białych panów wobec białych kobiet to też była norma. Jeszcze w latach 80 taki ojciec Trumpa budował mieszkania w Nowym Jorku, które miały nie być sprzedawane czarnoskórym.