Ogladanie tego serialu nigdy nie było w moim planie. Zachęcił mnie pewien opis, zamieszczony na Instagramie jednej z moich znajomych. Głosił " nie mogłam spać". Ja też nie mogę. Skończyłam pierwszy sezon w dwa dni. Akcja nie należy do najszybszych ale bez wątpienia jest ciekawa. Muzyka doskonale podkreśla to, co czuje główna bohaterka. Sceneria, światło, kolory sprawiają, że czuje jakbym oglądała coś z dawnych lat. Wszystko tutaj w pewien sposób na mnie oddziałuje. Zaczynając od pokorności dziewczyn a kończąc na długich skarpetach, które mają zapobiegać lubieżnym myślom mężczyzn. Czuje ich bezradność, strach, samotność, bunt. Prawie tak jakbym była jedną z nich. Ubezwłasnowolniona, bez możliwości, szans, marzeń, przyszłości. Chodzący inkubator, ktoremu nie wolno czuć, przywiązać się.
Przeraża mnie. Jest to wizja życia, którego nikt z nas, żyjących w ciepłych domach z dostępem do wszystkiego, na co mamy ochote, nie doświadczył. Nie wiemy co to wojna czy strach przed wypowiedzeniem negatywnego słowa, dotyczącego rządzących nami ludzi. Nie wiemy co to ucieczka i oglądanie się za plecy przy każdym dźwięku.
Najbardziej jednak w tej historii uderza mnie jak ludzie w mgnieniu oka, mogą innych, sklasyfikować jako swoją własność. Prawie jak przedmiot, który po użyciu można oddać komuś innemu. Niewolnictwo w imie większego dobra. Poświęcenie kogoś, żeby nam było lepiej. Kolejną kwestią, która ciagle mnie nachodzi po oglądnięciu tego sezonu jest słabość, jaką my kobiety mamy w sobie od początku. Mimo silnego ducha i chęci walki prawie zawsze jesteśmy skazane na porażkę. Choć bardzo byśmy chciały, nie damy rady bez pomocy ze strony dużych, silnych mężczyzn. Możemy walczyć, pokonywać góry, ale wciąż będziemy słabsze. Te wszystkie kobiety choć silne i waleczne są niczym w obliczu niebezpiecznych, uzbrojonych mężczyzn. Może i mogą zacząć rewolucje, jednak same nigdy jej nie skończą. Ta słabość kobiecego ciała jest niesamowicie przygnębiająca. Zastanawia mnie i męczy. Podsumowując, ten serial wzbudza dużo emocji i skłania do myślenia. Warto go oglądnąć. Polecam szczególnie kobietom. Zobacz go i pozwól sobie poczuć to co ma do zaoferowania!
Też przeżyłam ten serial. I mnie również przeraża, ale nie słabość kobiecego ciała, ale raczej pewne symptomy społeczne, także widoczne w naszym kraju. Niezwykły nawrót do tradycyjnego spostrzegania roli kobiety, odmawianie prawa wyboru, zachęcanie do rodzenia dzieci (nie wiadomo po co, bo i tak na świecie jest za dużo ludzi), łamanie konstytucji (w serialu rozpoczęło się od zawieszenia konstytucji), przyzwolenie na działanie ruchom nacjonalistycznym i faszystowskim itd. To może nie być tylko utopia.