Trzeba przyznać, że muzyka jak i wykonanie całego filmu stoi na bardzo wysokim poziomie, aktorzy również swoje role odgrywają świetnie... jednak sama fabuła - w przypadku pierwszego sezonu oparta na książce, w przypadku drugiego inwencja twórców - oczywiście dystopia, ale jeśli ktoś pisze, że kiedyś tak będzie albo jest to mija się z prawdą/faktami. Oczywiście pewne elementy wskazują na współczesne problemy kobiet. Jednak ta wizja w filmie jest ukazana w tak tragicznej sytuacji dla kobiet... najgorszej jaka tylko chyba może być. Oglądając ten film - mówię, Auschwitz 2.0 ale dla kobiet, a może i gorzej. Osobiście nie sądzę by kiedykolwiek miał ziścić się taki scenariusz - natura jest jaka jest i zawsze problemy przez nią zostaną same rozwiązane. Wśród zwierząt tak jest to i wśród ludzi natura działa tak samo. Nie będzie żadnej zbiorowej niepłodności, co drugi człowiek na pewno nie będzie innej orientacji.
Kwestia następna, to plan jaki mają osoby tegoż ustroju, a raczej sekty - siłą nic się nie zdziała. Podejrzewam, że te kobiety ze stresu prędzej poronią niż urodzą jakiekolwiek zdrowe dziecko. Poza tym skąd ten cały rząd ma pieniądze na utrzymywanie tegoż Państwa? Wystawne domy, samochody, dostępność jedzenia, ubiorów. To wszystko nie jest za darmo, na dłuższą metę takie Państwo nie mogłoby istnieć... a kobiety nie pracują? Mężczyźni zajmują się tylko swoimi przyjemnościami i pracą w rządzie czy pilnowaniem "podręcznych"?
Jeszcze raz powtarzam - wykonanie serialu super, muzyka super, aktorzy również... ale fabuła, nawet jeśli oparta na książce i częściowo przez twórców serialu to nie ma żadnego odzwierciedlenia i nie będzie mieć nigdy w rzeczywistości. Serial ma jedynie charakter symboliczny i w taki sposób zwraca uwagę na problemy kobiet na świecie.