Przypomniały mi się niektóre rzeczy, które chciałam wspomnieć.

Alex, która zeznawała przeciwko Kubrze. Przecież to niebezpieczny typ. Myślicie, że się nie zczaił, że ona dalej żyje skoro jego najemnik po tej akcji (poza smsami) więcej się nie odezwał?

Sprawa nr 2: fajna relacje między Fig, a Joe. Ludzie, którzy się nienawidzili zapałali do siebie uczuciem. Plus Joe jest świetnym facetem, który naprawdę chce pomóc osadzonym. Mam nadzieję, że dorwą kolesi, którzy wrobili Taystee w zabójstwo Piscatelli.


Nr 3: Przykra sprawa z deportowaniem Blanci... Kobitka myślała, że już wychodzi, że to najpiękniejszy dzień w życiu, a tak naprawdę najgorszy. Nikt nie uprzedził, całkiem nieświadoma gdzie idzie.. naprawdę przykre.

Mr 4: Ruiz. No po prostu piękne, nie cierpię tej postaci po tym, co zrobiła Mendozie. Wiem, że nie powinnam źle życzyć, ale ta postać ma jakieś rozdwojenie jaźni. Że niby nie zasłuzyła na dodatkowe 10 lat za wsadzanie latarki sami wiecie gdzie? Hipokrytka. Trzeba było myśleć zanim było za późno. A teraz wyjdzie dopiero jak jej córka będzie nastolatką... No chyba, że w siódmym coś się wydarzy takiego, że zmniejszą ten wyrok.

No cóż, teraz czekamy kolejny rok na nowy sezon. Miejmy nadzieję, że będzie o wiele lepszy od tego.
Więc to tyle, piszcie też swoje odczucia, nie każdy przecież się ze mną zgodzi. :D

Mi się wszystko w tym sezonie podobało, oprócz gry strażników o punkty, to było po prostu głupie. Siostry obydwie jak widać po jednych pieniądzach, dobrze, że zginęły.
Mam nadzieję, że Badison trafi do izolatki i będzie spokój z nią.
Piper pewnie wróci, tak samo jak Taystee parę sezonów temu.
Wracając do Taystee, tego procesu nie musiało by być gdyby dobrowolnie nie wróciła do więzienia.
Cieszę, że serial wciąż trzyma dobry poziom, bo przynajmniej jest na co czekać :D

Piper po wyjściu z więzienia nie wróciła nigdy za kratki. Wyszła za mąż za Larrego. I pewnie o tym będzie w 7 sezonie jeśli o nią chodzi.

A skąd takie informacje?

z Wikipedii.

Tzn. właściwie bardziej chodzi mi o to czy serial jest dokładnym odwzorowaniem książki, bo jeszcze jej nie czytałam

Ja mam jedno pytanie. Gdzie do cholery jest Bennet?

Ale serial nie opiera się dokładnie na książce. Zresztą Larry zwiał z jej przyjaciółką i mam nadzieję, że nie wróci, flaki z olejem. Kibicuję Piper i Alex.

A ja się właśnie takiego obrotu spraw spodziewam, bo z Alex co ma się więcej wydarzyć? Będą wzdychać do siebie przez kilka lat odsiadki Alex? Zresztą, jak widać Piper stała w uczuciach nie jest

To samo chciałam napisać. W jej przypadku nie chodzi o miłość tylko o opiekę. Ona nie potrafi być sama. Nawet na chwilę. Nie poradzi sobie.

Mi się podoba jak wzdychają do siebie, to jest szip ever haha ♥

Rewelacyjny sezon! Faktycznie słabszy od poprzedniego pod względem akcji, ale to wciąż ten sam orange. Finał sezonu uważam za udany oprócz kilku wątków , m.in szkoda sióstr-mocne postacie, miały potencjał na dalsze odc a przede wszystkim nie tak płytki koniec. Czekam na 7 :)

Sezon świetny, zgodzę się z wieloma zarzutami, płakałam przez Biancę, ale i chyba Lorna poroniła?? Niby nie lubię dzieciorów i nie chcę sama ciąży, ale ta postać tak do mnie przemówiła, że nawet trochę jej współczułam.

Szeroka furtka do 7. sezonu została otwarta. Czekam, ze zniecierpliwieniem.

"NIE LUBIE DIECIOROW" ile masz lat? to chyba nie chodzi o lubienie, ale inaczej by nasz gatunek nie przetrwal? :P kazdy z nas nim kiedys byl :D

a co mnie obchodzi o co prosilas? piszesz na publicznym forum i tyle w temacie... a poza tym, absolutnie nie namawiam na dzieci - wrecz przeciwnie :D

""NIE LUBIE DIECIOROW" ile masz lat? to chyba nie chodzi o lubienie, ale inaczej by nasz gatunek nie przetrwal? :P kazdy z nas nim kiedys byl :D"

Z serii "odpowiedzi po roku".

Pytanie o wiek rozmówcy w momencie, gdy coś nam nie pasuje w wypowiedzi, jest dziecinne, naprawdę. I wyskoczyłeś z tym, bo ktoś napisał "nie lubię dzieciorów". Też ich nie lubię, chociaż pełnoletnia jestem od dawna, mam się tłumaczyć ze swojego wieku? :D Co jednak ważniejsze, owszem, chodzi o lubienie, bo gdy nie lubi się dzieci i pomimo tego na nie się decyduje, jest to całkiem niezły przepis na katastrofę wychowawczą. I to najmniejszy problem, bo dysfunkcjonalne rodziny przyczyniają się do o wiele większych i głębszych problemów. To, że byliśmy dziećmi, nie zobowiązuje nas do tego, abyśmy płodzili dzieci, bo wiem, że do nich nie namawiasz, ale nic się nie stanie, jeśli nasz gatunek nie przetrwa. Świat sobie bez nas radził i nie skończyłby się, gdyby znów nas zabrakło :D

No możliwe. Szkoda trochę tej Lorny. Też do końca normalna nie jest, ale na pewno nie zasłużyła na stratę tego dziecka.

Gdzie jest Strażnik Benneth
GDZIE JEST BIG BOO
gdzie są te dwie idiotki z zepsutymi zębami

Deportacja Blancii była smutna, ale mam nadzieje, że wątek Vausman będzie kontynuowany i nie wróci Larry ani nie pojawi się nikt inny( pewnie pojawi się ta Australijka z checią zemsty)

Jak ta Australijka powinna dalej być w maksie, nie wiem dlaczego nie pokazali jej w tym sezonie.

Chyba najgorszy sezon ze wszystkich.
W sumie przez 13 odcinków nie działo się zupełnie nic, oprócz głównego wątku wojny gangów, który ciągnął sie jak flaki z olejem.
Niby dwie siostry miały całkiem fajną historię, ale scenarzystka chyba nie potrafiła tego wykorzystać, bo groźne kryminalistki z maksa okazały się zwykłymi babami, które siedzą przy stolikach i grają w karty.
Zdecydowanie brakowało mi tutaj jakieś siły napędowej, aby odcinki były lepiej przyswajalne. Nowe postacie są nawet spoko, ale nie rozumiem dlaczego od dłuższego czasu relacja Alex i Piper jest zupełnie odstawiona na bok i można powiedzieć...olana?
Od początku tego serialu ich związek napędzał ten serial i z wypiekami na twarzy można było oglądać chemię pomiędzy tymi dwoma paniami, a tutaj chyba od 2 czy 3 sezonów trafi się całus raz na 5 odcinków, jakaś rozmowa czy wspólna scena na korytarzu i koniec. Odnoszę również wrażenie, że aktorki chyba gdzieś zgubiły to coś, co zawsze iskrzyło, a Laura ewidentnie się męczy w roli Alex. Nie wiem, może to wina scenarzystki, a nie aktorek? Ich ślub wyszedł przez to mega sztucznie i drętwo. Liczę na fajniejszy sezon 7, no i uratowanie Tashy, a i może w końcu jakąś konkretną rozróbę w maksie, a nie bzdety z tym kickballem.

Fajnie widzieć, że ktoś się zgadza ze mną.
Racja, związek Alex i Piper jakoś przygasł, a ten ślub żenada jak dla mnie. Sztucznie to jakoś wyglądało.
Włączałam kolejny odcinek licząc, że się rozkręci... Niestety. Zawiodłam się.
Na rozróbę może nie liczyłam, bo jednak w poprzednim sezonie było na ostro, w sensie ten bunt. Ale kurde, dość nudno było po prostu. Końcówka z siostrami mocna, ale to nie wynagrodziło mi tego sezonu.

O tak, zastanawiałam się czego tak bardzo mi brakowało w tym sezonie i to chyba były właśnie dziewczyny i relacja między nimi... zgadzam się z opinią Tekashikika, poprzednie sezony "łykałam" jak porąbana, a przez ten ledwo mogłam przebrnąć :(

Czy tylko mi się wydawało, że blizna w kształcie okna u Chapman była nie na tej ręce, co wcześniej?

Sądziłam wcześniej, że Dayanara poroni, a jednak udało się uratować dziecko. Pewnie Lornie się nie uda, żeby nie było samych szczęśliwych historii.. szkoda mi jej. No i Blanca.. płakać mi się chciało na końcu jak ją znów zakuli...

Z tą ręką to nie wiem, ale nawet jeśli to nie jest takie ważne ;).
Co do Lorny też tak myślę... Nie może być za słodko.

Tak, ta blizna powinna być na jej lewej ręce, a była na prawej.

A tymczasem mamy zwiastun ostatniego sezonu!
https://www.youtube.com/watch?v=SjC9bZU5zuc&t=4s
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery

Ja nie mogę znieść jednego. Nie pamiętam który to był sezon ale jeden z pierwszych. Taystee wyszła wtedy z więzienia, ale nie miała gdzie mieszkać i specjalnie, chyba pobiła strażnika czy coś takiego, żeby z powrotem wrócić do więzienia, a teraz dostała dożywocie. Gdyby wtedy nie wróciła, wiodła by teraz normalne życie na wolności. To mnie mega dołuje :((

Co zrobiła Ruda, że jej tak szybko włosy urosły? Na początku sezonu 6. Piper mówi że zostało jej 5 miesięcy odsiadki wtedy Ruda była łysa, a kilka odcinków później ma gęste włosy. Już mogłaby w chustcę chodzić.