Znam materiał źródłowy i muszę przyznać, że pierwszy odcinek został zrealizowany w sposób mistrzowski. Idealne tempo, przepiękna oprawa graficzna i bardzo dobra charakteryzacja postaci.
Opis, wrażenia po pierwszym odcinku (z biegiem czasu dodam także po 6 i ostatnim), zrzuty ekranu:
https://rascal.pl/anime-manga-japonia/seriale-anime-lato-2016/#Orange
Obejrzałem właśnie całość anime. Co prawda 13 (ostatni odcinek) z angielskimi napisami, ale wszystko zrozumiałe, więc nie sugerujcie się tym.
Anime serio wzruszające i oceniam je bardzo dobrze. Do obejrzenia zachęciła mnie fabuła, która wydawała się oryginalna i dla mnie taka też pozostała. Podobała mi się. Postacie były ciekawe, chociaż dla niektórych bezbarwne, no ale to tak jakby shojou, więc podobny schemat bohaterów. Najbardziej polubiłem chyba główną bohaterkę Naho, mimo że czasem była strasznie bezsilna i jej niektóre decyzje strasznie mnie irytowały( olała sobie czasem list i miała wywalone co tam jest napisane, kierowała się własnymi emocjami- no ale z drugiej strony nie ma co jej się dziwić). Za Kakeru nie przepadałem, no ale w końcu spotkała go taka tragedia, że jego czyny są wybaczalne.
Jeżeli chodzi o ich przyjaźń, to naprawdę fajnie się poczułem oglądając to jak uczynni, lojalni i sprawiedliwi wobec siebie byli.
Co było według mnie naciągane?- Zachowanie Suwy. Nie oszukujmy się, ale kto w prawdziwym życiu dopingowałby chłopaka, który podoba się dziewczynie, która jemu samemu się podoba xD No ale cóż. Wszystko wyszło w końcu pozytywnie, chociaż i tak sądzę, że Suwie w głębi duszy trochę szkoda.
Jeżeli chodzi o muzykę, to opening mi się podobał. Oceniam anime tak na średnią dziewiątkę ^^
"Co prawda 13 (ostatni odcinek) z angielskimi napisami"
Innej opcji nie powinno być, no chyba, że w oryginale całkowicie :P
A co do serii, napisałem wszystko u siebie i zgadzam się z tym co napisałeś, jednak w materiale źródłowym te relacje między bohaterami były lepiej ukazane. Zastanawiam się tylko w jaki sposób, bo wydarzenia jako-tako były dość wiernie przeniesione na ekran. Suwa w mandze także był ciut inaczej pokazany i widać było jego zmaganie z podejmowanymi decyzjami.
Ja dałem 7, w tym sezonie było wiele innych ciekawszych serii.
Oo, spoko blok, będę zaglądał. Jeżeli chodzi o moją ocenę, to mogłaby być to równie dobrze ósemka. Ale mam problem zawsze jaką dać, ale chyba ludzie tak się tym nie sugerują, bo przecież każdy ma inny gust. Znam osoby, które dają 6 i jest to dla nich serio dobra ocena, a np 10 nie dali nigdy.
Obejrzałam niemalże jednym tchem w ubiegłym tygodniu, więc dorzucę swoje 3 grosze, oczywiście spoilery, spoilery, spoilery niżej.
1. Ogólnie serial bardzo mi się podobał, mogę go nazwać z powodzeniem wyciskaczem łez, na co drugim odcinku albo ryczałam jak bóbr albo zakręciłą mi się chociaż łezka w oku, motyw listów z przyszłości i sceny z przyszłości bardzo mi przypasowały. Zabrakło mi jedynie w ostatnim odcinku sceny z przyszłości, w której Kakeru został uratowany, bardzo chciałam zobaczyć jak ona wygląda, jako zwieńczenie całej serii.
2. Akurat jestem w stanie zrozumieć postawę Suwy - są ludzie, którzy kochają kogoś tak bardzo że przedkładają szczęście tej osoby nad własne. Suwa widział chemię między Naho i Kakeru, myślę też, że Naho z przyszłości nie była do końca szczęśliwa i teraźniejszy Suwa mógł wiedzieć o tym z listu, więc naturalnie założył, że jeśli Kakeru ma przeżyć to po to też, aby ułożyć sobie życie z Naho.
3. Miałam wrażenie, że czasami informacje z listu były mało logiczne - gdy Kakeru spotykał się z Uedą, list mówił, że Naho odsunęła się od niego, przestali rozmawiać - założyłam wtedy, że to w jakiś sposób pogrzebało ich przyjaźń, list nie mówił też (jeśli dobrze kojarzę) czy on i Ueda się finalnie rozstali. Później jednak nie raz list wspominał o tym, że wszyscy spędzali razem czas (chociaż wiemy, że Ueda nie chciała tego). Cóż, być może wynika to z tłumaczenia lub mojej złej interpretacji, czasem jednak trudno mi było nadążyć nad logiką wydarzeń opisanych w liście.
4. Zabrakło mi oczywiście też zwieńczenia miłości Naho i Kakeru - oboje wiedzieli co do siebie czują, a poza trzymaniem za ręce i jednym buziakiem nic się między nimi nie zadziało. Kakeru powiedział też, że choć kocha Naho to nie uważa że powinni być razem, a ona przyznała mu rację, co też mnie w jakiś sposób zdziwiło - jednak ogólnie to, że wyznali swoje uczucia wcześnie i ich chemia były dla mnie bardzo na plus, cieszę się, że z wyznaniem miłości nie wstrzymali się do ostatniego odcinka.
5. Ostatnia rzecz - pod pewnymi względami, dziwi mnie trochę, że listy te w ogóle powstały. Jak patrzę na całokształt informacji z przyszłości, wygląda to tak - do paczki przyjaciół w jednym roku dołącza chłopak, raczej zamknięty w sobie, dość smutny, często stara się od nich odciąć, raczej widać, że może zmagać się z depresją. Ginie w wypadku (bo dopiero 10 lat później dowiadują się jak było naprawdę), a jednak przyjaciele przez 10 lat nie są w stanie się z tym pogodzić - w mojej ocenie według samych listów wychodzi na to, że Kakeru najlepszym przyjacielem wcale nie był. Ja myślę, że kilka lat po śmierci Kakeru pogodziłabym się z tym co się wydarzyło i żyła swoim życiem. Tłumaczę to jednak sobie tak, że zarówno list jak i anime skupia się na momentach w których z Kakeru było naprawdę źle, a tak naprawdę był on bardzo dobrym przyjacielem, tylko historia pomija większość tych momentów.
Pomimo powyższych uwag naprawdę seria bardzo mi się podobała - przede wszystkim przepiękna kreska, temat depresji i samobójstwa trafia do dorosłego widza mimo, że jest to anime osadzone w realiach szkolnych. No i oczywiście wzrusza i chwyta za serce bez dwóch zdań.
Ah i jeszcze jeszcze moja chyba ulubiona rzecz z całej serii - chemia między Azusą i Hagitą była genialna :))