Po pierwszym odcinku - nowa Mandy to dramat. Fatalny recasting. Oby się poprawiła lub została zmieniona.
a moim zdaniem nie jest źle. Mandy ma być głupiutka - i taka też jest. Przyzwyczailiśmy się do tamtej aktorki, bo widzieliśmy jak się śmieje, płacze, mówi coś śmiesznego albo żenującego. Myślę że w ostatnim odcinku 7 sezonu już nie będziemy porównywać jej gry aktorskiej do tej w wykonaniu Molly Ephraim.
nikt jej nie 'zmienił'. Kiedy stacja 'ABC' zrezygnowała z dalszej produkcji serialu, aktorka zaklepała sobie nowe role. Nagle jednak okazało się że nowy sezon wyprodukuje stacja 'Fox', a Molly Ephraim już miała napięty grafik i podpisane umowy. Dlatego też znaleziono inną aktorkę.
Swoją drogą początek pierwszego odcinka 7 serii to był pewnego rodzaju 'diss' na stację 'ABC'.
Wiadomo, trzeba dać szansę innym aktorom. Ale jak dla mnie smutno, że jednak jest inna aktorka grająca rolę Mandy. Mogli zmienić charakter serialu i już nie grać przed żywą publicznością a zachować oryginalnego aktora. Myślę że wtedy udało by się im dopasować grafiki.
A czy ktoś wie, dlaczego odcinki siódmego sezonu stanęły na 10 odcinku?
11 stycznia miał premierę w amerykańskiej telewizji 11 odcinek, 12 będzie 2 lutego.
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Last_Man_Standing_episodes#Season_7_(2018% E2%80%9319)
Dałam szansę nowej Mandy, uznałam, że nie będę się źle co do niej nastawiać, ale niestety - koszmar. Szkoda, naprawdę lubię ten serial :(
Szczerze mówiąc, najnowszy sezon to poziom niżej. Polecam od siebie 'Home Improvement', podobny serial z Timem Allenem z lat 90'.
niestety bez tych aktorek to już nie było to samo, ostatnie 3 sezony były niby przyjemne, ale czegoś wyraźnie brakowało, gdyby serial nie miał wiernych fanów to szybko by te wznowienie anulowali