Oczywiście, jak w tego typu serialach, o finalnej pozytywnej lub negatywnej opinii na jego temat decyduje zakończenie. Było po drodze kilka mniejszych zwrotów akcji, jednak największym, wiadomo, była odpowiedź na pytanie dlaczego wszyscy mają zginąć, i z czyjej ręki? Bardzo uważałam, żeby sobie nie zaspojlować, kiedy przeglądałam informacje na temat serialu. I naprawdę, gdy w przedostatnim odcinku główny bohater zobaczył już w swojej wizji cały bieg wydarzeń, zobaczył tajemniczego mężczyznę w kominiarce, sprawcę całej masakry... czy tylko ja rozpoznałam, że w tej kominiarce stoi Leo? Można go było poznać po oczach, bez żadnego problemu! Myślałam, że to zmyłka i w napięciu czekałam na plot twist numer dwa, a jedynym plot twistem okazał się brak plot twistu... No litości!!!
wydaje mi się, że to nie było przypadkowe, w ogóle wydawał mi się bardzo przewidywalny, ale chyba w zamierzeniu było, żeby widz szybko wiedział kto, a problemem miało być raczej jak? ja np. miałam zagwozdkę w kwestii Marii, byłam pewna, że ona dopiero odkryła z kim żyje (choć przecież rozpoznała zwłoki) i to Leo ją postrzelił, chcąc zabić itp