Z historii na dwugodzinny film zrobiono niemal dziesieciogodzinny serial. To się nie mogło udać. Dłużyzny i ciężkie w odbiorze, szczególnie że sama historia też nie nazbyt fascynująca.
Widocznie to nie film dla Ciebie. Dla mnie ten film jest fascynujący, jest o tym, co się dzieje w głowie schizofrenika, jak bardzo realne jest to dla niego. O tym, że często ma kontakt z obiektywną rzeczywistością, ale nie jest w stanie rozeznać się między tym, które wydarzenia i rozmowy faktycznie są jego urojeniami, a które naprawdę. Oglądamy film oczami chorego człowieka, który wie, że coś jest z nim nie tak, ale jego urojenia przekonują go znowu, że ma rację. Naprawdę znakomicie reżyser nami manipuluje w tym filmie. I rewelacyjna rola Javiera Reya.