Ostatni odcinek 1 sezonu oceniam bardzo dobrze, wiemy już troche wiecej ale dalej wiemy za mało, kim oni sa po co przychodza i czego chca te demony... Podoba mi sie watek z Amber i ta koncowka sezonu. Bardzo ciekawi mnie co bedzie dalej i co za moc ma Kyle i Amber.
Tak, żeby więcej takich seriali powstawało :-)
Efekty specjalne są oszczędne,
akcja się nie śpieszy (do 9 odcinka w sumie wiedzieliśmy tyle samo),
postacie nie są kryształowe
Osobiście nie mogę się doczekać kiedy Kyle przestanie tylko uciekać i zacznie bardziej świadomie korzystać z mocy - nie żeby od razu Avengerem czy Van Helsingiem miał się stać ale skoro i Amber jest teraz w to zamieszana i wizja ucieczki z miasta nic nie załatwia (scena na stacji benzynowej) to mógłby przestać już nieakceptować siebie - moja rada dla niego to jak dla Jona Snowa - kill the boy inside you :-)
Ich moce są ciekawe (fajnie podsumowane że nie każdy może mieć te "fajne" jak latanie czy bycie niewidzialnym) ale sama nie wiem czy chce by dużo więcej o nich ujawniono - pewnie nie chciałabym jakiegoś głupiego wytłumaczenia usłyszeć
Póki co ja sobie to tłumacze następująco - Kyle ma coś w sobie nie z tego świata, ale coś co mimo że pochodzi z jakiegoś bardzo paskudnego miejsca nie jest złe. Przystosowało się do życia z nim, nie kradnąc mu tożsamości, woli czy duszy. To coś musi być mocno wyjątkowe skoro jeszcze go nikt nie zabił a wręcz respekt czują przed nim, coś co wolało zamieszkać w człowieku i pomimo swej potęgi nie podporządkować się mu) niż dalej być tam gdzieś z innymi demonami i czekać na moment gdy ludzie mają stać się tylko powłokami dla tych złych
No ale pożyjemy, zobaczymy :-) zapewne w 2017
PS.
Amber świetnie gra swoją rolę i dlatego się cieszę że pewnie więcej ją będziemy oglądać w kolejnym sezonie, oby tylko nie przerosła Kyle'a w dojrzałych dezycjach i umiejętnościach :-)
Rozmowa Kyle'a z Sidneyem jest intrygująca. Podczas gdy Kyle jest zamknięty w tym schowku Sidney podchodzi do drzwi i mówi mu "Tam skąd przychodzimy nie możemy zostać" na co Kyle zadaje pytanie: "Skąd przychodzicie?", Sidney odpowiada, że "Z tego samego miejsca co ty".
Mam dwie teorie na temat tych słów - albo ci odmieńcy to dzieci zrodzone ze związku z opętanym, albo to osoby opętane na tak wczesnym etapie życia, że nikt nie mógł zauważyć podmiany (bo jako niemowlaki nie były w stanie wyrządzić wielu szkód), a same miały tyle lat na zasymilowanie się z ludźmi że zdążyły zapomnieć o swoim pochodzeniu.