Początek serialu był intrygujący i wciągający, potem zrobiło się mdławo i nijako a finał... to wielkie rozczarowanie. Ani to kryminał ani horror ani udane połączenie tych dwóch gatunków. W skali uczniowskie "3-". Gdyby tak całość zamknąć w jednym odcinku to mógłby to być jeden z odcinków "Z archiwum X". Miłośnikom Kinga pozostaje "Castle Rock", a kryminału "True Detective". Jedyny plus dla mnie to odkrycie ciekawego aktora Bena Mendelsohna, którego znałem jedynie z "Łotra 1". Tu pokazał, że nadaje się do ról postaci "z głębią" itp.
Podsumowując - serial szybkiego zapomnienia.