Nie rozumiem:
1. Dlaczego nagle Jonah po takim uporze postanowił pogodzić się z matką oraz czy on i Charlotte nie widzieli że Ruth wymusiła bronią na ich ojcu jego "przyznanie się"?
2. Nieudolność szefowej firmy farmaceutycznej. Taki duży koncern, płatni zabójcy a ona drży przed przed jedną kobietą z rozpadającego się kartelu?
3. Sztuczna gra Javiego. Nie wiem czy to scenariusz czy aktor, ale typ za mocno wystrzelony. Chodzi po okolicy i robi GTA. Coś po prostu nie pasowało.
Za to Ben i jego dwubiegunówka, świetnie to pokazali.
4. Navarro miał kontakt w Chicago. Wątek martwy. A mogli to kapitalnie rozegrać, gdzie ten kontakt zabija matke Javiego i Marty na końcu zostaje bossem kartelu.
A Wendy do szpitala, w kaftan.