Wg książki Billy i Brett osiedlili się w Kalifornii. John Jakes w powieści praktycznie prawie zrezygnował z kontynuowania losów tych postaci, a jeśli już się pojawili to na zasadzie "na odczepnego" - w ramach założenia - że przynajmniej jedna z par otrzymała happy end. Podobnie jest i w serialu.
Jeśli zaś idzie o Coopera Maina, to w powieści jest jednym z czwórki (nie trójki jak w dwóch seriach) dzieci Tilleta Maina. Z początku był częściowo abolicjonistą i opowiadał się za uprzemysłowieniem Południa. Ożenił się potem, miał dwójkę dzieci. Podczas wojny w wyniki kłopotów na morzu zginął jego - syn. Po tym wydarzeniu Cooper Main nigdy już się psychicznie nie podniósł. Potem coraz bardziej wykazywał swoje stanowisko przeciw wolnym Murzynom, aż w końcu przystąpił do Ku-Klux-Klanu. Jest formalnie jedynym spadkobiercą (po śmierci Orry'ego) Mont Royal - czyli właścicielem.
Niestety pojawia się właśnie problem - jak w temacie. W pierwszych dwóch częściach SAGI "PÓŁNOC POŁUDNIE" - nie pojawia się w ogóle Cooper, a częściowe jego poglądy, oraz pomysł z uprzemysłowieniem Południa - spadają na postać Orry'ego. Po śmierci Orry'ego - automatycznie Mont Royal pozostał bez właściciela - no i tak sytuacja się rysuje...
Niestety scenarzyści zgubili po drodze logiczne myślenie, ewentualnie nie chciało im się obejrzeć poprzednich dwóch serii przed napisaniem scenariusza. I tak więc, ni zgruchu ni pietruchy pojawia się nagle jak Filip z konopi Cooper Main - którego w serialu nie było. Dodam od siebie, że w wielu sprawach adaptacja ostatniego tomu sagi Johna Jakesa - jest koszmarnie zrealizowania, a błędów i wpadek jest tyle, że ciężko je zliczyć. Już druga seria "Północ-Południe" ma w sobie wiele błędów - jeśli idzie o treść książki, ale aktorzy i scenariusz oraz cała wojenno-intrygancka otoczka sprawiają, że aż chce się oglądać, nie bacząc na przeinaczenia.
Tymczasem "Niebo i piekło" - to zaledwie piekło... ale kinematografii.
Kiepściutka adaptacja. Polecam w ramach uzupełnienia lekturę powieści Johna Jakesa, która w wielu momentach jest jeszcze lepsza niż cały serial.
Gdyby tylko zabrali się za to odpowiedni ludzie. Nietety - i tak bardzo dobry serial - musi mieć kiepską dokrętkę.
Pozdrawiam!
Dziękuję za Twoją wyczerpującą odpowiedź Zaskoczyła mnie długość Twojego wywodu. Jeszcze raz Wielkie Dziękuję.
Spoko. Oglądało się. No i się czytało ;). Ale Zaledwie średniej jakości III serii im nie podaruje ;d. Książka - zjada tą część na śniadanie ;).
Pozdrawiam!
Jakie są według Ciebie najlepsze sceny ogólnie we wszystkich seriach? Dla mnie jak na polu bitwy Billy spotyka Charliego i jak George widzi Orryego. Mnie zawsze mrozi jak widzę te sceny. A autorowi książki nie podaruje nigdy uśmiercenia Orryego i Constancji.