PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119673}

Pacyfik

The Pacific
8,0 48 381
ocen
8,0 10 1 48381
6,8 4
oceny krytyków
Pacyfik
powrót do forum serialu Pacyfik

1. Guadalcanal/Leckie - 3/10
2. Basilone - 4/10
3. Melbourne - 5/10
4. Gloucester/Pavuvu/Banika - 5/10
5. Peleliu Landing - 7/10
6. Peleliu Airfield - 6/10
7. Peleliu Hills - 6/10
8. Iwo Jima - 5/10
9. Okinawa - 6/10
10. Home - 7/10

Czyli średnia 5,4, a więc za całokształt 5/10

ocenił(a) serial na 9
_Pablos_

6,7 i 9 na 6/10? Moim zdaniem te odcinki można spokojnie ocenić w granicach ok 9-10/10. Po prostu powalały klimatem i realizacją, a także zawierały najciekawszy scenariusz.

BoRoach

e tam znacznie gorszy od kompani braci. Przez cały serial nie mogłem się zaprzyjaźnić z bohaterami tak jak w kompani. Pod koniec musiałem uślinie
sobie przypominać kim do cholery sa te twarze (mowie o końcowej planszy)

ocenił(a) serial na 5
hitsezonu

Mam dokladnie te same odczucia. Jedyny niezapomniany bohater Pacyfiku to
Snafu - genialnie zagrany.

ocenił(a) serial na 9
dudmano

Całkowicie się zgadzam. Jedyna doskonale zagrana postać

ocenił(a) serial na 5
hitsezonu

ja próbowałem, ale połowy i tak nie skojarzyłem :/

Ktoś tu pisał, że Pacyfik miał klimat, hmmm akurat klimat to ostatnia rzecz jaką by mi się pewnie udało znaleźć w tym serialu na plus.

Looney_Kermit

Nie było klimatu ani też nie było żadnej więzi z bohaterami. Serial ten raczej przypominał dokument o żołnierzach. Ostatni odcinek całkiem dobry, ale pewnie dlatego, że to już koniec.

5/10 za realizację i dość poprawne trzymanie się prawdy historycznej, ale nic poza tym.

marcin261287

piszesz o więzi - ale jaka ona była między bohaterami skoro Snafu nie odzywał się do nikogo z współtowarzyszy aż do czasu opublikowania wspomnień Sledga

Vimo

Chodzi o wież między bohaterami a widzem, której w tym serialu zwyczajnie nie było, a miała to być produkcja właśnie o żołnierzach, mniej o samej wojnie. Tak naprawdę ich los był mi obojętny i to nie tylko moje odczucie.

marcin261287

wiem, ale może miałeś tak to odbierać - obcy sobie ludzie na jednej wojnie i tylko śmierć niektórych robiła wrażenie - ale to tylko takie moje odczucie

ocenił(a) serial na 9
Vimo

"Serial ten raczej przypominał dokument o żołnierzach" - to jedyna rozsądna opinia w tym wątku. To właśnie był dokument o żołnierzach na litość boską. I to było genialne w Pacifiku. Nikt tu nie wymyślał gównianej fabuły, tylko normalnie bez nadęcia zobaczyliśmy jak tam mogło być naprawdę. To jest właśnie siła tego serialu. A nie reżyserowane sceny - wymyślone postacie - tutaj mimo iż to tylko film, to czuć, że intencje twórców(dzięki żyjącym świadkom tamtych wydarzeń) były naprawdę inne. Przecież to żyjący do dziś żołnierze, których widzieliśmy na poiczątku każdego odcinka są reżyserami Pacifica!

ghostML

Nie zmienia to faktu, że jako serial zawodzi. W KB też mieliśmy prawdziwe postaci i bitwy, a jednak udało się oczarować widza. Mnie się wydaje, że autorzy tego serialu tak naprawdę do końca nie wiedzieli co chcieli i
stworzyć czy dokument o wojnie czy może serial i dlatego wyszło jak wyszło czyli przeciętnie.

marcin261287

KB jest lepszym filmem jednak Pacyfik jest w pewnym stopniu prawdziwszy
Jeden pokazuje fascynujące postacie w brawurowych akcjach, drugi zwykłych młodych ludzi, którzy borykają się sami ze sobą, ze strachem, ze śmiercią
Jeden pokazuje relacje zżytych ze sobą ludzi, którzy razem wkroczyli na wojnę wiedząc że mogą sobie ufać i jeden za drugiego jest gotów oddać życie, drugi pokazuje zagubienie, dopiero rodzące się relacje obcych sobie ludzi, których nic nie łączy, i to często już podczas walk gdy czasami nawet nie chce się poznawać kogoś kto za chwile może zginąć
Jeden pokazuje to co wyjątkowe w tej wojnie, coś co można rozpatrywać w pozytywnym aspekcie, drugi pokazuje przeciętność wojny i jej niszczący wpływ na ludzi biorących w niej udział - przeciętność która dotyczyła większości żołnierzy podczas wojny

Przeciętność trudno pokazać efektownie, sądzę że producenci nie chcieli znowu oczarowywać wojną, gdyż ona taka nie jest, pokazali ją oczami przeciętnego żołnierza i to im się udało, bardzo dobry film 8/10

ocenił(a) serial na 6
Vimo

Wlasnie skonczylem Pacyfik, ktory gdzies kolo 7 odcinka zaczal mnie powaznie rozczarowywac. Zastanawialem sie jaka ocene mu wystawic. Przecietnosc moze faktycznie ciezko nieprzecietnie pokazac, ale to chyba byla historia o nieprzecietnie ciezkej przeprawie przez wyspy Pacyfiku.

W polowie Pacyfiku postanowilem obejrzec jescze raz Band Of Brothers zeby miec porownanie. Wypada ono zdecydowanie na korzysc KB.
Same sceny batalistyczne sa lepsze, a przeciez byly krecone 9 lat wczesniej.
Aktorzy sa lepsi, z Pacyfiku w pamieci zostaje tylko Snafu, przynajmniej mojej, i nie jestem pewny czy to nie przez role dziwnego pedalka w Domowym Froncie.
Bardzo tez nie podobalo mi sie zmarnowanie prawie 200 minut na nic nie wnoszace watki milosne itp. pierdoly...

6/10

ocenił(a) serial na 6
_ZeT_

Bylbym zapomnial... Sceny walki w nocy byly ponizej krytyki.... Spilbergowi i Hanksowi dolarow zabraklo?

ocenił(a) serial na 9
_ZeT_

Sceny nocne całkowicie realistyczne.
A co mieli postawić wszędzie reflektory, żebyś wszystko widział?

ocenił(a) serial na 5
mistrzyoda87

te nocne sceny to porażka nawet w hd nic nie było widać. A w "Plutonie" pokazali ze jednak mozna to zrobić z sensem

ocenił(a) serial na 6
mateusztt

Nawet te salwy lecących pocisków mniej efektownie od kompani wyglądały.

Finalny_Odbiorca

Zdcydowanie słabszy od BoB , choć inny. Jednak slabszy . Za dużo romansideł, Na Boga to miał być film o wojnie, wojsku , nie o jakichś cholernych miłostkach.Najlepsze odcinki to te o Peleliu - tylko tam poczułem prawdziwą weń wojny. Reszta to żałosny dodatek.

Mazzello fatalnie zagrał - taki ulizany, pierdołowaty maminsynek z dobrego domu , synalek doktorka i białej wyzyskiwaczki uciemiężonego murzyńskiego ludu który robił w Alabamie w ich willi za lokajstwo. Zdecydowanie dobre role Jona Sedy i Jamesa Badge'a Dale'a.Rola Snafu znakomita - facet wyglądał jakby walcząć na froncie jechał na wódzie i prochach.

5/10 .

MilesQuaritch

Mazzello bardzo dobrze zagrał - miał być taki "ulizany, pierdołowaty maminsynek z dobrego domu , synalek doktorka i białej wyzyskiwaczki " ;)

ocenił(a) serial na 3
hitsezonu

To jest chyba główny problem tego serialu. Brak wyrazistych postaci. Odwołam się tu nie do BoB, ale do Generation Kill, tylko proszę mi tu nie wyjeżdżać że to inna wojna itd. W Generation Kill każda postać zapadła mi w pamięć, bo każda miała w sobie coś orginalnego, a przypominam, że to też autentyczne postacie,ba nawet jeden z żołnierzy gra tam samego siebie(Rudy Reyes).
Pomimo, że samych akcji było mało to ani razu się nie nudziłem i co pewien czas oglądam ten serial ponownie, choćby dla samych rozmów Rey'a z Iceman'em.
Małym wyjątkiem w Pacyfiku jest wielokrotnie wspomniany tu Snafu.
Zgadzam się tęz, że od strony technicznej(słabi konsultanci ds. wojskowych) też wypadło to słabo. Na przykład wsparcie artyleryjskie gdzie najpierw słychać było huk armat a potem lecący i eksplodujący pocisk, tak samo z seriami km'ów z dużej odległości. Można by było pomyśleć, że strzelają amunicją poddźwiękową(takowa też istnieje), bo pociski dolatują równo z dźwiękiem. Taki "kwiatek", 9 odcinek zaraz po eksplozji tej okablowanej Japonki, gdzie marines strzela to gościa z km'em: pada strzał i musimy dość długo czekać aż pocisk pokona te 50-75 metrów zanim doleci do głowy Japończyka. Może to są szczegóły, ale to one decydują o całości.

ocenił(a) serial na 4
burt1978

O tak. Generation Kill to dobry przykład, obnażający słabość Pacyfiku. Co warto podkreślić, w Generation Kill praktycznie nie ma strzelania, z wyjątkiem dwóch może trzech odcinków.

ocenił(a) serial na 9
_Pablos_

GK jest moim zdaniem przegadane jednak. Jasne, pełno w nim świetnych tekstów, czasem trafiają się prawdziwe perełki. Sporo jest zabawnych scen. Ale brakuje tempa. Obejrzałem serial nie ziewając, odpalając kolejny odcinek z przyjemnością, ale nie powiem, żebym miał ochotę do niego szybko wrócić. Zdecydowanie bardziej podobał mi się Over There. Może nieco podkoloryzowany, no i wszystko to wymysł scenarzysty, a nie historia na faktach, ale za to o wiele bardziej angażujący widza.

PS. Ciekawe co Greengras z Damonem pokażą w Green Zone :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones