PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119673}

Pacyfik

The Pacific
2010
8,0 50 tys. ocen
8,0 10 1 50449
6,8 4 krytyków
Pacyfik
powrót do forum serialu Pacyfik

Niestety, serial nie jest tak dobry jak "Kompania Braci". Zastanawiałem się czy nie dlatego aby, że przedstawia odleglejszą dla nas niż wojna w Europie, kampanię pacyficzną, ale doszedłem do wniosku, że jednak nie to zaważyło na mojej ocenie.
Przyczyną jest po prostu słabszy scenariusz, brak takiego dramatycznego napięcia i bohaterowie, z którymi (może poza "Manilą" Basilone) nie można się identyfikować tak jak w przywołanym wyżej drugim serialu produkcji tandemu Hanks&Spielberg. O ile tam czuło się atmosferę braterstwa broni, trzymało się kciuki za każdego z "braci", tu śledzi się ich losy z zaciekawieniem, ale bez takiego przejęcia.

P.S. Serial dość blado wypada też przy "Iwo Jimie" Eastwooda

ocenił(a) serial na 7
rafiol

Masz rację co do tego, że Kompania prezentuje o wiele wyższy poziom niż Pacyfik. Zgadzam się też z Twoimi spostrzeżeniami dlaczego tak jest, a sama wskazałabym nawet więcej.
Pacyfik nudził mnie w pewnych odcinkach. Odcinek 3, gdzie Leckie spotyka Stellę i przez 'chwilę' beztrosko sobie z nią żyje, był jednym z tych nudniejszych w mojej opinii. Oczekiwałam bardziej skupienia się na walce, a nie romansach. Zrozumiałabym krótką wstawkę, ale na Boga, prawie cały odcinek?
W tym serialu przewija się mnóstwo bezimiennych twarzy. Nie czuje się tych więzi, braterstwa jak w Kompanii Braci. Choćby nie wiem co, nie przypomnę sobie twarzy tych gości z uzupełnień, którzy przez chwilę trzymali się z Sledgehammerem i Snafu, za to uzupełnienia z Kompanii pamiętam doskonale.
I w końcu, nie wiem, czy to plus czy minus - w Pacyfiku wojna ukazana jest bardzo brutalnie, okrutnie, wprawia w obrzydzenie. Nie wiem na ile jest to próba naśladowania rzeczywistości, a na ile przyciągnięcia widza, jeśli wiesz co mam na myśli.
I po wtóre - w Kompanii pełno jest ludzi wartych naśladowania - Richard Winters, Carwood Lipton, kiedy w Pacyfiku nie bardzo udało mi się kogoś takiego znaleźć. Polubiłam Ack Ack'a, ale ten zaraz zginął, podobała mi się postawa Sledge'a, ale autorytetu w nich nie widzę.
Szkoda też, że tak niewielu weteranów przeżyło aż do teraz, by opowiedzieć swoją historię.

Nie wiem, czy będzie Ci się chciało to czytać. :) Obejrzałam Pacyfik i jak zwykle nie mam z kim obgadać tego miniserialu. Z Kompanią Braci w sumie było to samo... :D

Makaronikles

Sądzę, że pamiętasz oba seriale dużo lepiej niż ja. Nie wiem więc czy znajdziemy wspólną płaszczyznę do dyskusji ;) Mój opis jest czysto wrażeniowy i sporządzony już po pewnym czasie od zakończenia "projekcji". Uprzedzam. Nie jestem też zaangażowany specjalnie w studiowanie tematyki II Wojny Światowej. Jeśli taki laik jest wystarczający to zapraszam do wymiany poglądów.

ocenił(a) serial na 10
rafiol

Myślę ze różnica polega na tym ze w "kompani Braci" jest opowiedziana historia jednej kompani. Śledzimy losy bohaterów od szkolenia do końca wojny. A w przypadku serialu "Pacyfik" mamy do czynienia z bodajże trzema rożnymi historiami.

polukr

Sprawdziłem w Wiki, mamy do czynienia z tą samą jednostką: 7 pułk piechoty morskiej, bohaterów znamy też od początku do końca wojny, więc różnica znika (?)

ocenił(a) serial na 10
rafiol

To sprawdź jeszcze raz. Przewija się tam kilka pułków 1 ; 5 i 7. Serial powstał na podstawie DWÓCH książek. I składa się tak jakby z trzech wątków. Guadalcanal- Przylądek Gloucester; Peleliu-okinawa i Iwo jJma. Wątki są połączone przez wspólne losy bohaterów ale ich drogi się rozchodzą i potem toczą się całkiem osobno. jak choćby wątek z Basilonem który po Guadalcanal tworzy odrębna i niepowiązana z pozostałymi bohaterami historie.

polukr

Bardzo możliwe, że masz rację. Nie byłem na tyle zainteresowany nazwami jednostek wojskowych, by śledzić ich nazwy w miarę rozwoju serialu. Ale 1) wszystkie wymienione jednostki i bohaterowie wchodzą chyba w skład 1 Dywizji Marines, więc byłaby wspólna platforma. 2) Tak czy siak, w dalszym ciągu "Pacyfik" wypada słabiej od "Kompanii". Mniej jednorodny materiał to problem, którego twórcom nie udało się rozwiązać. Finał - nadal serial wypada średnio, dlaczego - swój punkt widzenia wyłożyłem w 1 poście.

ocenił(a) serial na 9
rafiol

A ja się nie zgodzę. Przynajmniej częściowo.

Oba seriale uważam za majstersztyki, jednak Pacyfik zrobił na mnie większe wrażenie emocjonalne. Bezlitosność wojny i obraz śmierci w boju, mimo że w Kompanii pokazany jest bez zarzutu, w Pacyfiku jest bardziej namacalny, fizyczny a nie tylko ideowy, i dotyka nagie serca widza palcem nieobleczonym w niewidoczną warstwę dystansu projekcji filmowej.

Jako serial telewizyjny Pacyfik i KB stoją dla mnie na równym (najwyższym) poziomie, a subiektywna przewaga KB może wynikać z faktu umieszczenia go w 'ciekawszym', bliższym, zróżnicowanym Europejskim krajobrazie.
Jako środek przekazania istoty wojny nie tylko od strony historyczno-audio-wizualnej (czego dokonano już w setkach filmów, nawet jeśli nie tak dobrych jak KB)... Pacyfik nie narzuca postaci herosów, ludzi do naśladowania w każdej sytuacji, bo w rzeczywistości takich osób nie ma. Każdy jest tylko i aż człowiekiem.

Żaden obraz wojenny nie dał mi warstwy emocjonalnej tej jakości, co Pacyfik. Wojnę widziałem na ekranie wiele razy, jednak nigdy nie poczułem jej tak mocno, jak w tym serialu.

impactor

Cóż, masz To szczęście, że serial Ci się bardzo spodobał. Ja niestety muszę pozostać przy swojej poprzedniej opinii, kwestie scenerii poruszyłem w pierwszym poście i nie usprawiedliwia dla mnie ona różnic między serialami. Fajnie, że komuś "Pacyfik" zapewnił prawdziwe emocje, ja wspominam go dość blado.