To nie była fikcyjna bohaterska postać, on istniał naprawdę i dorobił się
nawet swojego święta w USA, a dla tych gówniarzy którzy twierdzą że to było
zabawne jak on biegał w tą i z powrotem to proszę wpisać na youtube "Iwo
Jima" znajdziecie nakręcone przez kamerzystę moment jak Basilone (czy jak
to sie tam pisze) biegnie po plaży dokładnie tak jak w filmie, wiec
zamknijcie mordy kanapowe nolify i zaciagnijcie się do wojska, może coś was
nauczą o byciu bohaterem na wojnie. Walcie się, pozdrawiam.