PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119673}

Pacyfik

The Pacific
2010
8,0 50 tys. ocen
8,0 10 1 50314
6,8 4 krytyków
Pacyfik
powrót do forum serialu Pacyfik

Co to w ogóle było?! Po raz pierwszy zdarzyło mi się przewijać cokolwiek w serialu tego typu, ale te sceny przytulania, łóżkowe i ogólnie pieprzenia o dupie Maryni to jest gruba przesada! Ten odcinek był kiepski, nieprzemyślany i zwyczajnie niepotrzebny. Prawdę powiedziawszy dla mojego ogólnego wizerunku serialu lepiej było by gdybym nie widział tego odcinka, bo mi go na prawdę obrzydził. Jeżeli oni będą te banialuki romansowe prowadzić przez resztę serialu (a chyba na to się zapowiada - już widzę jak Leckie w ostatnim odcinku wraca do Melbourne, idzie powoli z bagażem zarzuconym przez ramię, (przed nim piękny zachód słońca) podchodzi do bawiącej się z małymi dziećmi Stelli (standardowe kucki przy jakimś dziecku), staje kilka metrów przed nią, ona podnosi głowę (jakby była jakąś pieprzoną sarną i słyszała jego kroki na trawie) i patrzy na niego subtelnie z wyrazem twarzy "wiedziałam że wrócisz") to chyba dam sobie z tym spokój i po raz kolejny odświeżę Kompanię Braci. No po prostu tragedia ten odcinek. Polecam reżyserowi i scenarzyście zakręcić się koło jakiegoś serialu. Już to widzę - serial komediowy w którym bohaterowie opowiadali by sobie jak się czuli kiedy im zwierzątka umierały. Tak samo pasuje do koncepcji komedii, jak godzina zmarnowana na przytulanie się do konwencji filmu wojennego. Kur#%a!

(ps. tak na poczet przyszłości - dopiero co skończyłem oglądać ten odcinek, więc mogę trochę przesadzać, ale w tej chwili właśnie tak ten odcinek odbieram. Tak właśnie - jak jakieś pieprzone Pearl Harbor - tylko Afflecka, kur#%a, brakuje :-/)

ghael

to było wielkie gówno prosze Ciebie ;/ shit dla dewotek i romantyków

ocenił(a) serial na 4
ghael

A który odcinek "Pacyfiku" nie był niepotrzebny? Pierwsze dwa epizody to marnotrawstwo czasu i pieniędzy.

ocenił(a) serial na 7
_Pablos_

Straszny..... jeszcze trwa a ja mam ochotę go przełączyć. Nudaaaaaaa
Chociaż cycki były ;P

ocenił(a) serial na 7
GOLONEK

Pacyfik, odcinek 3: "Miłość grecka"




.

GOLONEK

Taaaa cycki?:) ciekawe gdzie... raz było widać...

Spodziewałem się, że te romanse pieprzenie w połowie odcinka się skończą. Jakiś to tam swój klimat miało, bo troszkę się odprężyła armia ale jako całość nie było to potrzebne...

W sumie przywrócenie do kondycji było znośne chyba jedna z lepszych scen w filmie jak wywieźli ich 100 mil i powiedzieli macie 3dni wracajcie do swoich Australijek dostali paczkę rodzynek i paczke ryżu :) i jak wracali biedni już padnięci :)

Jeszcze dość śmieszna była poranna pobudka po pierwszym dniu przepicia :) jak ten koleś zasnął czy się wywrócił...

I jak Boba per "profesora" rozdzielili to jak będą się toczyły losy serialu...? Raz tu raz tam i w las?

Oglądam po raz kolejny Kompanie Braci dobrze, że nabyłem wydanie DVD ambitniejsze kino... właciwie serial trzymając się terminologii.

Robi się takie Pearl Harbor gdzie wątek romantyczny zniszczył cały klimat tak się robi tutaj, wątek mógł być ale bity odcinek to przegięcie i szkoda abonamentu na HBO przez to twórcy powinni się zastanawiać nad 11odcinkiem w ramach rekompensaty...:)

użytkownik usunięty
_Pablos_

"A który odcinek "Pacyfiku" nie był niepotrzebny? Pierwsze dwa epizody to marnotrawstwo czasu i pieniędzy."

nie był niepotrzebny = był potrzebny

ocenił(a) serial na 4

No i? Tak jest lepiej, z naciskiem na odcinki, które takie "są", a nie takie, które "nie są". W domyśle, tych "niepotrzebnych" (te które "są") jest jak na razie 100% z dwóch dotychczasowych odcinków, więc proste pytanie brzmi, który taki "nie był". Między niepotrzebnym, a potrzebnym daleka droga. Może być nieszczególnie potrzebny: coś w nosi istotnego, a także nieistotnego, co nie znaczy, że jest niepotrzebny czy potrzebny. Jest neutralny, mało kontrowersyjny w tej materii.

użytkownik usunięty
_Pablos_

''No i? Tak jest lepiej, z naciskiem na odcinki, które takie "są", a nie takie, które "nie są". W domyśle, tych "niepotrzebnych" (te które "są") jest jak na razie 100% z dwóch dotychczasowych odcinków, więc proste pytanie brzmi, który taki "nie był". Między niepotrzebnym, a potrzebnym daleka droga. Może być nieszczególnie potrzebny: coś w nosi istotnego, a także nieistotnego, co nie znaczy, że jest niepotrzebny czy potrzebny. Jest neutralny, mało kontrowersyjny w tej materii. ''

Jesteś żałosny. Niechcący natknąłem się na tę wypowiedź i teraz żałuję, bo wstyd mi za ciebie, Polaka.
Nie idź na logistykę, nie chciałbym, żebyś kierował moją firmą.

ocenił(a) serial na 4

Nie stresuj się, odpręż się i postaraj zrozumieć. Bez emocji jest lepiej; odrobina życzliwości nigdy nikomu nie zaszkodziła. Tak jak i odrobina kultury.

ocenił(a) serial na 8
ghael

Najpierw ludzie narzekają że ciągła akcja, nie ma możliwości lepszego poznania bohaterów, a gdy już pojawia się odcinek, który trochę przybliża ich sylwetki, wszyscy lamentują że mało akcji i w ogóle nic się nie dzieje.

Adam500000

we wszystkim nalezy znaleźc umiar, wniosek z tego ze serial jak na razie jest źle nakręcony

Adam500000

niektórych sylwetki były przybliżone i to dosłownie ;)

ocenił(a) serial na 7
so_impatient

No rzeczywiście dobrze poznałem Leckiego w tym odcinku, sztytuje w 1,5 minuty, umie załatwić udziec barani i chodzi na poranne msze bo jest mało ludzi - chłop na schwał.

ocenił(a) serial na 7
Lord_Joshua

Stary, genialny post :-) Jak Cię kiedyś spotkam to masz u mnie piwo :D

ocenił(a) serial na 10
Lord_Joshua

Odcinek był wielce ok!
Nie w każdym musi być siekana. Poza tym o ile dobrze oglądałem zapowiedzi twórców, to serial oparty jest na faktach i chłopaki rzeczywiście zatrzymali się w Australii. Żołnierka poza frontem w latach 40'. Niezły klimat. Zluzuj majtasy synku:)

Lord_Joshua

Jesli chodzi o Leckiego, to pierwsze dwa odcinki wystarczyly mi, by wyrobic sobie o nim zdanie, jako o poecie-romantyku, z nutka dekadencji gdzies tam w glowie, chlopaku innym niz reszta - i przypuszczam, ze wlasnie taki mial byc. Natomiast trzeci epizod calkowicie spieprzyl jego wizerunek w moich oczach, pokazal go jako barana i durnym usmiechem, malomownego, za to roztrzepanego.
Spielberg mowil, ze w Pacyfiku poloza wiekszy nacisk na nakreslanie charakteru postaci, tak by widz mogl sie z nimi blizej zapoznac niz mialo to miejsce w Kompanii Braci.. Jak dla mnie, w Kompanii Braci postaci byly wystarczajaco mocno zarysowane, niemal kazda miala swoj wlasny odcinek (nigdy nie zapomne epizodu Bastogne z medykiem w roli glownej..) - i tyle wystarczylo. Tutaj najwyrazniej chca zrobic melodramat dla calej rodziny, gdzie okrucienstwa wojny beda sie przeplataly z trudem odnalezienia sie w zyciu codziennym - ale dlaczego w tak banalny sposob? W Kompanii Braci wystarczyla do tego tylko i wylacznie jedna scena z Crossroads, o ile mnei pamiec nie myli - krotka scena, w ktorej Winters na przepustce odwiedza Paryz i w pociagu gasna swiatla. Te 30sek. mowily wszystko, co prawdopodobnie Pacyfik bedzie chcial opowiadac w kilku bzdurnych epizodach, wplatajac na sile nudne romanse.
A tak by the way, to aktor odgrywajacy Basilone mnie wkurza niemilosiernie. Wciaz chodzi z mina nadetego twardziela, jakby gral w Zolnierzach Kosmosu..

ocenił(a) serial na 10
Lord_Joshua

i jeszcze chłopak pisuje poezję. Człowiek renesansu.

a tak btw serialu: Nawet ostatni Rambo miał momenty wytchnienia. Wyluzujcie z opiniami do końca serialu, bo pewno będzie tak Okinawa pourywa dupy widzom. :)

"Bitwa o Okinawę była największą i najtrudniejszą bitwą lądowo-morską, jaką wojska amerykańskie stoczyły na Dalekim Wschodzie. Zaciekła, trwająca 82 dni obrona Okinawy kosztowała życie tysiące Amerykanów i dziesiątki tysięcy Japończyków, dowódcom amerykańskim dała zaś przedsmak tego, jak kosztowna mogłaby się okazać próba desantu na Wyspy Japońskie." ;)
HAVE FUN PTYSIE

ocenił(a) serial na 7
Adam500000

Z tym, że tutaj się nie poznało nikogo. Przypomnij sobie, jak można uprawiać narrację - jak to było robione w Kompanii Braci. Tam po paru odcinkach pamiętałem prawie całą Easy, a tutaj jedyna osoba którą pamiętam dokładnie i wspominam to Manny który zginął w 2 odcinku. Co robił przez rok ten koleś który miał się do wojska zaciągnąć? Zapomnieli o nim? Chciałem się dowiedzieć co z nim, ale scenarzysta postanowił mi opowiedzieć, że Leckie ma przedwczesny wytrysk. No bez jaj.

ocenił(a) serial na 6
Adam500000

Dlatego według mnie wreszcie świetny odcinek!

ocenił(a) serial na 5
ghael

Tragedia... Nie ma co porównywać do "Band of brothers"...

ghael

zrozumienie jest sztuką
1) twórcy filmu od razu zastrzegli że to nie będzie taki film jak "kompania braci" inny front, inny wróg, inaczej toczące się walki, inni ludzie i nawet inny klimat - nie ma siły film jest inny

2)uważacie, że zdarzenia z dala od wojny nie mają wpływu na bohaterów?
Czy słowa "nie zwiążę się z tobą bo możesz nie wrócić" mają to samo znaczenie, gdy młodzi dopiero się poznają lub gdy są w sobie zakochani.
Jakie znaczenie będą miały one dla Leckie usłyszane po burzliwych nocach tuż przed powrotem do "piekła". Kto z was chciałby usłyszeć - bo możesz zginać
Jak czuł się Basilone, który przez cholerny medal musiał zostawić kumpla i wrócić do kraju jako maskotka armii.
Jak czuli się oni wszyscy, którzy przeszli piekło na Guadalcanal i na chwile powrócili do normalnego radosnego życia... czy to im pomogło czy zaszkodziło po powrocie na front

3)wojna to coś więcej niż bezpośrednia walka z wrogiem... niestety

ocenił(a) serial na 9
Vimo

vimo dobrze napisales i tez tak mysle i zgadzam siez toba w 100%
ludzie by tylko chcieli rzeznie, akcja, i rozwalka i tyle ich tylko
interesuje;]

pivamornfis123

bez przesady z ta rzeznia i rozwalka.. dramat mozna robic na wiele sposobow a nie tylko wplatajac w to watki milosne "bez przyszlosci". to co zrobili w 3 epizodzie bylo chyba najbanalniejsza z opcji i nie dziwie sie, ze obrywaja.

ocenił(a) serial na 6
Vimo

wszyscy nastawili się na serial wojenny, i nie mów że ty nie miałeś nadzieji na coś przynajmniej tak dobrego jak Kompania Braci. Jeśli podejmuje się tak dużej kampanii reklamowej i wszędzie rozgłasza ile to pieniędzy nie poszło w serial, to trzeba się liczyć z konsekwencjami.
Zdarzenia spoza wojny oczywiście wpływają na bohaterów, i myślę że na bohaterów Kompanii Braci również wpływały, ale jedank tam oszczędzono nam dogłebnej analizy psychiki żołnierza poprzez spoglądanie na górę trupów. Czy myślisz że chłopaki z kompanii E nie zaliczali panienek gdy akurat nie było walki? Np w holandii? ale jednak twórcy nie zdecydowali się na zanudzanie widza prezentowaniem przez godzinę rozterek miłosnych. To nie ta klasa filmu.
Oczywiście że nie można spoglądac na Pacyfik przez pryzmat Kompanii Braci, bo serial wypadnie żałośnie, i to było wiadome od pierwszego odcinka. Problem w tym, że po odcinku trzecim ten serial wypada żałośnie wogóle, jako serial wojenny. Walki przedstawione w dwóch pierwszych odcinkach wyglądały jak dziecięce potyczki na proce. W kompanii braci po odcinku w którym siedzieli pod ostrzałem w lesie pod Bastogne czuło się ten dramat który przeszli. Tutaj chłopaki wracają na okręt, są strasznie wymęczeni, ale w zasadzie nie wiadomo po czym. Zarzucam serialowi jak narazie: okrojenie działań zbrojnych, ważnych walk, brak realizmu, patos, wkradanie się stylu Rambo (narazie po cichu, ale jednak), a teraz jeszcze zanudzanie widza

ocenił(a) serial na 4
damianyk

świetnie, świetnie - a akcja 4 epizodu w Sydney??? A któryś z głównych "bohaterów" będzie spółkował z uciekinierką z Rumunii?? I tego będzie tyczył się cały odcinek. Szanowni forumowicze wypisują, że to nie miał być serial jak "BoB", ale kurcze tak właśnie został rozreklamowany i do licha, każdy z fanów tego się spodziewał! A tu mix melodramatu, obyczaju i kiczowatej telenoweli! Mister Hanks mocno nadweręża moją cierpliwość!

Dominik_28

to nie oglądaj, skoro już wiesz o filmie wszystko

damianyk

to, że jest to film twórców "kompani braci" nie oznacza, że film musi być taki sam... nawet nie powinien

dla mnie film jest dobry, jest inny i czekam na dalsze odcinki by móc go ocenić w pełni, nie podnoszę larum na temat co powinno w filmie być a co nie

...zy myślisz że chłopaki z kompanii E nie zaliczali panienek gdy akurat nie było walki? ...
tylko "kompania braci" nie miała wycieczki do kolorowej Australii po kompletnym odcięciu od realnego świata i na Pacyfiku nie było komu machać chorągiewkami z radości, że zostali wyzwoleni


skoro serial ma przedstawiać losy trzech wojaków to jakim cudem miałyby być tam wszystkie walki i działania wojenne z tego rejonu
serial powstał na podstawie zapisków dwóch żołnierzy oraz losów bohatera odznaczonego medalem honoru


brak realizmu, bo Basilone zastrzelił "górę" Japończyków - a niby za co dostał medal, który od 1883 otrzymało tylko około 3450, za co dostał? za przysłowiowe pierdzenie w okopie?

czy może brak realizmu, bo wróg szedł pod ogień jak owieczki na rzeź? a co się działo na plaży w Normandii, alianci zrezygnowali, bo do nich strzelali czy jednak szli do przodu? Trzeba też pamiętać, że żołnierz japoński bardzo się różnił od innych, czym był dla nich honor a czym śmierć, czym poddanie się... on też się bał, ale często czego innego niż ten po drugiej stronie

patos? to film o ludziach, którzy ginęli i o tych co przeżyli, o ludziach którzy są legendą, o ludziach, którzy walczyli za ojczyznę
ojczyzna, wojsko, propaganda są za sobą związane...i tworzą patos, bez niego film byłby przekłamaniem historii...a nie jest go tu za dużo

ocenił(a) serial na 4
Vimo

Nikt nie mówi, że musi być taki sam. Przydałoby się aby był chociaż w jednej dziesiątej tak dobry jak KB, ale nie jest. W porównywaniach do KB nie chodzi o to, aby Pacyfik był taki sam, chodzi o to, żeby był po prostu lepszy, a jest fatalny. Zwłaszcza gdy porównać go właśnie do KB. Pierwsze dwa odcinki to jedna wielka pustka fabularna, z której nic nie wynika, w trzecim dopiero zaczęła się jakaś bardziej konkretna historia. Niestety, ale nazwiska producentów i marketing zobowiązują.

_Pablos_

zamiast go porównywać może najpierw go obejrzyj

ocenił(a) serial na 4
Vimo

Każda ocena jaką wystawiasz jest wynikiem mniej lub bardziej podświadomego porównywania filmów. To, jak odbierasz filmy wynika między innymi z Twojego doświadczenia w oglądaniu filmów. Moje doświadczenie mówi mi, że Pacyfik po pierwszych 3 odcinkach jest słaby, choć zapaliło się światełko nadziei po odcinku trzecim. Nigdy nie wypowiadam się arbitralnie o filmach, których nie widziałem. Z Pacyfikiem jestem na bieżąco, a że jest to serial mam prawo na bieżąco go oceniać i porównywać ile wlezie.

_Pablos_

...mam prawo na bieżąco go oceniać i porównywać ile wlezie...
oczywiście, że masz "prawo", ale przez to wiele odbierasz temu filmowi, najpierw nastawiłeś się na to jaki ma być, a teraz już wiesz, że jest słaby...
jednak czym innym jest ocena i porównywania, a czym inny twierdzenie, że coś jest zbędne skoro nie widziałeś całości

a z mojego doświadczenia w oglądaniu filmów jedno wiem na pewno, nigdy nie zakładam jaki ma on być, staram się unikać wszelkich zbędnych informacji o filmach przed ich obejrzeniem, dzięki temu mam możliwość ocenienia czyjegoś dzieła takim jakim chciał go pokazać a nie swoich własnych oczekiwań...

ocenił(a) serial na 4
Vimo

Nic filmowi nie odbieram. Skąd wziąłeś takie rewelacje? Na nic specjalnego się nie nastawiałem i nic z góry nie zakładam. Jedyne na co się nastawiałem to na dobry poziom tego serialu/filmu - czyli tak jak każdy. Serial składa się z odcinków i każdy z tych odcinków może prezentować jakiś poziom. Cóż z tego jeśli te pierwsze odcinki odsłonią swoje "lepsze" oblicze dopiero wtedy gdy się serial skończy, skoro same w sobie były kiepskie i nieinteresujące? Serial powinien mieć dobre odcinki, a nie dobrą puentę, którą mógłbym usprawiedliwić słaby poziom większość odcinków. Co to znaczy ta możliwość oceniania dzieła takim jakim chciał go ktoś pokazać? To jakieś usprawiedliwienie producentów? "Bo tak miało być"? W ten sposób można usprawiedliwić każde badziewie, bo "tak miało wyglądać". Tak miało wyglądać, ale wyszło słabo. Nie twierdzę oczywiście, że "Pacyfik" to takie badziewie, żeby nie było.

_Pablos_

może akurat nie Ty, ale zanim jeszcze wyświetlono pierwszy odcinek to od rana już wstawiali wysokie oceny - chyba świadczy to o tym że sporo osób było nastawionych jak ma wyglądać ten film i ich oczekiwania były bardzo konkretne skoro teraz twierdzą "po co taki odcinek z dziewczynami" "dlaczego dżungla jest zielona" itp
skoro ktoś się nastawił że to będzie KB2 to odrzuca to co mu się nie podoba tylko dlatego, że nie jest takie jak chciał a nie dlatego że jest złe

"bo tak miało być" to nie ma być usprawiedliwieniem producentów dla badziewia, tylko dostrzeżenie tego co zrobili np. mnóstwo osób jest zaskoczonych "tragiczną" grą Pitta w bękartach wojny, że robił beznadziejne miny itp
naprawdę źle grał czy "tak miało być" :)

ocenił(a) serial na 4
Vimo

Tak było zawsze, ludzie wystawiali oceny zanim coś obejrzeli i tak jest przy każdym filmie, więc żadnej sensacji w tym nie ma. Nie wiem też czemu miałbym mieć pretensje o to, ze ktoś nastawiał się na KB2 - i co to niby znaczy? Przecież nikt nie oczekiwał walk w Europie to oczywiste. Nastawiał się na to, że poziom Pacyfiku będzie choć trochę zbliżony do KB, ale jest wielka przepaść, czarna dziura.

ocenił(a) serial na 6
Vimo

""kompania braci" nie miała wycieczki do kolorowej Australii po kompletnym odcięciu od realnego świata"
a w Holandii to przepraszam co było? radość i chorągiewki, ale bez zbędnego przynudzania

"skoro serial ma przedstawiać losy trzech wojaków to jakim cudem miałyby być tam wszystkie walki i działania wojenne z tego rejonu"
no nie wszystkie, ale najważniejsze, kluczowe, i przedstawione w odpowiedni sposób. Ja naprawdę nie mam pojęcia za co ten Basilone dostał medal, bo w serialu nie zostało to dobrze przedstawione. I nie odsyłaj mnie do książek bo od tego był ten odcinek. Jak na medal honoru to on bardzo niewiele zrobił, wg scenarzystów. A może po prostu wybrano niewłaściwych bohaterów? Nieciekawych, bez interesującej historii, jak Winters?

"brak realizmu" głównie chodziło mi tu o strzelanie z maxima z biodra, ale te chordy Japończyków samobójców też w oczy kolą, choć to podobno prawda.

"patos" może i narazie nie było go za dużo, ale był zbyt na siłe dodany. Zauważ że w KB również Winters przeżywa w pewnym momencie szok, w odcinku Crossroads, gdy zabija tego młodego niemca. Ale to jest przedstawione z klasą, a nie tak jak w Pacyfiku (i setkach innych filmów) - kamera na milczących żołnierzy, stosy trupów, widzu wzrusz się.

I nie trujcie więcej że ten serial nie może być porównywany do KB, bo sami dobrze wiecie, że może, a nawet powinien, bo nazwiska twórców, reklama i kupa kasy władowanej w serial jednak do czegoś zobowiązują.

damianyk

nie zrozumiałeś - Kompania braci była w Europie, walczyła i wyzwalała, a na Pacyfiku tego nie było - albo byli sami z wrogiem albo w miejscu gdzie życie toczyło się normalnie

za co Basilon dostał medal? nie było pokazane? za determinację, odwagę dzięki której odparli Japończyków... może nie było to spektakularnie pokazane, ale nawet gdyby było to i tak część by podważała jakim cudem rozwalił tylu wrogów
było pokazane to po prostu jak widzieli to ci chłopcy, walczyli i nawet nie wiedzieli jak stają się bohaterami

podobno to prawda - skoro w prawdę nie wierzysz to czego chcesz więcej?

a jak mieli inaczej pokazać ten stos trupów, jankesi mieli tańczyć z radości, oni strzelali po ciemku nawet nie zdawali sobie sprawy z tego ile trupów było, stracili kumpli
Winters przeżywa szok, gdy zabija młodego Niemca, owszem tylko za chwile musi dalej strzelać i widzi co robi, a tamci strzelali po ciemku i pewnie to im życie uratowało skoro szła na nich cała "armia", a w Crossroads po całej akcji też pokazują ciała Niemców by widać było jak wielu ich było

patos - akurat w pokazywaniu trupów i walkach nie ma patosu, chyba o coś innego ci chodzi...

"I nie trujcie więcej że ten serial nie może być porównywany do KB, bo sami dobrze wiecie, że może, a nawet powinien, bo nazwiska twórców, reklama i kupa kasy władowanej w serial jednak do czegoś zobowiązują." to tylko Twoja opinia, gdy aktor zawsze gra tak samo to źle, gdy reżyser ciągle kręci podobne filmy to źle, a tu raptem gdyby serial był taki sam jak poprzedni to by było dobrze

film nie musi się Wam podobać, ale sami go sobie zarzynacie wygórowanymi oczekiwaniami, zamiast "patrzeć" na to CO twórcy chcieli pokazać, a po obejrzeniu całości DLACZEGO zrobili to w taki sposób

damianyk

porownanie do Rambo calkiem na miejscu. o ile Kompanie Braci moznaby przedstawic jako slynna koncowke Rambo I, gdzie Sly ze lzami w oczach opowiada jak szukal nog swojego kumpla (swietna scena), to Pacyfik staje sie patetycznym Rambo II z romansem w tle i nadmuchanym twardzielem w roli glownej..

ocenił(a) serial na 7
Vimo

1) To, że to inny front, inny wróg inaczej toczące się walki, było raczej jasne od samego początku, więc ameryki nie odkryłeś w tej kwestii. Racji do końca jednak nie masz, gdyż od długiego czasu mówiono fanom, że to będzie, co oczywiste - nowa historia, nowe realia, nowi bohaterowie - ale mówiono też o zachowaniu formuły serialu.
2) Chodzi właśnie o to, że JA NIE WIEM co chciał scenarzysta osiągnąć wrzucając ten dialog. Ten ich romans był rozciągnięty na cały odcinek, lecz nie wynikało z niego zupełnie nic. Do każdego ckliwego zdania można sobie dobudować semantykę i historię, ale tutaj to była zwyczajna tandeta. Te uczucia tworzyłyby klimat, gdyby były subtelne, a nie kiedy nastawiany jestem od początku sceny do tego co się wydarzy. Zobaczyłem twarz tej kobiety i wiedziałem, że zaraz będzie jakieś "ała". Ale czy ruszyło mnie to? Ni cholery. W Kompanii Braci, w odc. 6 - Bastogne, relacja Eugena i pielęgniarki ze szpitala w kościele (zakonie, kaplicy? nie pamiętam dokładnie) była dużo ciekawsza, mimo że zajęła parę razy mniej czasu, a i była dużo bardziej skąpa jeżeli chodzi o dialog. Takie rzeczy można zrobić inaczej - nie waląc w oczy patosem i oczywistościami.

"Jak czuli się oni wszyscy, którzy przeszli piekło na Guadalcanal i na chwile powrócili do normalnego radosnego życia... czy to im pomogło czy zaszkodziło po powrocie na front "

Nie wiem jak się czuli - serial nie pozwolił mi tego zaobserwować - niestety. Mogę sobie samemu dopowiedzieć, że strasznie, okropnie, byli wystraszeni, etc. ale to nie zmienia faktu, że scenariusz w tej kwestii poległ.

3)Tutaj nie ma za bardzo do czego się odwołać, bo stwierdzeniem tak oczywistym nie będę się zajmował. Pozwolę sobie jednak na uwagę/obserwację - widzę za Twoim sposobem argumentacji marzyciela, który lubi troszkę wyświechtane i zalatujące patosem stwierdzenia (żeby wygrać najlepsze - "po burzliwych nocach tuż przed powrotem do "piekła"", "na chwile powrócili do normalnego radosnego życia...", "zrozumienie jest sztuką"). Nie oceniam, nie krytykuję - zauważam. Jednak co chciałbym powiedzieć - to nie jest argumentacja, a mówienie "co ja myślę", a to są zgoła różne rzeczy.

Aha, tak z czysto zawodowej pobudki - "zrozumienie jest sztuką" jest stwierdzeniem błędnym, gdyż "rozumienie" każdy posiada na poziomie biologicznym - umysł ludzki jest maszyną nietrywialną, przez co na poziomie kognitywnym i komunikacyjnym "rozumuje" ciągle. Ergo, zrozumienie nie może być sztuką, gdyż jeżeli każdy to potrafi, to sztuka przestaje być sztuką.

Pozdrawiam.

ghael

1) formuła serialu - 10 odcinków, każdy przedstawiający pewien etap, zdarzenie, kilku wybranych bohaterów i ich losy - z tym można zrobić wszystko i w różnych formach
nie wiem gdzie Wy słyszeliście o tym, że serial miał być jak Kompania braci, gdyż producenci mówili o tym że ten serial będzie INNY

2) jednak gdyby nie było tego "ała" to nie wiedziałbyś dlaczego Leckiemu odbiło i dlaczego został "wywalony" przez Corrigana - budowanie postaci jest czymś innym niż relacja z zdarzeń
"...okropnie, byli wystraszeni..." nie, każdy z nich czuł co innego, dlatego pokazali jak jeden został odtrącony, inny wręcz przeciwnie, a innych wyróżniony i jednocześnie odsunięty, każdy myślał o czym innym, niektórzy jakby zapomnieli gdzie byli i gdzie wracają

3) marzyciel ... ciepło, ciepło, dobrze rozpoznałeś, Leckie pisał... poeta, marzyciel na froncie, jednocześnie złodziejaszek i kombinator, rozdarty wewnętrznie, wrażliwy?, a Sid, to pewnie jego pierwsza dziewczyna, a sam delikatny jak panienka - tacy chłopcy też walczyli na froncie i ten odcinek najbardziej ich "obnażył"

zrozumienie - mój pies też rozumie komendy, jednak coś człowieka od psa chyba różni, a czytanie różnych forów potwierdza, że nie wszyscy posiedli taka umiejętność

ocenił(a) serial na 4
Vimo

Ale o jakich ty umiejętnościach mówisz i komu ich niby brakuje? Pacyfik ma ubogi słaby scenariusz, historia jak na razie jest strzępkami pewnych epizodzików, równie dobrze można by przeczytać streszczenie dwóch pierwszych odcinków i nic by nas nie ominęło. Abstrahując już od KB, "Pacyfik" to zwyczajnie bardzo przeciętna produkcja, zdecydowanie za słaba jak na tak duże przedsięwzięcie.

_Pablos_

...historia jak na razie jest strzępkami pewnych epizodzików... w kompanii była ciągłość?
...równie dobrze można by przeczytać streszczenie dwóch pierwszych odcinków i nic by nas nie ominęło... streszczenie można zrobić z każdego filmu i z większości nic by nas nie ominęło
...Abstrahując już od KB, "Pacyfik" to zwyczajnie bardzo przeciętna produkcja, zdecydowanie za słaba jak na tak duże przedsięwzięcie... nie zapoznałeś się jeszcze z całością, a tu może mieć to większe znaczenie niż w KB

ocenił(a) serial na 4
Vimo

Dlaczego pytasz się o KB? Przecież nie ma sensu porównywać? Oczywiście, że była ciągłość, ale to nie wszystko. O wiele lepsze sylwetki żołnierzy, nie było pospiechu w scenariuszu, tak jak w Pacyfiku, w którym dzieje się wszystko i nic. Nie można zrobić streszczenia z każdego dobrego filmu, które "zastąpiłoby" film, w przeciwieństwie do beznamiętnego "Pacyfiku", z którego poza samym faktem wojny na Pacyfiku nic nie wynika.

_Pablos_

...Oczywiście, że była ciągłość... jaką ciągłość masz na myśli skoro każdy odcinek był jakby oczami innego żołnierza i w innym czasie się toczył? to nie serial 24 ;)

ocenił(a) serial na 4
Vimo

Taką ciągłość, że w każdym odcinku KB była jakaś konkretna treść, odmienna historia, innego bohatera z krwi i kości, dzięki temu dzieje całej kompani nie były zlepkami losów anonimowych bohaterów, a w Pacyfiku przez pierwsze dwa odcinki nie opowiedziano jak na razie niczego. Istotne wydarzenia zawierają się może w 30 minutach dwóch odcinków. Wszystko się dzieje szybko, przez co pierwsze dwa odcinki wyglądały tak jakby żołnierze pojechali na wakacje, a nie na wojnę. Widzieliśmy tylko efekt: zmęczeni, przygnębieni, ale nie wiadomo czym. Nie skupiono się na żadnej postaci, tylko na telegraficznym skrócie "ciężkich" (w domyśle) walk. W KB opowiadało się losy ludzi, a Pacyfik to mało szczegółowy i nudny wykład z historii.

_Pablos_

jednak musisz przyznać, że dzieje kompani to jednak coś innego niż dzieje trzech ludzi z których jeden właśnie idzie do wojska, drugi został przeniesiony do innego oddziału, a trzeci wraca do kraju, i w zasadzie tylko na tym ta "ciągłość" KB polega - losy jednej kompanii, ciągle przewijali się ci sami ludzie więc każda historia dotyczyła ich
z tego też względu odcinki Pacyfik nie będą takie same jak w KB

ciekawi mnie jeden szczegół zapowiedzi - że będzie pokazana degeneracja - tego w KB nie było, tamci bohaterowie byli mimo wszystko "prawie" nieskazitelni ;) a ci "ze skazą" zawsze byli z zewnątrz

a mnie film nie nudzi - i po obejrzeniu jeszcze raz 3 odcinka spodobał mi się on nawet bardziej

ocenił(a) serial na 4
Vimo

No co innego, ale w Pacyfiku takie dzieje zamyka się w jednym filmie, pomija resztę i "opowiada" te dzieje, a mimo tego, że Pacyfik miał opowiedzieć losy trzech żołnierzy, to opowiada losy wojny jako takiej wplatając w to bardzo powoli coraz więcej szczegółów z ich życia. To jest nieinteresujące. W filmie pełnometrażowym nie byłoby czasu na takie lanie wody, a leją wodę bo nie mogą się zdecydować o czym opowiadają: o kompanii, albo o trzech ludziach. Kilka lat na froncie to dużo, więc albo ruszą z opowiadaniem, albo dalej będą gatki szmatki i do końca 10 odcinka nie wiele się o nich dowiemy.

W KB również byli degeneraci, poświęcony temu został jeden czy dwa odcinki, ale w Pacyfiku inaczej raczej nie będzie. Przecież nie będą bombardować amerykańskiego widza obrazem zdegenerowanych wojaków.

ocenił(a) serial na 4
_Pablos_

miało być, "takie dzieje jak w Pacyfiku, powinno zamykać się..."

_Pablos_

Wow! Jestem naprawdę pod wrażniem waszej rozmowy... Każdy z zaciekłością broni swoich racji. Mi się podobaa pacyfik, tak samo jak odcinek 3. Uważam że przybliżył postaci, cociaż rochę spieprzyli obraz Lackiego jak dla mnie... Ile ludzi tyle opini, ale dajmy jeszcze pacyfikowi czas, niech się rozwinie. Zobaczymy...
Nie mówię ze narazie jest zły tylko czekam na coś wiecej.

ocenił(a) serial na 7
Vimo

Co do samego Pacyfiku - Czytałem i oglądałem wywiady z twórcami, w których piali, że Pacyfik, będzie skoncentrowany na innej historii i w innym teatrze działań wojennych, lecz zachowa strukturę i styl narracji tak lubiany w Kompanii Braci. Póki co, nie widzę tego stylu narracji.

"jednak gdyby nie było tego "ała" to nie wiedziałbyś dlaczego Leckiemu odbiło i dlaczego został "wywalony" przez Corrigana - budowanie postaci jest czymś innym niż relacja z zdarzeń "...okropnie, byli wystraszeni..." nie, każdy z nich czuł co innego, dlatego pokazali jak jeden został odtrącony, inny wręcz przeciwnie, a innych wyróżniony i jednocześnie odsunięty, każdy myślał o czym innym, niektórzy jakby zapomnieli gdzie byli i gdzie wracają"

Ok, interpretować to można sobie na niezliczoną ilość sposobów, to co piszesz jest oczywiste, ale to jest zbywanie problemu podniesionego w tym wątku. Ja - wierz, lub nie - rozumiem to co zostało opowiedziane w tym odcinku. Potrafię - wyobraź sobie - czytać między wierszami i dostrzegać koherencję pomiędzy tym co pokazane, a tym co dzieje się z bohaterami. Na prawdę, nie musisz tego wszystkim tłumaczyć, przyjmij jednak do wiadomości, że kwestią jest tutaj fakt, iż scenariusz był niepotrzebnie rozwlekły w wątkach które można by ukazać w ciągu 10 minut i też każdy by je zrozumiał. Sposób, w jaki ten odcinek był poprowadzony był zwyczajnie nudny i zawierał - moim zdaniem - luki fabularne (wspomniane już - co się dzieje z młodym chłopakiem ze słabym sercem - zaciągnął się do wojska w ciągu tego roku? Wysłali go gdzieś? Fabuła o tym zapomniała!).

To tyle, jeżeli chodzi o Pacyfik.

Jeżeli chodzi o zrozumienie.
Twoje podejście jest błędne. Kognitywnie pies nie różni się tak bardzo od człowieka, jednakże twój błąd leży w kwestii epistemologicznej - mianowicie - to, że ktoś nie interpretuje realności w sposób Tobie analogiczny, nie znaczy, że nie posiada tej umiejętności. Jeżeli chcesz polemizować, polecam zaznajomić się z podstawą kognitywistyki przedstawioną przez Humberto Maturanę, oraz postulowane przez konstruktywistyczną teorię kognicji.

ocenił(a) serial na 7
ghael

Reżyserzy tak naprawdę nie mają wpływu na to jak film jest reklamowany. Oni zajmują się kręceniem, a nie jego "sprzedażą", więc nie ich za to winić.

Jeżeli chodzi o ocenę serialu - jeszcze się powstrzymam, tylko chciałbym w jednym momencie się w trącić:

"...Co robił przez rok ten koleś który miał się do wojska zaciągnąć? Zapomnieli o nim? Chciałem się dowiedzieć co z nim..."
Na 3 odcinku serial się nie kończy, najwidoczniej scenarzysta miał w tym swój powód. Rozwiązań może być wiele, tylko czy udało mu się to zrobić w ciekawy sposób...no cóż dowiemy się w odpowiednim czasie.
Tymczasem jeśli nie pasuje Ci film, który nie rozgrywa się po Twojej myśli...cóż zawsze sam możesz napisać scenariusz, a później go nakręcić i zmontować. Wtedy Cię już nic nie zaskoczy... Oby.