PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119673}

Pacyfik

The Pacific
8,0 48 534
oceny
8,0 10 1 48534
6,8 4
oceny krytyków
Pacyfik
powrót do forum serialu Pacyfik

Z wielkim trudem obejrzałem aż 2 pierwsze odcinki. To jest jakiś dramat normalnie. Rozumiem że Japończycy mieli poważne problemy z zaopatrzeniem ale nie byli głupimi pawianami biegnącymi pod lufe CKM'u - z tego co wiem Japończycy nie mieli komórek NKWD i komisarzy za plecami. Trzeba jednak przyznać że po skończeniu się amunicji nie jeden biegł z nożem - bo to ludzie honoru broniący Swojej Ojczyzny.

Jak słysze teksty ala "pisza o nas w gazetach chcecie uslyszeć: nie mamy do czynienia ze zwykłymi jednostkami tylko z marines to mordercy i degeneraci" - haha pomyślmy kto wśród Japońców wydrukowałby to aby spowodować tchórzostwo Swoich żołnierzy?

A tak ogólnie to Amerykanie szczycą się wielce swoją piechotą morska bo chyba innych nie mieli. Wsród prawdziwych elitarnych jednostek nie umieściłbym ani jeden pochodzącej z USA. Bohaterska Piechota Morska, wszyscy dowódcy Amerykańscy to wszystko wytwór propagandy jak i jednostki Rosyjskie na czele z Flotą Bałtycka która przerażała Waffen-SS.

O prawdziwych bohaterach, elitach nie robią filmów za to próbują zatłoczyć historie bajkami o niezniszczalnych amerykanach. Gdyby wojna wyglądała tak jak w tych 2 odcinkach to Amerykanie zwycieżyliby paroma batalionami.

Z oceną serialu jeszcze się wstrzymam żeby ktoś nie zarzucał że po dwóch odcinkach oceniam ogół. Będzie ciężko ale postaram się obejrzeć do końca.

ocenił(a) serial na 10
puchaczo_o

wez lepiej dzieciaczku poczytaj sobie troche historii, zanim napiszesz glupi komentarz. NIE Japonczycy NIE MIELI nkvd, zeby ich pchala pod lufy CKM'ow, ale byli fanatykami, ktorzy uwazali smierc za cesarza za najwspanialsza i najszlachetniejsza. co do reszty twojego komentarza to sie nie wypowiadam, bo szkoda slow...

snipe_us

to co piszesz też nie do końca jest prawdą - nie można mówić o nich że byli fanatykami, jeśli już to nie wielka ilość - ale takich znajdziesz po obu stronach.

Ich kultura i wychowanie opierała się na zupełnie innych zasadach niż u Europejczyków, na HONORZE i tu można wymienić tzw kodeks Bushidō czyli niepisany zbiór zasad postępowania "samuraja", na POSŁUSZEŃSTWIE i bardzo ważnej rzeczy, ale mało zrozumianej przez Europejczyków ... WSTYDZIE.
To wszystko powodowało, że zwykły Japoński tak naprawdę nie miał wyboru, gdyby odmówił rozkazu lub uciekał z pola bitwy okryłby hańbą i wstydem siebie i całą rodzinę, presja z tym związana mogła prowadzić do tego, że np. ojciec popełniał samobójstwo, bo syn nie spełnił oczekiwań na polu walki, jego bracia nie mogli by się ożenić by nie przenieść tego wstydu na swoją żonę, jej rodzinę i swoje przyszłe dzieci.
Oczywiście nie w każdej rodzinie doszłoby przez haniebny czyn jednego członka zaraz do tragedii, ale im wyżej postawiona rodzina tym większe oczekiwania wobec niej, a odrzucenie społeczne potrafi utrudnić życie.

Ciekawym zjawiskiem w czasie wojny było, że Japończycy, którzy już trafili do niewoli, przeważnie bez problemu współpracowali z Amerykanami, gdyż oni już byli straceni, "martwi" dla swojej społeczności i rodziny, znajdowali się w sytuacji o której nic nie wiedzieli, nie mieli wytycznych jak się zachować, w sytuacji w której sami musieli sobie radzić - a skoro nie popełniali masowych samobójstw w niewoli to znaczy, że jednak nie byli fanatykami... chcieli żyć.

ocenił(a) serial na 10
Vimo

jednak wiekszosc z nich szla na zadania samobojcze bez "przynusu", to znaczy nikt im nie mowil ze jak nie wykonaja tego a tego to okryja siebie hanba. po prostu szli na takie misja z nadzieja ze zabija przynajmniej jednego zolnierza zanim sami zgina.

snipe_us

nie rozumiesz - nie musiał nikt nic mówić ani grozić palcem, że jak nie wykonacie tego zadania to okryjecie siebie i rodzinę hańbą, oni tak zostali wychowani przez pokolenia - w posłuszeństwie i wstydem przed utratą honoru, skoro pada rozkaz to ich obowiązkiem jest go wykonać. Tak jak w każdym wojsku za najcięższe przewinienia np. dezercja, groziła kara śmierci, jednak w Japonii dodatkowo obciążało to cała rodzinę hańbą.
I szli nie z nadzieją, że zabiją co najmniej jednego wroga, ale z obowiązkiem by zabić co najmniej jednego wroga zanim sami polegną.

Wiem, że trudno pojąć siłę wstydu Europejczykowi, a szczególnie nam wychowanym w braku poszanowania władzy i cudzej własności - przez wojny, przez zabory, przez komunę i przez religię, która potrafi dać rozgrzeszenie za zbyt wiele przewinień i na dodatek będąc bezpiecznym dzięki ochronie danych osobowych.

a tu masz ciekawostkę http://pl.wikipedia.org/wiki/Japo%C5%84ski_op%C3%B3r_po_wojnie

ocenił(a) serial na 10
Vimo

ale ja nie mowie o sytuacjach, gdzie dostawali oni rozkaz, ale ze calkowicie zglaszali sie na ochotnika na akcje samobojcze, mimo tego ze mogli miec inne zadania

snipe_us

masz na myśli kamikadze? bo to trochę inna bajka powstała przez przypadek, po dodaniu do tego honoru i wdzięczności Ojczyzny dostajemy najbardziej zaszczytną ze śmierci, umrzeć w ten sposób to było wyróżnienie, przeznaczone dla najodważniejszych i najlepszych - to, że zgłaszali się ochotnicy w przypadku że i tak mieli walczyć do końca, było tylko wybraniem rodzaju śmierci (w uproszczeniu)

ocenił(a) serial na 10
Vimo

kamikadze tez, ale bardziej mi chodzilo o normalnego japonskiego zolnierza, ktory powiedzmy ma za zadanie kopac okopy, ale uwaza ze nie chce tego robic, no i didzie do swojego dowodcy i prosi go, aby wyslal go na jakas misje, gdzie doskonale sobie zdaje sprawe, ze zginie

snipe_us

przykład, który podajesz to jakaś wyjątkowa i specyficzna sytuacja, z jakiegoś filmu?
1) szaleńcy trafiają się wszędzie
2) wojna wywarła swój wpływ i wolał szukać śmierci niż na nią czekać
3) jest ambitny i chce udowodnić swoją wartość - nie każda misja kończyła się śmiercią nawet pośród kamikadze
4) wolał zginąć z bronią w ręku niż z łopatą

powodów może być wiele zależy od człowieka, a po drugiej stronie barykady też byli tacy co zgłaszali się na ochotnika ich też uważasz za fanatyków... cała kompanie E to ochotnicy.
strażak wchodzący do palącego się budynku też wykonuje to z własnej woli, są ludzie lubiący ryzyko a ryzyko wiąże się też ze śmiercią...

ocenił(a) serial na 10
Vimo

ciagle nic nie rozumiesz... nie chodzi mi o czlowieka ktory wykonuje swoje zadanie, ale zglasza sie NA OCHOTNIKA NA MISJE SAMOBOJCZA. w japonskiej armii pelno bylo takich fanatykow i o tym pisze przez caly czas z toba

snipe_us

jak na razie to Ty także nie rozumiesz - piszesz, że pełno takich fanatyków - ale nie podajesz mi konkretów - jaki film, jaka książka o tym pisze, źródła o masowym fanatyzmie!!!

powtórzę jeszcze raz - żołnierze Japońscy byli wychowani w innej kulturze i na innych zasadach - trudno pojąć ich motywy działania, ale to nie oznacza jeszcze fanatyzmu, to może tylko być tak odbierane przez tych którzy nie znają przyczyn danego postępowania. To co europejczycy określają fanatyzmem jest normalną na Dalekim Wschodzie, postawą wobec autorytetu, zwierzchnika - wobec kraju i cesarza.

"...Jeszcze słówko o mentalności japońskiej i kwestii śmierci.
Dla Japończyków, śmierć jest czymś naturalnym i czymś co może nastąpić w każdej chwili. Biorąc pod uwagę, że mówimy tu o ludności archipelagu nawiedzanego przez tajfuny, tsunami, trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów i przez długi czas także wojny i klęski głodu - można zrozumieć, skąd brał się taki punkt widzenia. Japończycy nie przejmowali się specjalnie kwestią śmiertelności jeńców, tak jak nie przejmowali się zbytnio ( i to niezależnie od kodeksu bushido ) śmiertelnością swoich..."

dlatego zgłaszanie się na ochotnika do misji samobójczych nie było fanatyzmem tylko wyborem "mogę umrzeć tu i teraz"...

ocenił(a) serial na 10
Vimo

moze pare procent japonczykow poddalo sie w czasie wojny. reszta wolala zostac i wiedzac ze nie maja najmniejszych szans na przezycie walczyc. inni znowu podchodzili do Marines z odbezpieczonymi granatami z niby checia poddania sie, a gdy juz byli dostatecznie blisko wroga rozrywali sie na strzepy razem z nimi. naywaj to jak chcesz, ale ja nazywam to chorym fanatyzmem

snipe_us

W takim razie nie dość, że nie rozumiesz to jeszcze wolisz twardo obstawać przy swoim - więc jeśli mowa o fanatyzmie to rodzi się on właśnie z takiej postawy jak Twoja :)

"Fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów, politycznych, religijnych lub społecznych."

gratuluję ;)

ocenił(a) serial na 10
Vimo

masz racje. w zawsze fanatycznie obstawalem przy swoim zdaniu ;)

ocenił(a) serial na 10
snipe_us

Tylko że od pewnego momentu za takie numery amerykanie nawet przestali brać jeńców i przezornie zabijali tych co się poddawali.

ocenił(a) serial na 10
mitre

i w wiekszosci wypadkow ratowali tym samym swoje zycie, bo ogromna wiekszosc z tych co sie poddawala miala przy sobie odbezpieczone granaty

snipe_us

Uwielbiam operowanie kategoriami "większość", "wszyscy", bez podawania źródeł i toku rozumowania. Obstawanie przy swoim, na zasadzie "bo mi się tak wydaje" dawno już powinno trafić na śmietnik Darwina.

Dla mnie ten serial to kompletny bełkot z innego powodu. Reżyser/scenopis i s-ka podkreślają ogrom imperium przeciwnika (mapki na początku odcinków), wielkość strat, determinację IJA. W skrócie "och, ach, ale to była ciężka kampania, krwiożerczy kolos naprzeciw nas, ale ofiarność i odwaga wygrały..."

Jak dla mnie g... prawda. W całej WWII USA poniosło straty, które lepiej się liczy w promilach niż procentach.
2/3 strat Japonia poniosła z powodu głodu, braków w zaopatrzeniu i opiece medycznej.
USA wyraźnie górowało uzbrojeniem/siłą ognia nad przeciwnikiem.
Imperialna Japońska Armia była tą gorszą częścią sił zbrojnych Japonii.
To są fakty jak je zapamiętałem z angielskiej wiki, napewno dobrze przetłumaczone.

Moje opinie/wnioski i "wydaje mi się"
Czas działał na korzyść USA.
Wojnę na Pacyfiku wygrały okręty i samoloty.
Imperium Japońskie ledwie zipało dławione brakiem surowców. Jak dla mnie wystarczyło zatopić Japońską marynarkę handlową i utrzymać przewagę nad wojenną, Japonia by umarła z głodu.
Nawet tak modny i nadużywany Sun Tzu miałby coś do powiedzenia o taktyce stosowanej przy zajmowaniu wysp przez USA.

Z tych powodów serial mnie na zmianę nudził, śmieszył i drażnił. Dla mnie to historia próbująca zagłuszyć głupotę i brak kompetencji wyższego dowództwa, bełkotliwym koloryzowaniem faktów.

gzdnkh

Dość trudno stwierdzić, że w filmie chcieli " zagłuszyć głupotę i brak kompetencji wyższego dowództwa " skoro właśnie pokazują przykład czegoś takie czyli bitwę o Peleliu

ocenił(a) serial na 10
gzdnkh

bierz wiadomosci z wiki to daleko zajdziesz. mapki ktore sa pokazywane na poczatku filmiku sa prawdziwe, wiec nie wiem w czym lezy twoj problem. co do japonskiego sprzetu, to na poczatku wojny gorowala ona niekiedy nad amerykanskim. np doskonale mysliwce Zero, ktore byly prawdziwym koszmarem amerykanskich pilotow. flota japonska rowniez byla ogromna do czasu wielkiej bitwy pod Midway. japonczycy mieli rowniez doskonale utalentowanych dowodcow ktorzy zmieniali kazda wyspe (nie wspominajac juz o Iwo Jimie) w istna fortece na ktorej wykrwawilo sie wielu Marines. polecam ci ksiazke E. Sledge'a ktora w polsce nazywa sie chyba "Pacyfik". znajdziesz tam wiele informacji jak NA PRAWDE wygladala kampania na Pacyfiku.

ocenił(a) serial na 10
snipe_us

Dokładnie "Piekło Pacyfiku", w orginale "With The Old Breed".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones