Jak wyzej.
Wszedobylski syf, muchy, zwloki zoltkow sprawjaja ze wszystko staje sie bardziej wiarygodne. Nareszcie widac walczacych japoncow a nie tylko kukly i ogien z ich karabinow. Czuc wreszcie klimat, muzyka coraz lepsza, duzo trzymajacych w napieciu scen...
Nowi bohaterowie ciekawsi od tych z pierwszych 5 odcinkow. Doskonale proporcje miedzy walka a spokojniejszymi scenami (dialogi, przemarsze, refleksje bohaterow). Bez skrajnosci tak jak w cz. 3 a 6. Technicznie znakomity naprawde ZNAKOMITY, ale to juz dalo sie zauwazyc w poprzednich epizodach.
Odcinek poziomem baardzo zblizony do (jak narazie) lepszej KB. Oby tak do konca !!