Przemysław Bluszcz - jeden z najwybitniejszych polskich aktorów 'charakterystycznych' pojawia się w tym serialu na ok. sekundę jako statysta stojący w korytarzu i nie ma oczywiście żadnej kwestii. Przyznam szczerze, że to mnie rozwaliło bo to chyba najgłupiej wydane przez producentów pieniądze w historii polskiego filmu i telewizji. Albo rola była większa i kompletnie go wycięli(co zmusza do zastanowienia, po co go zatrudniali skoro rola była kompletnie nieistotna) albo chcieli przygotować postać na drugi sezon, ale w ten sposób? Z Chabiorem im wyszło. Pojawił się kilka razy, nie wiadomo w sumie kim jest, ani dla kogo pracuje, ale jego twarz i postać można jakoś zapamiętać na dłużej. W przypadku Bluszcza pusty śmiech. Zatrudnili świetnego aktora na statystę.


Sam serial przeraźliwie słaby. Nudny, zero suspensu, nic się nie działo. Jak tak czytam opinie ludzi, którzy twierdzą, że świetny, intrygujący serial, to się zastanawiam, czy na pewno oglądaliśmy to samo. Zero zagrożenia dla głównego bohatera i jego otoczenia przez 95% serialu. Niby jest pakt, niby ktoś trzęsie krajem, pozwala sobie na morderstwa i zmuszanie do samobójstw, sugeruje się udział nieprawdopodobnych mocarzy, a ja nie odczułem choćby przez sekundę, że głównemu bohaterowi cokolwiek grozi, że ktoś czyha na jego życie.

Mega bogaci ludzie zabijają się żeby ochronić swoje dzieci, zamiast nająć sobie ochronę. Takich kretynizmów próżno szukać nawet w najgłupszych amerykańskich serialach. Strasznie się zawiodłem - beznadzieja.