Co myślicie o najnowszym odcinku Nostalgia's a Bitch?
Mnie się bardzo podobało to, że mogliśmy chociaż przez chwilę znów zobaczyć szeryf Forbes, Vicki i Tylera.
Wzruszyła mnie scena Damona i Bonnie, gdy on recytował jej list, który do niej napisał. A pomyśleć, że na samym początku się tak nienawidzili? Teraz przyjaciele :)
Ten odcinek był najgorszym pod względem scenariusza. Widać że pisany był na kolanie.
Pierw Damon zły a teraz go ratujemy .....serio ? Za to co zrobił powinni go zostawić ale nie i tak go na końcu ratują nie ważne ile by nie zabił niewinnych ludzi. Ja rozumiem ze to Damon i w ogóle ale do cholery ile on ma jeszcze tej taryfy ulgowej ? Jak ja mam uwierzyć w daną historie jak wiem że i tak na końcu wybaczą im (Damon, Stefan) wszystko. No i brak jakiejkolwiek logiki i niekonsekwencji ----> Matt do swojego Ojca ze "zostałem zauroczony powstrzymaj mnie" zara chwila.... to od kiedy zauroczenie działa tylko na ciało , dlaczego on był świadomy tego co robi ? Przecież to jest żałosne. No i to że Matt nosił jakąś bransoletkę z werbena też jest śmieszne jak łatwo można było mu ją zdjąć i już........ nie pił on Werbeny przypadkiem, wtedy Damon by go nie "zauroczył". Jeszcze ten dzwon, nagle zabija wszystkich wokoło.....niezły bullshit że mówią to dopiero w odcinku kiedy mają go użyć . Przecież nie możemy się pozbyć syren jeszcze więc wymyślmy że dzwon zabija ludzi w promieniu kilku km. Dlaczego w tym odcinku przepraszał za zabicie Vickie ? Przeciez to było w I sezonie (bodajże) jak już za coś przepraszał to nie powiniem za zabicie Tylera ? Nic się kupy nie trzymało. To jak se w chu*a leci Julie z tym sezonem jest niemożliwe do pojęcia. Ludzie już nawet nie komentują odcinków na forum bo taki jest brak zainteresowania tym serialem.
Ps: Daj Bóg że Cade je pozabijał bo już mnie te irytujące postacie denerwowały.
Ehh musiałem wylać frustracje . Od razu mi lepiej.
Matt miał racje mówiąc, że Stefanowi i Damonowi zawsze wszystko jest wybaczone. A co do przeprosin za Vicki to nie widzę w tym nic dziwnego. Może i było to dawno temu, ale dopiero teraz dojrzał do przyznania się że źle postąpił. Vicki była siostrą więc przepraszał tylko Matta, za Tylera przeprosi pewnie wszystkich
Za to co odwalają bracia w tym sezonie to cały nastepny (jakby był) powinni przepraszać i liczyć na wybaczenie a nie w ciagu 5 minut sprawa jest załatwiona. Troche to przykre jakim prostym i niewymagającym myślenia schematem porusza się fabuła .
Jeśli chodzi o zauroczenie Matta to ja to odebrałam tak, że Stefan nie kazał mu stricte zrobić konkretnej rzeczy tylko WYBRAĆ, albo wybaczy, albo uderzy w dzwon i dlatego był świadom wyboru przed jakim stanął.
Mi tam odc się bardzo podobał, takie trochę dawne VD :D Scena z Bonnie cudowna, aż mi łzy poleciały <3 Ale taki poważny minus to za tą scenę z Tylerem, ja wciąz nie wierze, że Damon go zabił, a tu jakoś olana ta sprawa była. Ja już nie pamiętam czy to Sybil kazała zrobić to Damonowi, ale nie zmienia to faktu, że to było straszne, a mu jakoś łatwo to wybaczono
Ja tam zbytnio nie przepadałam za Tylerem, ale faktycznie olali to. Może jeszcze do tego wrócą. Ciekawe jaka będzie reakcja Eleny, gdy się dowie, że Damon zabił jej przyjaciela
Podejrzewam że albo jej nie powiedzą albo oleją Tylera zupełnie czyli to co Julie w sumie robiłą odkąd zniknął z ekranu.
Patrząc na to jak pisany jest scenariusz nie zdziwię się jak nawet o nim nie wspomną.
Mnie ten odcinek wymęczył bardzo. Za dużo Matta i jego tatuśka ( zgadzam się z coolerss, że Matt NIE POWINIEN być świadomy zauroczenia); znowu Vicky - a po kiego grzyba ? Co do ofiar Damona - wg mnie nie powinny mu być poczytane jako wina te, które zabił pod wpływem Sybil.
Ogólnie to uważam, że ten sezon jest tworzony "na odwal się". Wątek z przemianą tej całej Violet zupełnie bezsensowny. To z tym dzwonem to już w ogóle śmiech na sali. Za dużo gadania o Elenie i idealizowanie jej postaci na siłę, pomimo jej braku w serialu. Ja rozumiem, że to była główna postać tego show, ale teraz jej nie ma i serial ma się bez niej dobrze, a przynajmniej miałby, gdyby Plec postanowiłaby go nie olewać i nie robić odcinków na siłę. Poza na powrót Dobrev również się jakoś specjalnie nie zanosi, więc nie widzę sensu rozgrzebywania wątku Eleny. Ciesze się, że w końcu postanowili w jakikolwiek sposób "wzbogacić" postać Matta, bo ja wciąż uważam, że ta postać ma niewykorzystany potencjał, ale chyba trochę za późno się za to wzięli i też trochę zrobili to na siłę.
Wydaje mi się też, że zbyt szybko pozbyli się syren. To było tak mało wiarygodne, że aż mnie głowa rozbolała od samego patrzenia. Akcja zadziała się zbyt szybko, bez żadnego elementu zaskoczenia.
Jedynymi fajnymi scenami w tym sezonie jak do te pory były dla mnie: taniec Caroline i Damona na wyborach MIss MF oraz scena pomiędzy Bonnie, a Damonem. Miło też było zobaczyć po latach Vicky. Przez chwilę poczułam klimat pierwszych sezonów. Fajnie by też było jeszcze do końca zobaczyć postacie takie jak Lexi, Anna albo Kath. Kto wie, może jak kiedyś otworzą te piekło, to jeszcze zobaczymy te postacie? Chociaż jeśli Nina naprawdę nie ma zamiaru wracać do TVD nawet na ostatnie odcinki, to o Kath możemy zapomnieć.
Nina wraca. Potwierdziła to m.in. na swoim Instagramie. Więc nic dziwnego że wspominają Elenę
O, a to coś nowego, bo jeszcze niedawno czytałam na jakimś forum żale fanów, że ma serial i fanów w czterech literach i przez nią już nawet Plec odpuściła, i że zachowuje się jak dzieciuch :)
To jakieś nieprawdziwe informacje :) Nina 26 stycznia ogłosiła, że wraca. Na razie nie wiemy na ile odcinków wróci, ale na pewno pojawi się w 16