A mi się odcinek bardzo podabał, od początku do końca, cały czas akcja, cały czas coś :D Babski trójkąt fajnie rozegrali, chociaż Rebekah trochę już męcząca się robiła, ale to taki drobny szczegół, można jeszcze zdzierżyć ;p
Trochę co prawda zaskoczył mnie romans, ale wiadomo to Kath... trzeba sobie wziąć poprawkę...
Elena... Myślałam, że Kath to zimna zdzira, ale ona?!?! Po zapewnieniach, że będzie coraz gorzej, spodziewałam się naprawdę miażdżenia... a nie jestem mocno zszokowana... Bardziej chyba zachowaniem innych, ich braku reakcji na jej występki...

Na pociechę dodam, że chyba od tego momentu było już lepiej :D U mnie to był odcinek kryzysowy.... Potem Elena dostaje trochę za swoje irytujące zachowanie :P
Masz w zupełności rację - wkurzające było nie tyle co zachowanie Eleny, a brak reakcji ze strony Stefana i Damona. Powinni jej wtedy w tej kawiarni z miejsca skręcić kark i zaciągnąć do Mistic Falls za kudły, a pozwolili jej jeszcze dyktować warunki. No i tradycyjnie - to ci niewinni najbardziej obrywają rykoszetem.

Elena wcale nie jest gorsza od Kath...ta przynajmniej jest "jakaś" w swoim zachowaniu, ma jakiś cel/zasady (dobre lub nie to już swoją drogą) i trzyma się a Elena jak rozkapryszony bachor na dodatek we mgle...