Moim zdaniem odcinek nie najgorszy. Amara szalona teraz przynajmniej wiem z jakiego powodu, ciekawa jestem ile czasu upłynie aż Bonnie zacznie się tak zachowywać.
Szkoda mi córki Kat, wiadomo jaka matka taka córka, ale Kat mogła być ciut mniej wredna.
Tess, Amare plus Silasa(tego to chyba) pożegnaliśmy w ostatnim odcinku, więc co dalej? Gdzie jakiś czarny charakter, no chyba że teraz zagłębią się w ten cały uniwersytet.
Dużo scen Eleny i Stefana co dla mnie nie do konca jest plusem.
No smutne, że Bonnie znowu musi cierpieć. Ale przynajmniej jest z nimi, zobaczymy jak to ostatecznie rozwiążą.
Wydaje mi się, że Kath po prostu nie chciała, żeby Nadia widziała, jak ta umiera, wolałaby, żeby nikt nie wiedział, że umarła. A potraktowała ją w ten sposób, bo prawdopodobnie by się od niej nie odczepiła.
Wydaje mi się, że teraz będzie jakiś wątek Silas zza grobu-Stefan, ale nie wiem o co może chodzić. Te słowa Stefana na końcu 'It suppose to be over' trochę mnie zirytowały bo ile można to ciągnąć...
Właściwie żadnych scen Delena, aż momentami zastanawiam się czy przypadkiem nie przegapiłam żadnej sceny ich zerwania. Kiedy Stefan był z Eleną przez te wszystkie sezony to scenarzyści pokazywali nam jakieś sceny kiedy są sami a tutaj nic, szkoda. Stefanowi powinni znaleźć jakąś fajną laskę, Elena trochę pewnie pocierpi, ale ostatecznie każdy będzie szczęśliwy. Chyba, że zrobią znowu Stelenę i Elena będzie miała czułe sceny z Damonem, co doprowadzi do drastycznego spadku oglądalności, bo chyba nie jestem jedyną osobą, która ma dość trójkąta- ostatnio upychacza każdego odcinka.
Czy to, że nie powtarzają już sobie jak nienormalni co 5 minut, że się kochają, oznacza, że nie są razem? Widać, że Damon starał się przywrócić Bonnie do życia właśnie przez Elenę, a fakt, że jest dla niej nieco oziębły, jest najprawdopodobniej związany z tym, że ciągle myśli o "przeznaczeniu", które przyciąga jego dziewczynę do jego brata.
Nie radzilbym tak pochopnie oceniac oglądalnosci, bo akurat 'stelenowe' odcinki w tym sezonie mialy baaardzo przyzwitą oglądalnosc - np. promowany Steleną 5x04. Z resztą jest wiele wiecej czynników które wplywają na wyniki oglądalnosci i zainteresowanie widzów.
Delena jest a jakby jej nie bylo. Zabawne. Mieli wiecej scen kiedy nie byli parą. A teraz jak nawet mają sceny to i tak bardzo nudne.
Chodzi mi bardziej o to, że straciliby oglądalność, gdyby zrobili Stelenę, a pokazywaliby znowu do znudzenia Delenę :) no właśnie w tym problem, nie mają praktycznie żadnych scen sam na sam.
Niestety telenowela Steleny i Deleny sie juz skonczyla i zaczyna byc marna. Serial sie wypalil smiercia naturalna , chociaz troche przez samych scenarzystow , zbyt duzo chcieli i wyszedl im czeski film. Mogli sie skupic bardziej na samym zyciu wampirzym codziennym a nie tylko krew flaki i zabijanie ludzi co tez mnie mega irytuje tam ginie tyle ludzi i jest to takie zwyczajne , ze pozal sie boze. Mogliby chociaz zachowac jakies pozory , ze jednak ktos sie tym interesuje.
Cieszę się, że pozbyli się Amary, Silasa i Tessy- mam nadzieję, że to koniec silnych i silniejszych i jeszcze najsilniejszych. Mam nadzieję, że akcja skupi się teraz na uniwersytecie, tam dzieje się coś ciekawego. Dobry pomysł z Bonnie, przynajmniej będzie żyła;)
Raczej bym na to nie liczyła. Znając Plec, pewnie niedługo pojawi się ktoś jeszcze silniejszy niż Silas i Pierwotni razem wzięci. Silniejszy niż sam Bóg i jeszcze starszy. Ba, może nawet starszy niż sama Ziemia :D
A jak dla mnie to chyba najgorszy odcinek tego sezonu.
Jedynym ciekawym wątkiem była Kath , swoim zachowaniem w stosunku do Nadii pokazała ze jednak na czymś jej zależy , że nie chce aby córka się do niej przywiązała a potem zobaczyła jak umiera. Ciekawe co scenarzyści wykąpinują żeby jednak nie umarła , bo wątpię ze uśmiercą postać która jest tak bardzo lubiana przez widzów.
Wątek Silasa dość szybko skończyli. W sumie jestem w szoku bo np. pierwotnych trzymali przez 3 sezony . Ale to bardzo dobrze , gdyby 3 Eleny i 2 Stefanów biegało po serialu do końca sezonu to na końcu nie było by wiadomo kto jest kim.
I dlaczego scenarzyści wiecznie robią ze Stefana jakiegoś męczennika , którego ciągle coś gnębi , który nie umie ruszyć ze swoim życiem do przodu. Aż szkoda mi na to patrzeć , gdy stracił pamięć przynajmniej była zabawny itd.
Mam nadzieję zę kolejny odcinek nas czymś zaskoczy :)
No bo Stefan byl zamknięty pod wodą przez 3 miesiące i ma traumę z tego powodu - tak jak kazdy normalny 'czlowiek' czy inna istota humanoidalna by miala. To by bylo nierealistycze gdyby po prostu wyszedl z wody i byl wyluzowany i szczęsliwy.
Akurat Stefan chce ruszyc do przodu i nie nie odstawia szopki przez 4 sezony jak Damon, który plakal, tupal nózką i czekal az Stelena sie rozpadnie by mógl zdobyc Elenę.
Akurat nie chodzi mi dokładnie o tą sytuację ale ogólnie przez cały serial serial Stefan jest jakiś pokrzywdzony. I nie pije w tej chwili do samego Stefka tylko do scenarzystów , którzy nie mogą mu dać choć trochę szczęścia.
Bo scenarzysci wychodzą z zalozenia ze 'hero' musi cierpiec - jednak zazwyczaj takie postacie koniec konców zostaja wynagrodzone. Teraz ma beznadzieją sytuację i dosięgnie dna, ale potem się odbije. W II pol. sezonu zakladam ze bedzie się jego syt. tylko polepszac. Jak nie zabiją Katherine w setnym odcinku (5x11), to zrobią pewnie Steferine i Stef zazna trochę szczęscia.
Najlepiej jakby wprowadzili nową, żeńską postać dla niego ;) Mam tylko nadzieję, że już darują sobie kontynuowanie trójkąta -.-
kto czego chce tego chce. Jako fan Stefana nie chcę dla niego jakies przypadkowej nowej laski wziętej z księzyca, z którą nigdy wczesniej scen nawet nie mial.
Ja nie wiem czemu ludzie myslą ze trójkąt się skoczy. NIE SKONCZY SIE NIGDY. NIGDY. To jest główny motyw serialu i twórcy od pierwszego sezonu mówią ze trójkąt przetrwa w tej czy innej formie do OSTATNIEGO ODCINKA OSTATNIEGO SEZONU. Wiec juz teraz mozna sobie odpuscic to biadolenie bo i tak trójkąt bedzie istniał.
Z resztą, mają dac teraz trochę oddechu Stefanowi - i w zamian tego rozpocznie się trójkąt Damon-Elena-Aaron. Z resztą malo mnie obchodzi co się dzieje z Eleną i Damonem - oboje nudni i ich związek to jedna wielka porazka w tym sezonie. D.N.O.
To absolutna bzdura, że "jaka matka, taka córka" - jakaś nieszczęśliwa osoba to wymyśliła, a inni klepią bez zastanowienia.
Co do odcinka, to dobrze, ze nareszcie koniec, bo teraz się dopiero zacznie.
Kto myślał, że tak łatwo pójdzie, ten jest w błędzie.
I dziać się na pewno będzie - twórcy wpadną na nowe pomysły i (OBY) ożywią ten serial.
Mam nadzieję, że tej okropny trójkącik D-S-E (brzmi jak "BSE") zamienią w serial o wampirach i o pamiętnikach tychże wampirów o wampirach.
Czego Wam i sobie życzę.
so messed up.
Soundtrack - zaczne od tego bo piosenki są genialne, to się nigdy nie zmieni.
Stefan & Elena - bardzo miło mi oglądać ich sceny, pomimo, że i tak mam ochote tylko Elene wyzywać to jednak brakowało mi tej dwójki "razem".
Stefan - uwielbiam go, doskonale rozumiem, że czuje ból - ale szkoda mi, że to z niego zawsze robią tę pokrzywdzoną postać.
Kath - czekam na nowy, wspaniały sposób jej uleczenia. Od razu wiedziałam dlaczego odtrąciła córkę - nie chce aby ona cierpiała gdy Kath odejdzie, typowe dla Katherine:) czekam wciąż na sceny Steferine.
Silas & Amara - sceny ich dwójki razem najbardziej mi się podobały, byli genialni razem:) + Nie podoba mi się fakt, ze Bonnie jest kotwicą.
Silas i Amara mają fantastyczną chemię - w sensie Paul i Nina pokazali klasę. Chyba najlepsze 'romantyczne' sceny w tym sezonie - szkoda ze się nie zlączyli na wiecznosc, ale mam nadzieję ze jeszcze to nastąpi
dokaldnie, a w zasadzie dzielili tylko scene powitania i pozegnania. cos pienego
Ale akurat nie moglem znesc Eleny w tym odcinku. To bylo okropne co ona wygadywala na koncu.
Samolubnosc i egoizm. Spytala się Stefana czy mu lepiej, bo nie chce sama się czuc zle - nie chce by zzeraly ją wyrzuty sumienia. Zaczęla gadac Stefanowi jakie to miala wspaniale lato, jak jest zakochana? Pogięlo ją? Dno.
Rączki opadły, co...? :|
Postać Eleny z odcinka na odcinek jest coraz bardziej pogrążana... I zapewniam Cię, że to na pewno jeszcze nie jest dno postaci... :D
tu się zgodzę, gorzej się zachować nie mogła gdy mówiła o "swoich wspaniałych wakacjach" - mogła mu tego oszczędzić.
Śmiesznie się ogląda najpierw Amare i Silasa - którym kibicuję mega, sceny ich są genialne tak jak powiedziałeś, a potem nagle się widzi taką Elene co gada takie głupoty:D
zmienilem adres na tumblr
http://steferinendgame.tumblr.com/post/67237922466/steferine-simara-parallel
nie znosze jej caly czas :D E;ena byla nieco denerwujaca od samego poczatku, ale teraz TO NIE JEST ELENA xd
Ja się zastanawiam dlaczego nikomu nie przyszło do głowy, żeby "wypić" Amarę. Skoro to takie proste i wypicie krwi człowieka, który kiedyś był wampirem, nie zabije go, a zamieni cię w człowieka, to dlaczego Elena nawet nie pomyślała o tym, że lekarstwo nadal istnieje...? Albo Stefan, który ma takie problemy z tymi wampirzymi emocjami...
Jestem za to ciekawa jak rozwiążą sprawę z Bonnie. Była bardzo potężna za życia, miała całą tą ekspresję, więc na pewno znajdzie jakiś sposób, żeby pozbyć się bólu od śmierci istot nadprzyrodzonych. Na pewno jej nie zabiją. Nie po raz kolejny...
Amara nie była wampirem, była tylko nieśmiertelna. Ale również mnie to zastanowiło. Kat wzięła lek, Silas ją wypił i wtedy jego krew była lekiem? A potem Amara wypiła tylko trochę jego krwi i też wyleczyła się z nieśmiertelności. Nie rozumiem ile i czyjej krwi w końcu trzeba wypić żeby się wyleczyć;p
dla mnie też to jest dziwne - W krwi Kath było "the cure". W wcześniejszych odcinkach powiedzieli, że Silas musi wypić "każdą kropkę krwi" Katherine aby był nieśmiertelny - potem pokazują, że wziął trochę tylko od Kath, Kath żyje dalej jako człowiek a nie znów wampir + przyspieszone starzenie się. Potem Silas, potem Amara (o ile rozumiem - nie starzeją się, bo nie byli wcześniej wampirami). Skoro krew Amary jest tym "lekiem" to czemu Elena go nie wzięła - skoro cały poprzedni sezon był o tym aby zdobyć dla niej to lekarstwo.
Ale Amara przecież tylko ugryzła Silasa więc zdążyła wypić całe lekarstwo? Ono nie było w końcu i w nim i w niej? I nikt się tym nie zainteresował.. Duże niedopatrzenie moim zdaniem. Chyba że czegoś nie rozumiem:)
Silas też wziął tylko "trochę" krwi Kath. Wydaje mi się, że "the cure" jest w jednej osobie tylko, najpierw było w Kath - potem przeszło do Silasa, a potem do Amary. I krew Amary jest lekarstwem, jednak Kath i Silas są już uleczeni. Tak to rozumiem przynajmniej, ale w sumie mało co tłumaczą tak w serialu, więc nie wiem naprawdę.
No w sumie to logiczne co mówisz, ale wcześniej coś było o tym że Silas musi wypić całą krew Kath. W każdym razie rozumiem, że skoro Amara nie żyje to lekarstwa już nie ma..
Chociaż znając serial pewnie dopasują fabułę jak im będzie po drodze nawet jeśli nie będzie to logiczne;p
dokaldnie, wszyscy chcieli lekarstwa,a teraz nagle nikt go nie bierze jak okazalo sie, ze jest dla wszystkich xd
Odcinek mocno przeciętny, nie wzbudzający praktycznie żadnych emocji.
Elena nadal w formie:
1. zaraz po przebudzeniu, wybiega z łóżka swojego chłopaka i biegnie do sypialni byłego z kawką (wtf? wampir pije poranną kawę???) odsłaniać mu zasłony i mówić, że się stęskniła
2. "ja chcę Bonnie!" nieważne, że mają żywy przykład w postaci Amary, która błaga o śmierć, że bycie kotwicą wpędza w chorobę psychiczną i jest mega cierpieniem, zróbmy z Bonnie kotwicę, żeby Elena była szczęśliwa, to genialny pomysł!
3. scena, w której Elena opowiada Stefanowi, jaka to była zakochana w Damonie i jakie to spędziła idealne lato - tu mi nawet brak słów na komentarz, bo nie ogarniam tego wyznania
Jedyne, co mnie w miarę poruszyło, to sceny Kath-Nadia. I świetnie nakręcili scenę zaklęcia z 3 sobowtórami - bardzo podobała mi się praca kamery i jak to zostało zmontowane.
Stefan tłumaczył Vicki w pierwszym sezonie że muszą pić kawę bo to ogrzewa i pobudza ich krew żeby nie byli tacy zimni. (Co jest bullshitem strasznym, zwłaszcza że piję kawę a moje ręce są lodowato zimne a wampirem nie jestem)
kurde, genialnie napisanie o Elenie, chyba każdego ona wkurza tymi swoimi tekścikami XD
Bonnie jako kotwica to jest największa głupota - już w następnym odcinku będą na bank mieli problem, że "bonnie cierpi". Dla mnie kotwica powinna zostać zlikwidowana i tyle - tak jak Amara i Silas tego chcieli, a nie się słuchają tej chorej Tessy.
Elena święta su uuuka <3
mi tez najbardziej podobala sie scena zaklecia z 3sobowtorow, zwlaszcza w zwiastunie, swietnie pasowala tam muzyka,
no i sceny Silas Amara, Kath Nadia.
Co do tego jak dalej potoczy się fabuła, myślę że tytuł następnego odcinka jest wystarczająco jasny.
No cóż dobrze, że trochę ogarnęli sytuacje z tymi sobowtórami, chociaż mam nadzieję, że już więcej zabijać nie będą (Kath!!). Bardzo spodobał mi się w tym odcinku wątek Amary i Silasa.
Amara to chyba była najlepiej zagrana postać tej aktorki, chociaż w sumie każda ma swój, unikalny charakter i bije jej za to brawa :)
Poza tym szkoda, że Tessa już kipnęła, bo lubię te aktorkę jeszcze z TB. Co do Eleny niech się w końcu odwali od tego Stefana -.- Na szczęście w następnym odcinku wygląda na to Stefan będzie się trzymał z Kath więc może jest na to szansa! :D
A ja jakoś cieszę się, że Tessy już nie będzie, postać dobra na krótką metę, co miała zrobić zrobiła i dziękujemy Pani :p
Zdecydowanie najciekawszy dla mnie odcinek tego sezonu i to dzięki duetu Silas - Amara. Była ta chemia, której nigdy nie miała ani Delena ani Stelena. No i jeszcze byłam zachwycona pierwszą sceną odcinka, jak Silas zwierzał się obcej parze, a potem załatwił tamtego gościa na przystanku autobusowym. Ta jego ironia przez całą scenę była boska. W ogóle po raz pierwszy naprawdę przyjemni obserwowało mi się grę Paula Wesley'a w obu rolach, co mi się wcześniej nigdy nie zdarzało.
Cieszę się, że Bonnie wróciła. Doprawdy nie rozumiem tej całej nienawiści pod jej adresem na forum. Nie dość, że przez wszystkie sezony dostawała najmocniej po tyłku od życia, to jeszcze zawsze była dla mnie taka najbardziej dorosła z przyjaciół Eleny.
Trochę niepokoi mnie sytuacja z Katherine. Mam nadzieję, że Plec nie zabije mojej ulubionej postaci.
zgadam się prawie wszędzie :D Początek odcinku, najlepsza para - Silas+Amara, Paul w dwóch rolach, Kath - ulubiona postać.
Co do Bonnie - myślę, że jest ta nienawiść w stosunku do niej przez to co robią z tą postacią - ileż mogą pokazywać jakąś "śmierć" gdzie potem próbują ją przywrócić znów do życia? Nie zrozum mnie źle, fakt faktem,że Bonnie zawsze najbardziej po dupie dostawała a wszystko po to aby "chronić Elenę", ale ileż razy można oglądać scene jej i Jeremy'ego "niestety nie mogę cię dotknąć" i tak dalej:D
Wiesz co? Sto razy wolę to, niż nudną Delenę i Stelenę, którymi od dawna już rzygam. Powtarzające się dialogi i sceny? A kurna nie mamy tego w Delenie i Stelenie? Ale to u nich jest normalne i akceptowane jak dobrze tutaj widzę. Inne postacie też były na przemian uśmiercane i ożywiane i to nagminnie. Po prostu cały serial jest już mega spieprzony i nic już tego nie zmieni.
Ja jednak jestem za Bonnie i naprawdę mi jest jej żal.
no ok, akurat lubisz postać Bonnie, mi jest ona obojętna więc na nią nie marudzę tak. Ja za to nie lubię (już) Deleny i ich sceny,dialogi mnie drażnią lekko mówiąc :)
dokladnie Kath moja ulubiona postac na rowni ze Stefanem. wczesniej walczyl z nimi Klaus (brakuje go strasznie) i Caroline, ktora w tym sezonie tak odsuneli, ze az mi jej szkoda.
Kolejny odcinek kogel-mogel - Vampirowska moda na sukces . Watek z pierwotnymi byl fajny chociaz pod koniec juz tez zaczynal meczyc ale akcja z sobowtorami poprostu byla strzalem w kolano , zwlaszcza ostatnie odcinki to juz czeski film. Teraz znowu drama z Bonnie bedzie 20 odcinkow i szukanie sposobu na odwrocenie kotwicy... Serial nadal ogladam ale ciagle mam nadzieje ,ze to ostatni sezon i odejda z twarza.