Moim zdaniem odcinek nie najgorszy. Amara szalona teraz przynajmniej wiem z jakiego powodu, ciekawa jestem ile czasu upłynie aż Bonnie zacznie się tak zachowywać.
Szkoda mi córki Kat, wiadomo jaka matka taka córka, ale Kat mogła być ciut mniej wredna.
Tess, Amare plus Silasa(tego to chyba) pożegnaliśmy w ostatnim odcinku, więc co dalej? Gdzie jakiś czarny charakter, no chyba że teraz zagłębią się w ten cały uniwersytet.
Dużo scen Eleny i Stefana co dla mnie nie do konca jest plusem.
Mnie też, bo ja widzę, co Plec robi z tym serialem, to potem nic dziwnego, że tak nisko oceniam.
Wydaje mi się, że takie seriale trzeba jednak oceniać po ich najlepszym okresie (czyli zwykle początku) niż po upadku. Większość seriali tego typu z czasem staje się coraz głupsza bo wiadomo że chcą z teog wyciągnać jak najwięcej się da, co nie znaczy że renesans TVD nie jest dobry. Nie wiem, moja ocena jest na maksa zawyżona bo przecież TVD jakimś wielkim cudem kinematografii nie jest, ale to jedyny serial który tak śledze od wielu sezonów (w sumie nie oglądam za bardzo seriali), a intryga w pierwszych dwóch sezonach była bardzo ciekawa, TVD ma wiele ciekawych reinterpretacji jeżeli chodzi o nadnaturalne stworzenia. No i.. przeczytałem kilka rozdziałów książki na której bazowane jest TVD i na prawdę, to że zrobili z takiego gówna taki dobry serial jest niesamowite. Książka jest od samego początku gorsza niż to co się dzieje w serialu. Serial przynajmniej wystartował dobrze.
Ja mam jeszcze inną zasadę - oceniam po całości: czyli wszystkie sezony. Staram się być jak najbardziej obiektywna i na każdą ocenę składa się fabuła, aktorstwo, zdjęcia... Po prostu wszystko. I tu nie ma przebacz.
Dobry tok rozumowania. Dawać '10' takiemu serialowi to po prostu lekka kpina. Ja trzymam swoją '7' z przyzwyczajenia, jednak jestem dość łagodny, bo 6 stanowi u mnie granicę zjadliwości.
Jeżeli szukasz czegoś cięższego i bardziej inteligentnego to szczególnie polecam Breaking Bad. W serialu nie ma żadnych mankamentów, wątki są starannie domknięte, gra aktorska na najwyższym poziomie.. oprócz tego oczywiście świetny scenariusz oraz nietuzinkowa warstwa psychologiczna.
Pozdrawiam.
Od jakiegoś czasu się czaję na Breaking Bad i chyba w końcu się za niego wezmę :)
Zdaję sobie sprawę, że czasami za ostro komentuję i oceniam seriale, ale po prostu nie lubię kierować się zasadą - daję 10, bo lubię. LOL Sorry, ale to już byłby sposób myślenia na poziomie gimnazjalisty :D
Dzisiaj jestem wojownicza na filmwebie, bo parę osób mnie wkurzyło :P Tak tylko uprzedzam...
Uuu... W ogóle ostatnio wydajesz się jakaś nerwowa... :p
W drugim wątku zostawiłam info odnośnie książki :)
Wiem, ostatnio problemy mnie przytłaczają, przez co coraz więcej rzeczy mnie wkurza :(
No ja wiem, że na 10 TVD nie zasługuje, ale ocenianie serialu po całości to średnia metoda. Wiadomo, że z każdym serialem tego typu jest tak, ze mają pomysł na sezon może dwa, a jak serial zyskuje popularność to nie chca go skończyć więc ciągną. Dla mnie to co się teraz dzieje w TVD to już taka raczej ciekawostka. Wątki się sypią, fabuła się nie klei i kiedy trzeba na siłę jakiś wątek przepchnąc to uzasadnia się go magią albo "równowagą we wszechświecie". ;P Cała intryga która teraz tam jest nie ma sensu, bo po co Quetsiyah miałaby robić to całe zamieszanie z curem, Drugą Stroną itp. skoro po prostu chciała być wiecznie z Silasem wystarczyło wyleczyć i zabić jego ukochaną i zrobić siebie nieśmiertelną. Ale fabuła to w tym momencie przeciez tylko pretekst dla podtrzymywania historii trójkąta Eleny i braci wampirów, szkoda.
Z resztą to co się dzieje w TVD dotyka neistety wiele serii, które się ciągną długo. "Spectacle creep", z jakiegoś powodu kiedy scenarzystom kończą się pomysły to zaczynają wszystko robić większe i większe, aż taki nadmuchany serial robi się po prostu durny do granic możliwości. Dlatego większość filmów Hollywoodzkich jest w tym momencie o ratowaniu świata, bo przecież wszyscy robią iflmy o ratowaniu świata i jakoś każdemu się wydaje, że gdyby zrobić film o czymś mniejszym np. jednym mieście, jednej rodzinie to to już będzie zupełnie nie interesujące. Ale to się będzie działo tak długo jak widzowie nie protestują, a widząc ilu jest fanów Avengers i Iron Mana (które zasadniczo w swojej kategorii nie są złymi filmami) w tej chwili nie sądzę żeby to się skończyło. Pewnie nieługo w TVD odkryją wampirzego boga, który jest jeszcze islniejszy od wszystkich wampirów jakie dotąd spotkali.
Coś mało tych recenzji to jednak wkleję :P
Od strony technicznej nie ma co się przyczepić. Dużo się działo i w ogóle. Jednak jak dla mnie fabuła sama w sobie jest coraz bardziej...ZŁA.
Caroline - Po co ona w ogóle była w tym odcinku? Kontrakt Candice to jedno, ale po co ją na siłę brali? Przecież ona nie miała tam żadnej funkcji... A jak już ją pokazali to tylko głupoty strzelała typu "O jej, żyjesz - odstąpię Ci szafkę" Masakra. Nie ogarniam po co ona jest w tym serialu. Matt niby ma wątek, a go nie pokazują. Caroline nie ma, a ją pokazują. Nie ogarniam.
Stefan - coś mu się w głowie poprzestawiało. Silas go trochę podsumował z tym, że cierpiał 3 miesiące i już mu odbija, a co by było gdyby siedział tak przez 2000 lat jak on. No własnie. Znowu denna zemsta, ile tego już było, a i tak żadnej nauczki bohaterowie z tego nie wynoszą. Mało by brakowało, a przez Stefana nie wróciłaby Bonnie. No ale...
Elena - brak komentarza. Żałosna jest i nie chcę mi się pisać.
Damon - co za potwornie głupie teksty i miny.
DE - Haha a co to.
Tessa - zdrowo pogrzany przypadek jednak.
Silas - niby zabawny i w ogóle, ale gardzę nim szczerze.
Amara - facet zabijał dla niej tylu niewinnych, a ona ma to w dupie i nadal go kocha. Zero przemyśleń na ten temat. Cóż Petrove to szmaty i tyle.
Katherine - znowu mimika szwankuje. Za to co zrobiła z Nadią się nie czepiam, bo rozumiem ją.
Jer - masakra, Steven nie umie grać.
Bonnie - mam ją gdzieś już w tym momencie. Zbrzydła mi. Oby jej odbiło, zabawnie będzie.
Beremy - nie chcę tego oglądać.
No i uwaga końcowa - ale z nich wszyscy idioci. Kompletnie nie przyszło im do głowy, że bycie kotwicą to nie taki fun? Nie szło się domyślić? Kretyni z Bonnie na czele, bo gdyby to o mnie chodziło to bym się raczej wolała zorientować co i jak.
właśnie też się zastanawiałam co do tej kotwicy. Czy oni myśleli że to życie jak w raju ?
Po 1. kotwica jest nieśmiertelna więc Bonnie bedzie musiała patrzeć na śmierć swoich bliskich ( tyczy się bardziej Jerego, bo nie jest on wampirem )
A po 2. Amara tak usilnie próbowała się zabić chyba nie bez powodu . Bo nie chciała już myć kotwicą . Więc Elena i reszta nie pomyśleli że lepiej by było dla Bonnie gdyby nie zmieniali ją w tą kotwicę ?
Ale kogo interesuje, czy to dobre dla Bonnie, ELENA CHCIAŁA SWOJA PRZYJACIÓŁKĘ SPOWROTEM i tylko to się przecież liczy :P
hahaha, dokładnie podsumowane, jak zwykle najważniejsze jest to co Elena pragnie:D
a bylo powiedziane,z e kotwica JEST niesmiertelna?
bo ja ze slow Damona, ze tessa miala dobry pomysl, zeby zrobic kotwice z niesmiertelnej, wywnioskowalam, ze wlasnie niekoniecznie i dlatego wybrala Amare.;p
w ogole Quetsiyah byla w stanie stworzyc CAŁY WYMIAR a nie byla w stanie znalezc innego sposobu na odwrocenie wlasnego zaklecia-.- tez ciuuut niewiarygodne
W sumie pewna nie jestem , ale kotwica chyba musi być nieśmiertelna . W końcu Tessa chyba nie po to tyle lat kryła tą kotwice itd. żeby po śmierci Bonnie, Silas i Amara mogli być razem . ona w końcu chciała zęby oni NIGDY nie mogli już razem być więc gdyby druga strona zależała od tego czy Bonnie przeżyje czy nie to myślę że Tessa nie zgodziła by się na taką wymianę.
ale Bonnie nie jest smiertelna, bo jest duchem, z ktorym moga sie widziec i czuc, tylko, ze zostala kotwica;p w tym odcinku o tym mowily dziewczyny;-)
ciekawe wlasnie czy przez to nie bedzie sie starzec? gubie sie nieco;d dlatego takze nie kloce sie o to czy musi, czy nie musi, bo nie jestem w stanie w calosci tego ogarnac:)
A dlaczego winisz w tym Bonnie? Przecież ona wyraźnie mówiła Jeremy'emu by jej nie przywracać do życia. Jak Wy oglądacie ten serial?
A gdzie ja napisałam że winię Bonnie? Zasugerowałam tylko, że też się ucieszyła na perspektywę bycia Kotwicą, mimo że widziała jak to wpłynęło na Amarę. Nie zgodzę się, że Bonnie nie chciała powrócić do żywych - od początku odcinka widać było, że też na to czeka. Ja tam nie widziałam u niej większych sprzeciwów z tytułu zamiany jej w Kotwicę.
Także... Nie rozumiem zarzutu.
Mnie też zaskoczyło że ten pomysł tak się jej spodobał. Bonnie moim zdaniem ogarnia tam najlepiej ze wszystkich więc pierwsze co powinna zrobić to poprosić Jeremiego żeby spojrzał na Amarę i zapytać go czy rzeczywiście chcą ją wskrzesić takim kosztem? Na jego miejscu nie wiem czy nie wolałabym pogodzić się z jej odejściem niż pozwolić jej postradać zmysły i odczuwać taki ból..
Ale co tam.. Elena rulez
Kiedy w tym serialu chce się przeforsować jakiś wątek to niestety wszelka logika idzie w kąt. Z biegiem sezonów zjawisko to niestety się nasila ;/
i zmienia sie sens wydarzen, a nawet ich przebieg ->mam na mysli zdazrenia z przeszlosci
Raczej cieszyła się, że przyjaciele ( jak dla mnie to określenie na wyrost) tak o nią walczą. Owszem, tęskniła za nimi i chciała być z nimi, ale znała ryzyko. Przypomnij sobie scenę, jak na wszelkie sposoby próbowała odwieść Jeremy'ego do przywrócenia jej życia.
Nie muszę sobie przypominać, bo pamiętam te sceny, może i TVD osiągnęło już dno, ale mimo wszystko jeszcze nie usypiam w trakcie :D
Owszem, Bonnie wcześniej obawiała się konsekwencji jej ożywienia i wyrażała protest, jednak w ostatnim odcinku widać było, że chce wrócić. Bonnie nie podała żadnego argumentu przeciw zamianie jej w kotwicę choć widziała tego konsekwencje i dlatego właśnie podtrzymuję moją uwagę o tym, że bohaterowie to banda kretynów. Z tym, że Bonnie akurat szkoda, bo była moją ulubioną postacią żeńską w poprzednim sezonie, ale cóż... Plec nikogo nie oszczędzi.
Tak naprawdę to już nic nie trzyma się w tym serialu logiki, stąd moja coraz niższa ocena. Ja tylko czekam, że Plec wpadnie na pomysł stworzenia postaci starszej niż Ziemia - szczerze mnie to nie zdziwi, jeśli tak będzie :D Strach się bać, co będzie w szóstym - ostatnim sezonie.
No racja,racja . Rozumiem że gdyby to był serial taki jak na przykład TO gdzie jednak bohaterowie są nieśmiertelni i raczej nie możliwe jest ich pokonanie i wtedy ich wrogowie mieliby po 2000 lat no ale Elena i banda nie są jacyś nadzwyczajni ze muszą się mierzyć tylko z tymi najgorszymi nawet jak na wampiry bracia Salvatore nie są tacy starzy . Chociaż teraz po pierwotnych i po Silasie nie wiem co będą musieli dać nam scenarzyści aby widz mógł się przestraszyć o losy swoich ulubionych bohaterów. Tym bardziej że nawet jak ktoś zginie to prędzej ożyje znowu niż nie pojawi się już w serialu.
Mam pytanie . W poprzednim sezonie była taka śmiertelna dziewczyna , córka pastora, którą mieli chronić itp. Nie pamietam imienia. Co się z nią stało ? Nie żebym ją uwielbiała jakoś ale ciekawa jestem. Umarła ? Czy po prostu twórcy serialu o niej zapomnieli ? Albo ta cała Meredith.
Częściowo odp na Twoje pytanie znajduje się w poście niżej :P
O April - córce pastora po prostu zapomniano. Zrezygnowano z niej, zapewne ma to też związek z tym, że wątek liceum praktycznie rzecz biorąc się skończył (Jer niby jeszcze chodzi, ale jak jest każdy widzi xD)
wiem, odpowiedzialam nie na ten post co trzeba, dzieki:D mialo byc na jej, a nie na Twoj;-)
z Kotwica mialas racje od poczatku, wiec nie martw sie :D
mowisz o April, co zostala Miss:D to byla kolejna zbedna postac w TVD, ktora nic nie wnosila do fabuly.. jak Hayley (mowie o TVD, ciezko mi powiedziec, czy w chwili sciagneicia jej do tvd bylo wiadomo juz o jej przyszlosci w TO) Andie Star, ten koles co w 1sezonie przesladowal Elene, wiedzma z rodu Bennet, ktora pomagala Kath podczas balu maskowego, poniekad takze Dr Martin, Luka i Greta (chyba, ze ich rolą była pomoc Bonnie w uzyskaniu mocy;p) ale niby rodzinny dramat, przez to pomagali Klausowi, a potem i tak wszyscy zgineli) czy JAK NA RAZIE ten koles od Nadii (bo Nadia odchodzi, a o nim cicho, na szczescie tu jest nadzieja, ze jeszcze sie to zmieni)
a co do Meredith... byla sensona postacia, powiazali ja z Alariciem, tez fajnie, odkad zniknal Alaric jej bylo coraz mniej... a po rozwodzie z Paulem, coz wygodniej bylo usunac Torrey, skoro jej rola i tak za wiele nie wnosila:)
bo nauczona swoim przykladem, wiedziala, ze przywrocenie zycia pociagnie utrate innego. ale Kotwica byla jej pomyslem :D
Przeciez to Bonnie wyciagnela pomysl Kotwicy z samej siebie, gdy zorientowala siem ze Amara jest po obu str . A nie chciala by jer ja ratowal wczesniej,kiedy w gre moglo wchodzic zagrozenie dla reszty;p
wg mnie to wina samej Bonnie (i eleny ale ona jest beznadziejna) bo ona jako wiedzma absolutnie powinna to przewidziec
Specjalnie odnalazłam hasło na Filweba żeby się zalogować i rozwiać jedną wątpliwość:) Bonnie jako czarownica umarła i przechodziła na drugą stronę, czyli musiała spotkać się z Amarą aby jej dotknąć, prawda? Jer chyba również. Powinni znać proces. Czy gdzieś było może o tym wspomniane? Czy to standardowo naginanie scenariusza na potrzeby przyszłych odcinków?
Myślę, że scenarzyści po prostu nie dbają o takie "szczegóły", więc może to być to naginanie scenariusza.
Przygotowałam sobie jednak 2 teorie, które mogą to logicznie tłumaczyć.
1) Amara w przeciwieństwie do Bonnie, była "zabezpieczona" przez Tessę (zamieniona w kamień z tego co pamiętam). Być może właśnie dlatego tylko ona odczuwała przechodzące przez nią istoty, a one jej już nie.
2) Być może te istoty nie pamiętają kontaktu z Kotwicą? Np. na tej samej zasadzie co Matt nie pamiętał other side, po tym jak przywrócił go do życia pierścień.