Ludzie będą narzekać na wszystko : ) zawsze znajdą dziurę w całym. ja już od pierwszego sexu Eleny z Damonem wiem ze Stefan i Caroline to idealna para.

Mnie odcinek bardzo się podobał do największych plusów zaliczam:
+męski wyjazd w poszukiwaniu sabatu Gemini - uśmiałam się jak Damon z Alarickiem pociskali ze Stefana i Caroline, w ogóle teksty Damona były dobre jak za starych czasów
+Damon z misiem - genialna scena i mina Stefana, swoją drogą Damon chyba nie miał misia w dzieciństwie bo kiedyś dorwał się do misia Eleny (scena "Elena nie pójdę z Tobą do sypialni") a teraz ten Bonnie
+zdeterminowany Damon w odzyskaniu Bonnie (zauroczenie Alaricka)
+retrospekcje z historia sabatu i rodziny Kaia - wreszcie coś wciągającego i dobrze łączącego wątki kilku postaci, tylko motyw z ojcem tyranem jest słaby bo to już było przerabiane z Klausem
+rozmowa Deleny - wyszła naturalnie bez zbędnych wzniosłości, fajnie też że wyszła z inicjatywy Eleny a nie tylko Damona
+Damon opowiadający o swoich relacjach z Bonnie w MF94 - jakoś tak ładnie z uczuciem i tęsknotą to opowiadał, uwielbiam Bamona w tym sezonie
+Liv i Tyler - fjny był ten ich przytulas widać, że Tylerowi na niej zależy znowu ma ten błysk w oku, mamy też wreszcie wytłumaczenie na wieczne nadąsanie i opryskliwość Liv
+przyjacielskie relacje Steleny - widać, że ruszyli dalej ale pozostali w przyjaźni i fajnie im to wychodzi; Czekam teraz tylko żeby Stefan się zakochał w kimś nowy bo na to zasługuje.
To by było chyba na tyle teraz przejdę do minusów:
- niezaproszenie na święto dziękczynienia braci Salvatore
- brak Enzo
- Alarick paplający o swojej nowej dziewczynie (dobrze mu Damon przygadał) i stawiający ją ponad Bonnie
- Carolina zachowująca się jak pusta blondyna wyskakując z tym stygnięciem kolacji podczas gdy Liv zwierza się z rodzinnego dramatu
- Liam - irytuje mnie niesamowicie ten mądraliński przyszły doktorek

Nautralnie oceniam:
+/- Steroline - fajnie że Stefan ją przeprosił i wytłumaczył czemu ją tak traktował, ale w tej scenie bałam się że zaraz ją pocałuje a tego nie chcę, przynajmniej nie teraz, nie widzę zainteresowania Stefana i póki co ten paring mnie nie przekonuje
+/- Bonnie i Kai w MF 94 - fajne sceny między nimi, nie nudziłam się bo Kai zaczyna coraz lepiej odgrywać świra, ale czy Bonnie musiała być aż tak naiwna? Powinna nauczyć się już żeby nie ufać świrom! Ba ja nawet przez chwilkę widziałam współczucie w jej oczach gdy Kai opowiadał o braku akceptacji przez tatusia

zgadzam się prawie to wszystkiego, a co do Damona i miśka to też od razu mi się skojarzyło jak pochwycił miśka Eleny kiedyś ;p
Ogólnie on tak uroczo trzyma Ms Cuddles ;)
https://31.media.tumblr.com/c6744f02d2e87bfcfba1a9113c71adb6/tumblr_inline_nfgl1 deNlX1rf22dh.gif

“Even I could see it from a mile away, and my brain’s made of cotton!”
https://31.media.tumblr.com/98bb983ce5c63e626535c6f875876dfc/tumblr_nfh45xmu4L1s ph0noo1_500.gif

Odcinek o dziwo oceniam pozytywnie. Jedyny odcinek w tym sezonie co coś się działo i się nie nudziłam. Spodobały mi się takowe flashbacki z przeszłości Kai'a i wygląda mi na takiego co lubi lecieć w balona z każdym końcu tyle czasu był sam to mu się nie dziwię. Ale dalej irytuje mnie, niestety. Damon bardzo mi się spodobał, jego humor jak mówił o Caroline, wrócił dawny Damon i mam nadzieję, że nie będzie z Eleną bo możemy go stracić. Stefan dla mnie też świetnie się pokazał, wyznał Caroline, że ją unikał przez 4 miesiące ale chce to naprawić i widać już, że Caro nie jest już wkurzona na niego. Oby im się ułożyło, bo zaczyna to zmierzać w dobrym kierunku ;D. Nawet lekkie zbliżenie Stefana do Caro wywołało u mnie dreszcz :DD.
Reszta odcinka: brak Enzo ( nie mogę się z tym pogodzić, że jest go tak mało w tym sezonie ), ojciec Kai'a i Jo ( no on mi się podoba! I tak się zastanawiam czy to czasem nie on powinien zostać przejąć rolę Kai'a ), Liv i Tyler (yyyyy...... ich sceny przewijałam), Alaric jak zwykle świetny i kocham go za to, Elena ( Nina najwyraźniej olała grę aktorską, przez co Elena wygląda nijako)
Bonnie, co raz bardziej ją lubię tylko nie powinna być tak naiwna względem Kai'a ( wiedziałam, że on ją tam zostawi, niczego innego się nie spodziewałam ). Jej wątek jest the best.
Odcinek na plus, jedyny, jak następny też tak wciągnie będę zadowolona.

Odcinek jak do tej pory najlepszy w całym sezonie : )

ktoś mi wytłumaczy końcówkę z Bonnie ? dlaczego na tym urzędzeniu było napisane skłamałem ?

Skłamał bo nie zostawił jej kluczyków od samochodu, jak to wcześniej obiecał :)

boże już dajcie se siana z tym Enzo , jęczycie jak niewiem co. Wiem że to teraz jedna z najlepszych postaci w TVD ale mimo wszytsko te wasze zawodzenie robi się nudne

ja w sumie nie ogarniam czym się tak wszyscy jarają, nie widzę w Enzo niczego nadzwyczajnego, dla mnie jest nijaki, taki badass na siłę, nafin speszyl

A ja lubię zawodzić i mam do tego pełne prawo :)

Plusy:
+ Kai znalazł sposób na wydostanie się.
+ Zakończenie związku Eleny i Liama.
+ Scena z pluszowym misiem! Damon, tęskniłam za dawnym Tobą :)
+ Połączenie wątku Kaia+Jo z Liv+Luke.
+ Nowa zła postać - tatusiek Kaia! Ale, błagam, nie powtarzajcie tego, co już było (w odniesieniu do: historii Mikaela i Klausa).
+ Retrospekcje jak najbardziej na plus. No i przełączanie scen Kai+Bonnie na Damon+Alaric+Stefan.
+ Damon bardzo zależy na tym, by wydostać stamtąd Bonnie. Cóż, chyba nawet bardziej, niż innym...

Minusy:
- Scenarzyści na siłę starają się ciągle kogoś sparować. No bez przesady, jak ktoś tam w tym serialu z kimś zerwie, to zaraz i tak znajduje sobie "nową, wielką miłość" :).......
- W tym przypadku naciągany wątek Steroline. Ugh, niedobrze mi się robi, jak na to patrzę. Cały serial już jest robiony na siłę.
- Totalny brak Enzo. No i Matt i Jeremy nie zostali zaproszeni na święto dziękczynienia. Mimo, że za Jerem nie tęsknię, to chyba powinni go zaprosić, prawda?
- Bonnie, czemu uwierzłaś temu Kaiowi? Robi się z niej taka typowa naiwna postać, wiecznie krzywdząca i mająca pod górkę... Oby nie zaczęła narzekać, jak kiedyś Elka.
- Tyler wielce kiedyś zakochany w Caroline, już się odkochał i pragnie być z Liv. Żenua. W sumie ciągle tak robią, wielkie love story, a jak się skończy, to wszyscy się zachowują jak gdyby nigdy nic.
- Caroline zaczyna stawać się lekko denerwująca. Szczególnie ten jej tekst podczas kolacji był denerwujący, ergh.
- Ogólnie, nie czaję: Caroline bardzo kochała Tylera, w międzyczasie przespała się z Klausem, była jakaś wyczuwalna chemia między nią a Enzo i wyznała Stefanowi, że od dawna coś do niego czuje. Zepsuli mi całą postać Caroline, kurde, zaczynam bardziej lubić Bonnie od niej.
- Gdzie podziała się ta laska, o imieniu Sarah (chyba)? Jak zwykle, zaczynają wątek i trzeba czekać i czekać na jego rozwinięcie, eh.
- Alaric stawia Jo nad Bonnie? Rozumiem, że trzy randki i to już taka wielka miłość, huh?
- Ostatnio gra aktorska w tym serialu nie zachwyca.
- Powtórzę jeszcze raz, bo serio mnie to denerwuje: SCENARZYŚCI CIĄGLE WSZYSTKIM NA SIŁĘ STARAJĄ SIĘ ZNALEŹĆ "DRUGĄ POŁÓWKĘ" :) Nikt tu nie jest przez dłuższy czas sam.

też mnie denerwuje te ciągłe parowanie na siłę, jakby nie mogło być ani jednego singla w tym serialu, no Matt jeszcze się ostał, ale to tylko dlatego, że Reb wyjechała do NO ;p
Ale niestety muszę usprawiedliwić Tylera. On chciał być z Caro, ale nie na tej zasadzie, że jest to możliwe tylko dlatego, że Klaus im pozwolił (choć C miała rację miłość do niej powinna być silniejsza od nienawiści do K), a potem Caro się przespała z Klausem, no a przyznajmy, że to mogło Ty wkurzyć ;)

w tym odcinku bezapelacyjnie wygrywa MIŚ :)
teksty Damona o bawełnianym móżdżku, w końcu mnie rozbawił
no to na tyle plusów

ale w minusach też się ograniczę do jednego,
mianowicie Jo i bliźniaki nagłe spotkanie rodzeństwa
strasznie to naciągane
teksty typu czy my się znamy i jakiś filmik z dzieciństwa
jakież to niesamowite -_-

+ retrospekcje z Kaiem. Serio przy tej pierwszej czułam się jakbym oglądała prawdziwy horror- nareszcie jakiś element grozy no i trochę zaskoczenia z tym, że Jo i Kai są bliźniakami, no i rodzeństwem Luka i Liv, choć ja po tym pierwszym flashbacku się tego spodziewałam
+ Damon- gdy nie jest koło Eleny jest po prostu świetny! Jego i Rica żarty na temat Stefka i Caro oraz czysty romance z miśkiem to jedne z najlepszych scen tego odcinka. Nie zapominajmy też, o tym jak się przejmuje Bon Bon, widać, że się zaprzyjaźnili przez ten czas i to jest świetne, że tak się o nią troszczy, że nawet zahipnotyzował Alarica.
+ radość Eleny i Caro na wieści o Bonnie
+ Przez chwilę uwierzyłam Kaiowi , za co siebie nie cierpię ;> Ale daję mu szansę na dobrego psychola, po tych retrospekcjach ;)
- Caro i jej obsesja na punkcie święta dziękczynienia -,- Znowu się na coś napala, kiedy wokół dzieją się ważniejsze rzeczy i wielu osobom grozi śmierć, ale co tam! Jedzenie nie może wystygnąć!
- znowu Caro i „Skoro już poznaliśmy się nieco lepiej (czytaj usłyszeliśmy, że jeden bliźniak umrze, a drugi go zabije), czy ktoś mógłby mi podać kolację ?” Seriously Caroline ? A potem takie „Nie, nie, ja wcale nie miałam tego na myśli”
- Steroline – mam ich już dość. Raz ich lubię, drugim nienawidzę. Dzisiejsze sceny były kiepskie. Wytłumaczenie Stefka słabe, nie mam pojęcia czemu mu podziękowała za powiedzenie tego, wcale nic nowego nie mówił i w zasadzie tylko zachowanie Caro mi się podobało w tym, że odeszła.
- Delena – na plus to, że Damon za nią nie latał w tym odc i te ich odzywki „A jak myślisz?” do siebie nawzajem, ale jedna rzecz przytłacza te plusy: Elena i jej gadka w stylu „Jak uratujesz moją przyjaciółkę to może do ciebie wrócę.” Bo tak to zabrzmiało dla mnie.
- Nie zaskakujące zaskoczenie, wgl trzy ostatnie sceny w żaden sposób mnie nie zachęcają do obejrzenia kolejnego odc.

Ogólnie odcinek zaliczam do słabszych, ale że według mnie jest to dopiero taki drugi w tym sezonie (jako pierwszy zaliczam s06e01, bo jak na rozpoczęcie sezonu, była naprawdę kiepski) to nie skreślam jeszcze s6 ;)

Świetna postać Kaia takiej tutaj jeszcze nie było a myślałem, że scenarzysci nie wymysla juz nic godnego uwagi. Fajny watek przyjemnie sie go oglada a sam Kai jest takim czarnym harakterem w stylu jockera psychopatryczny, nieprzywidywalny ale przy tym diabelnie inteligentny i co fajniejsze podłożem jego działań (mam bynajmniej taką nadzieje) nie jest nic konkretnego ot taka już jego nautra

Sceny Damona i miśka Bonnie skradły moje serce w tym odcinku <3 ;p
A tak poza tym to odcinek na plus-> podobały mi się retrospekcje, roadtrip chopaków, Delenowa scena na końcu.
Na minus zachowanie Caroline przy kolacji(nieczuły pustak z niej) i scena Steroline. Co to miało być? Brakowało tylko jeszcze by się pocałowali... ugh;/ Nie kupuje ich jako pary. Powinni Caro połączyć z Enzo, to byłoby o wiele bardziej naturalne.

Mnie to szkoda Bonnie, bo ciągle ją próbują uśmiercić, albo zranić. Chociaż jeden odcinek by jej odpuścili i nie dźgali nożami.

Ten serial trochę zaczyna zalatywać Freudem;P Ciągle jakiś bohater ma problem z ojcem. Najpierw Stefan i Damon zostali zabici przez swojego, później chora relacja Klausa i Mikaela, teraz Kai i jego tata-psychopata. Któryś ze scenarzystów miał chyba ciężkie dzieciństwo.