Mój uczeń od picia jeśli dobrze kojarzę. No chyba, że to nie Ty :D Wybacz, tyle ich się przewineło :D
Oh God... pocałunek to Damona wina, bo "za nią polazł i nie pozwolił w spokoju przemyśleć". padłam.
:D musiałam w nocy unfollownąć pewien quality blog, bo nie mogłam już czytać tych śmiesznych anty-damonowych postów.
W porządku :) Dobry soundrtack. Rozczarowała mnie scena z Esther i alter ego Alarica :/
aaa :D No mnie też nie porwała. U Ricka było widać różnicę pomiędzy nim a nie-nim, a z Esther i Reb niestety nie zauważyłam. Na początku myślałam, że Esther zamieniła Reb w człowieka :DDDDDDDDDDDD
Weź, ta Esther to jest ściera jedna :/ Martwię się teraz, co będzie z Rebekką kurde :(
A co z Rickiem nie tak? On jako psychol jest świetny dla mnie. Coś nowego.
Ach to. Właśnie, co z tego wyniknie? Oni nie są sobą przecież. Rick na pewno zginie w tym sezonie. Wiele do tego prowadzi.
Jeszcze zawiódł mnie Forwood. Ten mój ulubiony już chyba nigdy nie wróci.
Rick zginie? nie mów tak ;(
Forwood? Kocham ich po tym odcinku. Zdałam sobie sprawę, że jednak wolę Tylera z Carolinę niż Klausa :D
Tak przypuszczam. Matt ma angaż w nowym serialu, poza tym to co się zrobiło z jego postacią, to jest jakaś tragedia.
Rozbawił mnie ich przywitalny seks w lochach :D Jakoś to nie to, co kiedyś było między nimi. Nawet "po" gadali o Klausie :P