Moje pierwsze skojarzenie to, że albo ta blondynka z ostatniej sceny wykonała polecenie "kogoś z góry" (umoczonego w wydarzenia sprzed 17 lat) i nie działała w porządku wobec naszych głównych bohaterów, albo działała w obronie Lindy, żeby jakieś rzeczy nie wyciekły podczas procesu (to czym Zieliński straszył podczas przesłuchania). Aczkolwiek "zamiecenie" tego klawisza sugerowałoby opcję nr 1.
Ona musiała być wtyką Zielińskiego, wtedy gdy "czarni" mieli po niego wchodzić, ona akurat wyszła na chwilę, zaraz potem dzwoni telefon Zielińskiego, z którego się dowiaduje, że po niego idą. No a na końcu pozbywa się Zielińskiego i niepotrzebnego świadka, żeby nie wyszło na jaw, że robiła za kreta. Tak bym to widział.
No tak, tylko że ona to komuś zameldowala. Mi się wydaje, że za tym stoi ktoś z góry, z ministerstwa czy cos.
zadzwoniła do zielińskiego a potem góra zdecydowała że ma popełnić "samobójstwo"
Zieliński przecież powiedział Kaszowskiemu, że ma takie informacje na temat dużo wyżej postawionych od siebie, że na pewno siedzieć nie pójdzie a będzie się wylegiwał gdzieś tam jako świadek koronny. Monika była wtyką Zielińskiego, ale jak widać było w końcówce, działała na zlecenie kogoś wyżej. Zamiotła sprawę, tzn. Zielińskiego, na zlecenie osoby, która obawiała się, że ten zacznie sypać...
Ta babka działała na zlecenie kogoś innego. Ja obstawiam szefa wydziału (Bluszcz) albo tego niepozornego prokuratorka (Jakubik). Oni by chyba najbardziej pasowali na "głównych złych".
Ciekawe czy zrobią drugi sezon.
Ciekawe, że od samego początku Monika była tak jakby odsunięta na boczny tor - nie wiem tylko, czy to przyczyna bycia wtyką (czuła się odrzucona przez grupę, Kaszowskiego) czy skutek (Kaszowski ją podejrzewał)
Kaszowski ją podejrzewał- to było podczas jakiejś rozmowy z Młodym kogo wciągnąć w akcję- czy szefa czy ją. I powiedział Monika- kiedyś tak, dzisiaj nie( czy dzisiaj nie wiem)
Nie sądzę, żeby Kaszowski ją podejrzewał. Ich relacje popsuły się po tym, jak Monika chciała się z nim umówić na randkę.
a ja jednak sądzę że nie chodziło tylko o nieudane i niechciane amory- Kaszowski jest za dojrzały i rozsądny żeby mu to rzutowało na pracę. Choc w sumie to tylko facet...
Szczerze mówiąc, mam wrażenie, że sprawa Moniki i odsunięcia jej przez Kaszowskiego wiąże się z tymi narkotykami które "wyparowały", jak Kaszowski był z Basią w Zakopanem jak zgarniali te 480 kg narkotyków i to Monika dowodziła wtedy akcją - podejrzewam, że wtedy weszła w jakieś układy z Zielińskim.
Jakubik odpada - przecież ściemniła mu ze zostawiła telefon w samochodzie żeby ostrzec zielińskiego
To nie mógł być prokurator, ponieważ w czasie rozmowy z Monika przed akcją odbicia zakładników słychać jak bezwiednie i zupełnie nieświadomie mówi do niej, że wszyscy wyjechali na akcje - a ona wybiega, że niby zapomniała telefonu. Raczej w ten sposób przełożony nie przekazuje informacji podwładnemu. A co do szefa wydziału, wątpię. Ro bardziej postać w stylu "swój chłop" i Kaszowski mu ufa.
Liczę, ze drugi sezon będzie, ten miał całkiem niezłą oglądalność. Może osobę, która pociąga za sznurki, poznamy dopiero w tym drugim sezonie?
Ja bym obstawiał ministra, który był bodajże w jednym odcinku a zagrał go Tomasz Dedek. Pomijam fakt, że gość ten etatowo grywa gnidy, ale to i najbardziej rzeczowa koncepcja moim zdaniem. Zazwyczaj, gdy sprawa idzie 'wysoko' chodzi o ministra.
Naczelnik odpada - jakim cudem szef komendy miałby być nad Zielińskim i wydawać mu rozkazy? Nierealne. Bardziej Bernard, chociaż jego zwinęli, ale mógł mieć długie ręce. Tyle tylko, że na niego też nazbierali dowodów, które i bez zeznań Zielińskiego by go pogrążyły na długie lata.
Ja nie rozumiem dlaczego po aresztowaniu nie sprawdzono telefonu Zielińskiego?? Skoro podejrzewali, że go ktoś ostrzegł, to powinien być pierwszy krok...
A skąd Monika miała takie kontakty z Zielińskim, że aż do niego zadzwoniła i go powiadomiła, że są u niego czarni, ktoś mi odpowie?
Myślę że Monika była "czyścicielem" ludzi o których się nie pisze na pierwszych stronach gazet. Jej zadaniem była obserwacja. Obserwowała zarówno Kraszewskiego jak i być może Zielińskiego( tego w filmie nie pokazano) .Po odsunięciu przez Kraszewskiego zbliżyła się do prokuratora Rysia ( tfu, nie ten serial ;) ) żeby być bliżej śledztwa. Po wpadce Zielińskiego "góra" jak zwykle szybko postanowiła pozbyć się problemu. Stąd ten "samobój". Nawet gdyby wcześniej nie miała kontaktu z Zielińskim po dowiedzeniu się o akcji Kraszewskiego mogła zadzwonić do "centrali" a ta powiadomiła Zielińskiego. Po zatrzymaniu Zielińskiego policja z pewnością sprawdziła telefon tego pana, nie sądzę więc że dzwoniła ze swojego prywatnego numeru.
Czyli wychodzi na to że w sprawę zamieszani są ludzie na bardzo wysokich stanowiskach. Materiał na 2 sezon jest.