PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=103910}

Paulina

La usurpadora
7,8 2 021
ocen
7,8 10 1 2021
Paulina
powrót do forum serialu Paulina

Serial Paulina nieodłącznie kojarzy mi się z klimatem lat 90-tych, oraz letnim, wakacyjnym popołudniem, gdy z niecierpliwością czekało się przed telewizorem na kolejny odcinek serialu, by potem z zapałem komentować go z koleżankami pod blokiem. Ech, te czasy nie wrócą.
Perfekcyjnie zagrana rola Paoli i Pauliny. Gabriela Spanic odwaliła kawał dobrej roboty :)
Moją uwagę, po latach zwróciły teksty, które dzisiaj by nie przeszły

ocenił(a) serial na 9
irmka89

Mianowicie ciągłe odwołania do Boga i modlitwy. Rozmowy o piekle i niebie. A także podział na obowiązki damskie i męskie. Kobieta nie powinna pracować, ale zajmować się dziećmi, lub to, że kobieta nie potrafi zarządzać pieniędzmi, więc powinien to robić mężczyzna :) Dodatkowo ideałem była kobieta, która nie zważała na siebie, ale pragnęła tylko szczęścia innych. Była zdolna poświęcić dla nich nawet swoje zdrowie i życie. Przebaczała i do nikogo nie chowała urazy, nawet do tych, którzy ją dogłębnie ranili. Zupełnie nie zależało jej na pieniądzach i ziemskich przyjemnościach. Obawiam się, że wielu ludzi, zwłaszcza z młodego pokolenia, uznałoby współcześnie taką kobietę, za wariatkę, a nie ideał...
Może szkoda, że świat tak bardzo zmienił się w ciągu tych 20 lat...

irmka89

"Obawiam się, że wielu ludzi, zwłaszcza z młodego pokolenia, uznałoby współcześnie taką kobietę, za wariatkę, a nie ideał..."

I słusznie się obawiasz, bo w taki właśnie sposób ludzie (i to nie tylko, a powiedziałabym wręcz, że nie przede wszystkim młodzi) postrzegają takie osoby...
Ech, jak to się czasy zmieniły - kiedyś ludzi potępiało się za brak miłości w sercu, teraz potępia się ich za brak pieniędzy w portfelu...

irmka89

E tam. Ja już dwadzieścia lat temu oglądając telenowele nie mogłam zdzierżyć tego, jak obrzydliwie dobre i absurdalnie szlachetne bywają głowne bohaterki. Już wtedy miałam je za nienormalne. No bo jasne, można być dobrym i bezinteresownym, wybaczać i poświęcać się dla innych, ale kurna, muszą być jakieś granice. Trzeba mieć trochę zdrowego egoizmu, a ziemskie przyjemności od czasu do czasu nie są niczym złym. Zresztą z tym wybaczaniem w telenowelach, to uważam, że funkcjonują tam bardzo negatywne schematy. Zwłaszcza jeśli chodzi o relacje głównych bohaterów. Facet oszukuje, zdradza, gwałci, poniża, oskarża o najgorsze rzeczy, a na koniec ona i tak mu wybacza, bo przeciez tylko jego kocha.

agneszko

Triumf miłości, Po prostu Maria, Światło twoich oczu... no nie wiem czy we wszystkich telenowelach kobiety wybaczają. Podałam tylko kilka przykładów gdzie jest inaczej, bo nie chciało mnie się więcej, więc się mylisz... Szkoda (Ciebie), że za nienormalne uważasz kobiety naprawdę dobre i szlachetne ale cóż...

777temida

Jesli chodzi o "Światło twoich oczu" to akurat uważam, że Alberto bardziej niż jakikolwiek inny prot zasługuje na wybaczenie i drugą szansę. Szczerze dziwię się twórcom tego serialu. Bardzo szanuję osoby dobre i szlachetne, ale we wszystkim trzeba mieć umiar. Nawet w dobroci. Nie można poświecać się dla innych w chory i absurdalny sposób. Nigdy nie zrozumiem, jak kobieta może być z mężczyzną, który kiedyś ją zgwałcił, jak w "Osaczonej", poniżył, czy doprowadził do choroby psychicznej, albo jak w "Dzikim sercu", gdzie Octavio w co drugim odcinku wyzywał Maricruz od dziwek i porwał jej córkę. Uważam, że ukazywanie takich wzorców jest społecznie szkodliwe. Zwłaszcza w Ameryce łacińskiej, gdzie panuje kultura macho i przemoc wobec kobiet nadal jest na porządku dziennym. Co sobie pomyśli taka biedna Meksykanka poniżana czy gwałcona przez męża? "No przecież on mnie kocha, więc powinnam mu wybaczyć. Jak w telenoweli."

agneszko

Tak Octavio z Maricruz być nie powinien, mnie też się to nie spodobało. On był po prostu idiotą totalnym ale cóż...Osaczonej nie widziałam, za to widziałam Nie igraj z aniołem gdzie Marichuy wybaczyła Juanowi Miguelowi że ją kiedyś napastował i że długo miała przez to uraz i koszmary- powinna czy nie, jak myślisz? Alberto zaś zasługuje na wybaczenie choćby dla tego, że żałuje tego iż chciał by Marina pozbyła się dziecka. Ale tylko na przebaczenie, bo czy nie jest aby za późno by do niego wrócić? Znalazła sobie faceta który tak jak Alberto wiedział że jest to syn gwałciciela i nie miało to dla niego żadnego znaczenia, a poza tym Marina już zaczęła coś do niego czuć choć może to nie jest tak gorące uczucie jak do Alberto ale nie ma co się dziwić to była pierwsza miłość. Tyle, że ten związek pokazywany jest jakoś, tak na odwal, mało scen między nimi, to wina reżysera. Alberto w porównaniu z Basanem w kwestii dziecka wyszedł na idiotę, egoistę i smarkacza a jego miłość wypadła blado, jakby opierała się na namiętności tylko. Zgadzam się z tym co piszesz na końcu ale nie w każdej telce tak się kończy przecież. Pokazywanie kobiety podporządkowanej facetowi nie jest tam już na porządku dziennym, teraz królują raczej postawy typu: kobieta przebierająca w facetach, bizneswoman, samotna matka dająca sobie radę, itp.

777temida

Co do Marichuy i Juana Miguela, to prawda jest taka, że ona więcej sobie wyobraziła, niż faktycznie miało miejsce. Był nachalny, ale nie zamierzał jej skrzywdzić. Rozumiem jej traumę, bo była dzieckiem i nie wiedziała, jakie facet miał zamiary, ale i tak sądzę, że jej reakcja była mocno przesadzona. Za to nie miała w ogóle problemu, żeby wybaczyć Amadorowi, który naprawdę próbował ją zgwałcić i to nie raz. Marichuy to bohaterka, która wielokrotnie zachowywała się głupio, nieodpowiedzialnie i nieracjonalnie, a wobec Jose Miguela bywała wprost podła i okrutna. Jak chociażby wtedy, kiedy powiedziała mu, że ich dziecko zmarło. Co do Alberta, zgadzam się, że początkowo zachował się niedojrzale, ale weź pod uwagę, że był jeszcze stosunkowo młodym chłopakiem. Ricardo musi być starszy, skoro jest już uznanym okulistą, a Alberto dopiero zaczyna specjalizację. Marina też nie była do końca fair uparcie odmawiając zrobienia badań DNA. Alberto miał prawo chcieć poznać prawdę. Zresztą później pokochał małego i chciał być dla niego ojcem, nawet kiedy po sfałszowanych badaniach myślał, że to syn Isauro. Nawet nie ma porównania do Jose Armanda, który odtrącał Esmeraldę, nie chciał nawet spojrzeć na dziecko, wręcz czuł do niego nienawiść i dopiero jak dowiedział się, że nie było żadnego gwałtu, to chciał się pogodzić.

agneszko

Tak upór Mariny w kwestii badań DNA mnie strasznie denerwował, po co to było? Chyba tylko by serial się dalej kręcił w tym temacie...O ile dobrze pamiętam Alberto też chyba nie chciał poznać małego jak Jose Armando, było tak samo...Co do Esmeraldy, właśnie byłam za tym by związała się z tym drugim lekarzem bo Jose Armando dość ją zawiódł, a ten drugi był dla niej taki czuły i tak ją wspierał, szkoda, że dopiero w nowej wersji tak zrobiono, tym bardziej, że postać Ricardo jakaś taka mdła była tzn. nie pokazywano zbyt wiele uczucia w jego osobie jak i między nim a Mariną co skutkowało, że Alberto mimo głupoty i błędów jakie popełnił, z samego współczucia widza dla niego nadrabiał jako postać... widać, że specjalnie to zrobiono by ostateczny wybór Mariny wzburzył sporą część widzów....To też stworzono alternatywne zakończenie...

agneszko

Tłumaczenie Alberto jego wiekiem mnie akurat nie przekonuje...
Marina była jeszcze młodsza, dziewczyna w jej wieku mając w perspektywie urodzenie dziecka gwałciciela, będąc bez środków i będąc niepełnosprawną mogłaby bez problemów pomyśleć o aborcji a przynajmniej o oddaniu dziecka po porodzie. ak jednak nie zrobiła. Była mądra i silna mimo wieku.
Sugerujesz, że miała Albertowi wybaczyć po tym jak zmienił zdanie, bo przedtem był młody i głupi? Przecież, zmienił nastawienie kilka mies. po narodzinach dziecka? Dojrzał w ciągu kilku miesięcy? Wiek więc nie ma tu nic do rzeczy. To kwestia jego dziwacznej dumy i uporu. Nie chciał dziecka bo na jego widok w głowie rodziłaby mu się scenka łóżkowa z Isauro i Mariną? A co miała w taki razie myśleć Marina? Ona to dopiero powinna nie chcieć dziecka- idąc tym tokiem myślenia. Jakieś to takie dziwne podejście macho...Dobrze, że chociaz szybciej mu sie odmieniło niż Alejandrowi w Poprostu Maria :D bo inaczej Marina musiałaby czekać z kilkanaście lat albo i więcej....

Generalnie myślę, że Marina by mu wybaczyła i była z nim po tym jak pokochał dziecko gdyby nie mieszanie się różnych osób w ich związek jak np. Joli, Luisa czy oczywiście Lukreci. Wielu ją wtedy nastawiało przeciw Albertowi, no i te jej domysły, że juz o niej zapomniał... z drugiej strony nie wiem czy mimo wszystko nie było już za późno, czy nie kochała już wtedy Ricardo- tak jakoś niejednoznacznie to ukazano w telce...

777temida

A czy Marina w koncu dowiedziała się, że Isauro jej nie zgwałcił? Nie oglądałam ostatnich odcinków, wię nie wiem...

agneszko

Dopiero czytam pytanie. No, wydaje się, że nie. Generalie Lukrecia weszła do pokoju w którym leżała Marina i chcąc ją zabić powiedziała coś, z czego wynikało, że znała dobrze Isauro i że szkoda, że nie widziała miny Mariny po tym jak z badań DNA wyszło, że Isauro jest ojcem dziecka. To później Marina przekazała Ricardo i na tej podstawie on zaczął podejrzewac że wynki były sfauszowane- co akurat mnie zdziwiło, bo niby dlaczego to miałoby byc podstawą do powątpiewania w wyniki. Jakieś to dziwne... Nie było zaś mowy o tym czy była zgwałcona czy nie więc chyba Marina nadal myślała, że tak było tyle, że okazało się że dziecko nie było Isaura i na tym koniec.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones